,,Malinowski, Lucjan, językoznawca polski (1839 – 1898), zasłużony badacz języka polskiego i gwar ludowych, zwłaszcza śląskiej, z prac jego ogłoszonych drukiem ważniejsze: ‘Listy z podróży po Śląsku’ (1871), ‘Modlitwy Wacława’ (1875), ‘Zarysy życia ludowego na Śląsku’ (1877), ‘Studja nad etymologją ludową’ (1885, 1888, 1891), ‘Materjały do historji języka polskiego z końca w. XIV i pocz. XV’ (1886), ‘O języku komedji Franc. Bohomolca’ (1885), ‘Powieści ludu polskiego na Szląsku’ (1899) i i.’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 9 Lauda do Małpy’’
W
wieku
przedszkolnym utożsamiałem Śląsk z … ulicą Śląską w
Szczecinie (sic!). Wciąż pamiętam jak na lekcjach języka
polskiego w szkole podstawowej uczyłem się o Skarbniku, węglu,
koronkach, jak w jednym wierszu poeta nazwał Śląsk ,,krajem
czarnych diamentów’’
i jak jeszcze w latach 90 – tych XX wieku polska szkoła uczyła
patrzeć na górników jak na bohaterów. Osobiście uważam Śląsk
za integralną część Polski i jestem przeciwnikiem separatystów z
RAŚ.
W
2006 r. przeczytałem po raz pierwszy ,,Bajki
śląskie’’
Lucjana Malinowskiego pod redakcją Heleny Kapełuś (1927 – 1999)
z przedmową Juliana Krzyżanowskiego (1892 – 1976). Wybór, wstęp
i opracowanie były dziełem Elżbiety Jaworskiej. Wówczas to pisząc
zbiór opowiadań fantasy ,,Legenda’’
czerpałem inspirację z omawianej antologii. Znalazłem w niej baśń
o Różowym Mieście opowiadającą o poszukiwaniu utraconej żony (w
mojej mitologii Różowe Miasto leżało w Analapii na terenie
dzisiejszych Katowic) i o nadludzko silnym junaku Giży, synu kobiety
i lwa, który wyprawił się do piekła odebrać diabłom pieniądze
(w dostępnym na tym blogu opowiadaniu ,,Pieśń
o Sowim’’
Giża uczestniczył w wyprawie Sowiego i rusałki Marychy do Nawi
Jasnej). Prezentowany w książce materiał folklorystyczny został
zebrany w XIX wieku na Śląsku Opolskim i Cieszyńskim (wsie:
Bogacica, Brzeżce, Dzielów, Dzierżno, Gosławice, Górek, Gródek,
Istebna, Jabłonków, Jakubowice, Jaromniów, Karniów, Krzyżanowice,
Kujawy, Kuniów, Ligota Górna, Ligotka Gnojnicka, Łańce, Łąka,
Łubniany, Michałkowice, Miedźna, Nawsie, Nydek, Ostrożnica,
Owsiszcze, Piekary Śląskie, Pietrowice, Pogorzelec, Polska Nowa
Wieś, Radzionków, Raków, Smiłowice, Sobiszowice, Sucha
Postrzednia, Szczepanowice, Szywałd, Tłustomosty, Tworków,
Ucieszków, Ustroń, Wisła i Wójtowa Wieś. Zgromadzone opowieści
zostały podzielone na: bajki zwierzęce, baśnie magiczne, legendy,
nowele, kawały i anegdoty, bajki ajtiologiczne, opowieści
wierzeniowe i podania. Malinowski zapisywał opowieści tak jak mu je
opowiadano. Są w nich germanizmy, bohemizmy i wulgaryzmy; motywy
wulgarne (np. skatologiczne) i drastyczne (np. zakład kto komu utnie
nos).
Akcja
rozgrywa się od mitycznych pradziejów po początek XIX wieku w
rzeczywistych miejscach na Śląsku (gdzie grasowały lwy i tygrysy)
jak: góra Czantoria (spali w niej zaklęci rycerze), Istebna, Babia
Góra (potwór zdziwiony widokiem śpiących razem ludzi zdradził
ile ma wierzchołków), Cieszyn, Racibórz, Skawinka, a także w:
Jerozolimie (miejscu zaślubin Maryi ze św. Józefem; św. Józef
otrzymał zgodę na poślubienie Maryi po tym jak zakwitła
przyniesiona przez niego sucha laska), Wiedeń, Drezno i fikcyjne
Różowe Miasto. Są też wzmianki o emigracji zarobkowej Ślązaków
do USA.
Bohaterowie
fantastyczni i historyczni:
Smoki -
określane
są w antologii nazwą trachy,
lub drachy,
co pośrednio wywodziło się z łac. ,,draco’’
- smok.
,,DRAK to żyjący na Śląsku wielogłowy smok, który na nasze tereny przybył z Rzeszy. Drak posiadał, zależnie od wieku, siedem lub dziewięć głów, kilka par skrzydeł, ostre kły i długie na łokieć pazury. Potrafił świetnie latać i pływać, nurkować na duże głębokości oraz ziać ogniem, który topił nawet skały. Nic więc dziwnego, że sunąca wysoko na niebie sylwetka gada budziła zawsze wśród ludzi autentyczne przerażenie’’ - Paweł Zych, Witold Vargas ,,Bestiariusz słowiański część druga’’.
Stworzenia
te miały cechy diaboliczne; parzyła je woda święcona. Porywały
księżniczki. Miały moc sprowadzać suszę i głód. Zamiana
człowieka w smoka mogła być karą.
Strzygi
(łac. strix – sowa) – groźne, żeńskie demony z wierzeń
słowiańskich. W jednej z baśni ma miejsce czuwanie przy trumnie
księżniczki zamienionej w strzygę (podobna opowieść spisana
przez Romana Zmorskiego zainspirowała Andrzeja Sapkowskiego). W
innej baśni strzyga straszyła na wieży, aż sprowadził ją na dół
czarodziej z Drezna (wcześniej bez skutku próbował ją pokonać
jego kolega po fachu z Wiednia) i spalił na stosie. Okazało się
wówczas, że wielu ludzi niesłusznie uznano za upiory i okaleczono
po śmierci.
Jędzona
(jędza) – żeński demon słowiański, odpowiednik ruskiej Baby
Jagi. W śląskiej baśni wabiła do siebie dzieci chatką z piernika
i pożerała je, co przypomina niemiecką baśń o Jasiu i Małgosi.
Jednak w wersji śląskiej występuje chłopiec i dwie dziewczynki.
Jędzona zjadła obie siostry, aż chłopiec wpakował ją do pieca.
Śmierć
– została uwięziona na gruszy przez kowala, który dostał taką
moc od samego Jezusa. W innej baśni (wyraźnie inspirowanej wpływami
niemieckimi) Śmierć została kumą i współpracowała ze swoim
chrześniakiem – lekarzem, do czasu aż ten wbrew jej woli uratował
księżniczkę obracając łóżko, w którym leżała. Ta ostatnia
baśń popularna jest też w państwach bałtyckich.
Bieda
– słowiański demon niedostatku. Pewien ubogi chłop uwięził ją
w dziurze w drzewie i zatkał otwór klinem. Odtąd dobrze mu się
powodziło i już nie musiał emigrować do Ameryki. Jego zazdrosny
brat uwolnił Biedę z zazdrości i chcąc zaszkodzić bratu sam
zbiedniał.
Topielice
– córki wodnego demona topielca, które pod postacią zwykłych
dziewczyn tańczyła na zabawie z młodzieńcami ze wsi. Po zabawie
wróciły do jeziora i dały swym partnerom srebrne monety.
Olbrzymy
– istoty groźne dla ludzi, z którymi walczył młody owczarz
ukrywający pod chustką złote włosy.
Ptak
złotopióry – odpowiednik rosyjskiego żar – ptaka, który
każdej nocy kradł jabłka w królewskim sadzie. Trzech królewiczów
miała ich pilnować. Dwaj mądrzy – zaspali, trzeci – głupi
złapał ptaka i wyrwał mu jedno pióro, co zapoczątkowało całą
serię przygód.
Słońce,
Księżyc (Miesiąc) i Wiatr – antropomorfizowane ciała niebieskie
i zjawiska przyrody, w których kto chce może dopatrzeć się śladu
słowiańskich bogów Swaroga, Chorsa i Strzyboga. Istoty te
mieszkały w chatach na odludziu, gdzie usługiwały im stare
kobiety. Czasem protagonista dostawał od nich dary np. od Wiatru
można było otrzymać jagnię zamiast kału wydalające złote
monety, oraz kije – samobije potrzebne do jego odzyskania w razie
kradzieży.
Paluszek
– postać zapożyczona z baśni niemieckich, miniaturowy chłopiec
połknięty przez krowę, którego głos dobiegał z trzewi
zwierzęcia.
Śniegowy
Płatek – piękna księżniczka prześladowana przez złą macochę
i znajdująca schronienie u karzełków. Szczegóły łącznie z
imieniem zostały skopiowane z niemieckiej baśni o królewnie
Śnieżce.
Marynus
– ludowy święty, którego nie należy mylić ani ze św. Marynem
z Cezarei Palestyńskiej (III wiek), ani ze św. Marynem z San Marino
(IV wiek) – legendarnym założyciel San Marino. Marynus był …
dziewczyną Marią, która razem z ojcem wstąpiła do żeńskiego
klasztoru udając mężczyznę.
Diabły
– złe duchy z demonologii chrześcijańskiej. Przypisywano im
wynalezienie gorzałki w celu przywodzenia ludzi do grzechu. W piekle
torturowały potępieńców min. za pomocą Madejowego łoża
najeżonego igłami, brzytwami i nożami (gdy Madej usłyszał o
czekających go po śmierci mękach, nawrócił się). Jednocześnie
były to istoty głupie, łatwe do wyprowadzenia w pole przez
ludowych bohaterów np. baba oszukała diabła przy podziale plonów,
zaś pewnemu sprytnemu chłopu pozwolił się … wykastrować.
Dyl
Sowizdrzał (niem. Till Eulenspiegel) – słynny, niemiecki
błazen z okresu późnego średniowiecza, rodzaj ludowego
trickstera. W śląskiej anegdocie uciął głowę cieśli i śmiał
się. Gdy pytano go z czego się śmieje, odpowiedział, że teraz
cieśla się naszuka zanim odnajdzie odciętą głowę.
Topielec
(utopiec) – wodny diabeł mający cechy słowiańskich demonów
wodnych, niebezpieczny dla ludzi. Pewien chłop podstępem wkręcił
jego palce w śrubsztak, rzecz jasna sprawiając mu tym wielki ból.
Później na środku jeziora, gdzie utopiec miał władzę utopić
chłopa, ten przestraszył go pokazując tyłek swej żony i mówiąc,
że to śrubsztak.
Fryderyk
II Hohenzollern (1712 – 1786) – król pruski, uczestniczący w
pierwszym rozbiorze Polski. W śląskiej baśni zgubił na polu
order, który znalazł prosty chłop i chciał mu odnieść do
Charlottenburga. Strzegący króla żołnierze wymogli na chłopie,
aby ten podzielił się z nimi nagrodą. Tymczasem chłop jako
nagrody zażyczył sobie … chłosty kijem w pośladek. Pruski
wojskowy chcąc się za to zemścić na chłopie, kazał wszystkim
kobietom z jego wsi, aby oddały stolec w jego chacie. Chłop jednak
wyszedł zwycięsko z tej sytuacji zastrzegając, że kobiety mogą w
jego chacie jedynie oddawać kał, nie oddając równocześnie moczu.
Król pruski był pełen podziwu dla sprytu swego śląskiego
poddanego.
Na
koniec ciekawostka: Lucjan Malinowski był ojcem wybitnego
antropologa Bronisława Malinowskiego (1884 – 1942) co w tym
wypadku potwierdza prawdziwość przysłowia ,,jaki
ojciec taki syn’’
;).