,, [...] Francuz Alexandre de Lamothe popełnił w II połowie XIX wieku powieść o powstaniu styczniowym, która doczekała się polskiego wydania pod tytułem Kosynierzy [1891]. [...] Jan Detko tak ją streszczał: 'W relacji autora przejeżdżający przez Mazowsze mógł patrzeć 'na niknący het w dali - w obłokach, szczyt Karpat i porfirowy długi łańcuch Łysej Góry, wdzierającej się w Mazowsze jak gdyby przylądek'. Egzotykę utworu pomnażają informacje o powstańcach, przeważnie kosynierach, jeżdżących zimą na łyżwach (powstańcy na łyżwach polują również na łosie!), czy też 'słowiańskie' nazwy: Atrada (nazwa wsi), Tedea (polskie imię kobiety) itp. W powieści tej Kozacy chwytają na lasso powstańców. Także odległości w utworze tym nie mają żadnego znaczenia: wojska rosyjskie w ciągu nocy mogą przebyć drogę z Lublina do Węgrowa, by ranem już walczyć w Kieleckiem'' - Paweł Dunin - Wąsowicz ,,Fantastyczny atlas Polski''
wtorek, 25 października 2016
Powstanie styczniowe oczami Francuza
,,Duchy polskich miast i zamków''
,,Z polskich legend, podań, baśni, opowieści grozy wyłania się bardzo różnorodny świat duchów w jakie wierzyli i jakich bali się nasi przodkowie. Niepodobna opisać go w jednej książce, niemniej pokusiliśmy się o zebranie i zilustrowanie jego najciekawszych mieszkańców, zaludniających polskie miasta i zamki. Świat legend o duchach wydaje się niekonsekwentny i niesprawiedliwy. Duchy złoczyńców, zamiast odpokutowywać swe grzechy dobrymi uczynkami, naprzykrzają się nadal potomkom swoich ofiar, natomiast niewinni, okrutnie zamordowani ludzie często muszą tułać się po wieczność, nie zaznając spokoju nawet po śmierci. Jednak w ostatecznym rozrachunku chyba nie chodzi tu o sprawiedliwość. Duchy w legendach muszą po prostu dobrze straszyć. Taka ich rola. Mamy nadzieję, że nasze rysunki im w tym pomogą. […]'' - Witold Vargas i Paweł Zych
W
latach 90 – tych XX wieku oglądając odcinek programu ,,5
– 10 – 15''
poświęcony legendom o duchach usłyszałem po raz pierwszy opowieść
o Żółtej Damie z Liwu. Jest to smutna historia kasztelanowej
Ludwiki, która trzykrotnie gubiła pierścionek dany jej przez
zazdrosnego męża. Za trzecim razem kasztelan liwski uwięził żonę
i kazał jej na dowód niewinności wywiercić palcem dziurę w
cegle, co oczywiście się nie udało (krytyka sądów Bożych).
Ludwika została ścięta z rozkazu męża, a jakiś czas potem
odnaleziono wszystkie trzy pierścionki w gnieździe sroki.
Tę
i wiele innych ciekawych legend można znaleźć w książce Witolda
Vargasa i Pawła Zycha ,,Duchy
polskich miast i zamków''
z serii ,,Legendarz'',
którą przeczytałem w październiku 2016 roku (otrzymałem ją w
prezencie od Voytakusa ov Višnica
na trzydzieste urodziny ;). Wielką zaletą omawianej książki są
liczne, barwne ilustracje, których nie powstydziłby się sam Andy
Paciorek ;), humor, oraz liczne ciekawostki z zakresu wierzeń
ludowych, historii, geografii, a nawet biologii. Duchy opisane są
według województw od dolnośląskiego po zachodniopomorskie.
Na
wstępie Autorzy zaznajamiają nas z klasyfikacją tych
nadprzyrodzonych istot. Ze względu na miejsce, w którym się
ukazują, wyróżniamy duchy zamkowe (np. wspomniana już Żółta
Dama), miejskie, wiejskie, podziemne (np. ukazujące się w kopalni
soli w Wieliczce Skarbnik i jego córka Bieliczka), podwodne,
cmentarne (np. czarna ręka z cmentarza w Rudzie Śląskiej kalecząca
tarką plecy dziewczynek), leśne, polne i drogowe. Z kolei według
typu postaci wyróżniamy: znakomitości – postaci historyczne (np.
polscy królowe obradujący w podziemiach Wawelu, zmarły w polskiej
niewoli rosyjski car Wasyl Szujski ukazujący się w Gostyninie,
królowa Bona, czy Anna Waza – siostra króla Zygmunta III Wazy),
białe damy (np. duch Teofili Działyńskiej z Kórnika), rycerze
(np. duchy Krzyżaków), nikczemnicy (np. duch szlacheckiego warchoła
Stanisława Stadnickiego), duchy pospolite, duchy osób duchownych,
dziewice, grzesznice, kochankowie, zaklęte księżniczki, duchy
zbiorowe, istoty legendarne (np. złota kaczka, śpiący rycerze w
Tatrach), zwierzęta (np. czarne psy i koty, trójnogie konie,
bezgłowe konie i osły, sęp pilnujący złota, olbrzymie lwy,
wielki rak z Morynia, król stynek z jeziora Śniardwy), karoce,
nawiedzone przedmioty, odgłosy, ślady, duchy wieczne, duchy
zbawione, duchy z wymarłych legend i duchy nowe – wymyślone w XX
i XXI wieku (np. pociągi widma).
Na
kartach albumu ożywają czarne damy, niebieska dama z Bieszczad,
duchy św. Sadoka i jego towarzyszy zamęczonych przez Tatarów,
piękna, czerkieska księżniczka bez głowy, mieszkańcy zatopionego
miasta w pobliżu Helu (pomorski odpowiednik Atlantydy), duchy
żołnierzy francuskich i szwedzkich, oraz Sowietów, którzy zatruli
się metanolem, biorąc go za etanol i wiele innych ciekawych istot.
Gdyby
Czytelnik miał wątpliwości, spieszę uspokoić, że omawiana
pozycja nie propaguje spirytyzmu. Nie namawia ani do wiary w duchy,
ani do ich wywoływania. Przedstawia jedynie polskie legendy będące
integralną częścią naszej narodowej kultury.
Oniricon cz. 252
Śniło mi się, że:
- zrezygnowałem z lektury słownika języka francuskiego, aby czytać dwie książki dane w prezencie przez Pavlasa ov Vidłara,
- Adam ,,Nergal'' Darski wynajął kobietę, która mówiła mu o robaku, a on tak się zdenerwował, że ją zgwałcił,
- ktoś powiedział, że to dobrze, że plotopteridy wymarły, bo były ogromne i jadły ryby i mniejsze pingwiny,
- pojechałem na pielgrzymkę do Koluszek, gdzie Angela Merkel, ubrana na czarno, uczyła mnie historii i mówiła, że Hitler był Polakiem, a ja się zdziwiłem ,,jak największy kat Słowian od czasu Henryka Lwa może być Słowianinem'' i powiedziałem o hipotezie głoszącej, że Stalin był Polakiem, bo jego ojcem był Mikołaj Przewalski ,,ten od dzikich koni'',
- opowiadałem pani Alexandrze ov (nazwiska nie znam) o prehistorycznej Japonii, gdzie żyły olbrzymy, karły, Ajnowie, neandertalczycy, oraz tygrysy szablozębne, oraz znajdowały się na niej rzeźby podobne do tych z Wyspy Wielkanocnej,
- Zoraya Judd była królową prehistorycznego imperium obejmującego cały świat, a jej tronem była rura do tańca,
- w jednym z pierwszych numerów ,,Zwierzaków'' czytałem o zabawach młodego jeżozwierza o jeszcze miękkich kolcach i o dinozaurze minmi wyglądającym jak awaceratops,
- w Niemczech dzieci chciały zamówić pizzę; mały chłopiec miał ochotę na ,,polską pizzę z falbanką'', ale starsze dzieci mu nie pozwoliły, bo była za droga,
- oglądałem film o pewnej otyłej Francuzce, która miała drugą twarz ukrytą we włosach i nie wstydziła się tego, potem spotkałem tą kobietę w Parku Kasprowicza w Szczecinie i dowiedziałem się, że jest kandydatką na ołtarze,
- policjanci byli uzbrojeni w miecze świetlne i knuty; tymi ostatnimi bili dziewice, które od bicia zachodziły w ciążę i rodziły bliźnięta - jedno o skórze białej, a drugie zielonej,
- nastąpił koniec świata Sandmana, a pisarz będący Stwórcą świata wymieszał motywy z wszystkich utworów literackich i filmowych; siedziałem w kinie i oglądałem film o inwazji jakichś pustynnych jaszczurów; o całej sprawie dowiedziałem się z komiksu czytanego z Mamą u wujostwa.
Subskrybuj:
Posty (Atom)