czwartek, 7 października 2021

Różaniec

 




Od 2002 r. należę do kółka różańcowego. Różaniec odgrywa ważną rolę w mojej dostępnej na tym blogu powieści ,,Pawlaczyca’’. Był także pierwowzorem takich artefaktów z mojej mitologii slawianistycznej jak diament o dziesięciu kolcach i złoty łańcuch Mokoszy. Dziś, w święto Matki Boskiej Różańcowej, ktoś mógłby mnie spytać co daje mi odmawianie tej modlitwy. Po namyśle doszedłem do wniosku, że zawdzięczam jej to, iż nie straciłem wiary, choć miałem ku temu wiele okazji. Polecam :).





Śniło mi się, że Casiya ov Šmokołova wyrywała mi różaniec z ręki.

Sławomir Mrożek

 



O Sławomirze Mrożku (1930 - 2013) dowiedziałem się po raz pierwszy w 1996 r. z telewizji kiedy mówiono o jego powrocie z Meksyku. W gimnazjum czytałem jego opowiadania i dramaty. Niektóre z nich były omawiane na lekcjach języka polskiego. Do tych ostatnich należało groteskowe opowiadanie ,,Baba’’ o starej kobiecie z dziecięcej rymowanki, mieszkającej na cmentarzu i trzymającej nogi w kałamarzu. Obecnie zastanawiam się czy jej odległym pierwowzorem nie był czasem słowiański demon, zwany cmentarną babą ;). W trzeciej klasie liceum omawiałem jako lekturę dramat ,,Tango’’. Jako licealista dowiedziałem się również, że w 1953 r. Mrożek zhańbił się złożywszy podpis pod listem intelektualistów domagających się śmierci dla niesłusznie oskarżonych o zdradę pracowników kurii krakowskiej. W późniejszych latach już na emigracji sprzeciwiał się komunistom, protestując przeciw agresji na Czechosłowację w 1968 r. i wprowadzeniu stanu wojennego w 1981 r. Sama postać lokaja Edka z ,,Tanga’’; ostatniego chama, ma pewne cechy Gomułki. W moim poemacie dygresyjnym ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy’’ Jena ov Blackeyova spotkała w Armagedonie Sławomira Mrożka i babę z cmentarza jadących na tygrysie, który przyczynił się do męczeństwa Piotra Oheya. (Odsyłam do posta: ,,Triumf Literatury’’).