środa, 14 października 2020

Thule - polarny raj nazistów





 

 ,,Te idee Dietrich Eckhart  wypracował na łonie tajnego towarzystwa bawarskiego Thule, którego był gorliwym członkiem, od momentu jego założenia  przez barona Rudolfa von Sebottendorffa w listopadzie 1918 roku. [...] Oficjalnie grupa zajmowała się antykiem germańskim, a nazwę swą wzięła od antycznego Thule, co dla geografów greckich i rzymskich oznaczało krainy najbardziej wysunięte na północ. Thule było nordycką Atlantydą, pokrytym lodem kontynentem, dającym schronienie wielkiej i bogatej cywilizacji, do momenty kiedy pochłonęło ją morze. Ci, którzy ocaleli, schronili się w Europie na terytorium germańskim. Ta legenda dała początek różnym imaginacjom nacjonalistów na początku XX wieku. [...] spadkobiercami ludności Thule mieli być aryjczycy o charakterystycznym wyglądzie zewnętrznym: silna postura, blond włosy i niebieskie oczy. Aryjczycy predystynowani byli, według doktryny, do zdobycia sobie przestrzeni życiowej i podbicia niższych narodowości europejskich'' - Jean - François Signier (red.) ,,Tajne stowarzyszenia''




 

Legenda o Ku - Klux - Klanie





 

,, [...] były pastor metodystów, wielebny William Joseph Simmons [...] w zimowy wieczór 1915 roku. W wysokich Górach Skalistych Alabamy proklamował odrodzenie  Niewidzialnego Imperium, symbolicznie podpalając olbrzymi krzyż. Według jego relacji wskrzeszenie Ku - Klux - Klanu zostało mu podpowiedziane przez samego Boga w 1901 roku, kiedy ujrzał białą chmurę unoszącą się nad jego domem. Przekształciła się ona rzekomo w kawalkadę ubranych na biało jeźdźców. Ta wizja zachęciła Williama Josepha Simmonsa do 'oczyszczenia Ameryki z obcych' - stworzył program mający łatwo przemawiać do tłumów'' - Jean - François Signier (red.) ,,Tajne stowarzyszenia''






 Nawet jeśli Simmons istotnie miał takie ,,objawienie'' to nie pochodziło ono od Boga, ale od szatana. 

Dolar Iluminatów?






 

 ,,Dan Brown w swojej powieści Anioły i demony twierdzi, że młodzi demokraci amerykańscy stali się elektoratem wyborczym dla Iluminatów. Autor stara się wykazać, że ojcowie narodu, George Washington i Benjamin Franklin, byli masonami, i daje do zrozumienia, że nie mogli nie należeć do tego sekretnego stowarzyszenia. Dowodem tej tezy ma być banknot jednodolarowy zawierający rozliczne symbole organizacji, takie jak piramida, trójkąt równoboczny i oko. Niektórzy fanatycy twierdzą nawet, że postacią na banknocie jest nie kto inny, jak sam Adam Weishaupt. Ale nie można jednoznacznie interpretować symboli umieszczonych na banknocie, ponieważ w epoce egiptomanii, modnej w XVIII wieku, często wykorzystywano symbole takie jak piramidy. Trójkąt natomiast, zanim został symbolem masońskim, od czasów baroku oznaczał nie rozum, lecz Boga'' - Jean - François Signier (red.) ,,Tajne organizacje''




 

Templariusze i różokrzyżowcy






 

,, [...] Nieliczni templariusze, którym udało się uciec przed prześladowaniami, mieli założyć w Szkocji w 1316 roku organizację Braci Pierworodnych Różanego Krzyża, której zadaniem było kultywowanie w największym sekrecie ezoterycznej wiedzy zlikwidowanego zakonu. Głowę organizacji stanowił imperator. Pierwszy z nich, Gaston de la Pierre Phoebus, miał w gronie późniejszych o stulecia następców znane osoby ze świata myśli ezoterycznej XIX i XX wieku, takie jak Éliphas Lévi, William Wynn Westcott, założyciel Hermetycznego Zakonu Złotego Brzasku, antropozof Rudolf Steiner, nie wspominając o niezapomnianym magu Aleisterze Crowleyu'' - Jean - François Signier (red.) ,,Tajne stowarzyszenia''



 



 Jest to oczywiście wyłącznie legenda.

Christian Rosenkreutz





 

,, [...] wydanie anonimowych manifestów Fama Fraternitatis (1614), Confessio Fraternitatis (1615) i powieści Gody alchemiczne Christiana  Rosenkreutza (1616) objawiło światu osobę niejakiego Christiana Rosenkreutza, założyciela bractwa różokrzyżowców z początku XV wieku. Christian Rosenkreutz urodził się w 1378 roku w Niemczech. Wykształcony w klasztorze, podróżował po świecie od Arabii, przez Jemen i Maroko, po Ziemię Świętą, studiując fizykę, medycynę, a przede wszystkim alchemię, nadrzędną wówczas dziedzinę wiedzy, która zapewniła mu zdrowie i fortunę. Po powrocie do Niemiec Christian Rosenkreutz założył konfraternię pobożnych mężczyzn odznaczających się wysokim morale. Wprowadził ich w arkana, a następnie wysyłał w świat, aby swą niepospolitą wiedzą służyli zarówno ludziom, jak i Bogu. Wszyscy mieli zaprzysiąc wierność trzem regułom: profesjonalnie leczyć chorych bez przyjmowania zapłaty, przystosować się do lokalnych zwyczajów, aby nie zwracać na siebie uwagi, i raz w roku przybyć do Domu Ducha Świętego, założonego przez Christiana Rosenkreutza w Niemczech po powrocie ze Wschodu. Mieli też za zadanie uformować osobę mającą zostać sukcesorem różokrzyżowaca, posługiwać się literami R. C. jak pieczęcią oraz przechowywać sekret konfraterni przez wieki. [...] Christian Rosenkreutz zmarł w 1484 roku, w wieku 106 lat, i został pochowany w nieznanym miejscu. Wyjątkową długość jego życia tłumaczono znajomością alchemii. [...] bracia różokrzyżowcy odkopali jaskinię, w której znajdował się grób ich fundatora wraz z profetyczną przepowiednią 'po 120 latach je otworzą'. Ciało Christiana Rosenkreutza znaleziono nietknięte, otoczone niezwykłymi przedmiotami, tekstami alchemicznymi i reprodukcjami obrazującymi Kosmos. Był tam również manuskrypt - Ziarno złożone w sercu Jezusa. To odkrycie interpretowano jako wskazówkę dla jego uczniów, że nadszedł czas, aby poinformować świat o istnieniu bractwa. Właśnie wtedy zredagowano i rozpowszechniono manifesty Fama Fraternitatis, Confessio Fraternitatis, a następnie powieść Gody alchemiczne w celu zwerbowania do różokrzyżowców wierzących i najbardziej zasłużonych ludzi epoki. [...] Dopiero współcześnie okazało się, że teksty te były rezultatem mistyfikacji autorstwa młodego studenta teologii z Wirtembergii Johanna Valentina Andreӓ (1586 - 1654). [...]'' - Jean - François Signier (red.) ,,Tajne stowarzyszenia''



 


Ojciec Soubise i Mistrz Jakub





 

 ,,Inny ryt czeladniczy przydaje większe znaczenie postaciom Mistrza Jakuba i Ojca Soubise'a. Czyni z nich czeladników, architektów towarzyszy Hirama, którzy po wzniesieniu świątyni w Jerozolimie udali się do Francji. Podczas podróży pokłócili się, a spór dał początek dwóm nurtom związków czeladniczych: Mistrz Jakub został patronem kamieniarzy (Dzieci Mistrza Jakuba), zaś Ojciec Soubise - cieśli (Dzieci Ojca Soubise'a). Kilka lat po tym zdarzeniu Mistrz Jakub został porwany i zamordowany przez uczniów Ojca Soubise'a. Dzisiaj miejsce tego zdarzenia, grota w Sainte - Baume, jest miejscem pielgrzymek wszystkich czeladników. W jednym z wariantów tradycji Mistrz Jakub utożsamiony został z Jakubem de Molayem, ostatnim wielkim mistrzem templariuszy, którzy schronili się podobno w związkach czeladników, wznoszących wcześniej ich warownie na Ziemi Świętej. Ojca Soubise'a legenda uczyniła zaś mnichem benedyktyńskim będącym w posiadaniu planów świątyni'' - Jean - François Signier (red.) ,,Tajne stowarzyszenia''




 

Templariusze i masoni





 

 ,,Wraz z rozprzestrzenianiem się w Europie masonerii, od XVIII wieku krąży legenda o Jakubie de Molayu, który wiedząc, że zginie, wyznaczył na swojego następcę bratanka, księcia Beaujeu. Wraz z kilkoma towarzyszami, którzy zdołali ujść obławie królewskich wojsk, schronił się on w Szkocji, gdzie kontynuował tradycje zakonu templariuszy. Posłannictwo to przejęła następnie dynastia Stuartów. Jest również prawdopodobne, że Jakub II Stuart, udając się na wygnanie do Francji, sprowadził w 1688 roku wolnomularstwo na kontynent. Tym samym dla niektórych koło się zamyka - masoneria jest po prostu zakonem templariuszy w nowym wydaniu. Dziś wiemy, że teza ta jest nieprawdziwa, ale niemiecki baron, Karl Gotthelf von Hund, założył w 1751 roku ryt masonerii, tzw. Ścisłą Obserwę (Święty Zakon Świętego Kościoła Jerozolimskiego), w której rytuały i nazwy stopni  były inspirowane tradycjami templariuszy. Ryt ten zainspirował dwa kolejne: Ryt Szkocki Rektyfikowany i Ryt Szkocki Dawny i Uznany, w których jeden ze stopni (Kawaler Kadosz) to pamiątka po zakonie templariuszy'' - Jean - François Signier (red.) ,,Tajne stowarzyszenia''




 

Klątwa templariuszy





 

,,'Klemensie, sędzio niesprawiedliwy, powołuję ciebie przed Sąd Boski we czterdzieści dni od dnia dzisiejszego; a ciebie Królu Filipie, również niesprawiedliwy w ciągu roku jednego!' Taką klątwę rzucił Jakub de Molay na tych, którzy przyczynili się do jego śmierci, i w ten sposób przepowiedział im okrutny koniec. Były to bowiem słowa prorocze: Klemens V zmarł schorowany czterdzieści dwa dni później, następnie przyszła kolej na Wilhelma de Nogareta, który prawdopodobnie został otruty. Filip IV Piękny zmarł na skutek wypadku na polowaniu 29 grudnia 1314 roku. Żaden z jego synów nie doczekał się potomstwa, wskutek czego dynastia Kapetyngów wygasła. Przypadek historii lub działanie klątwy templariuszy sprawiły, że ród Walezjuszy, dziedziczący tron po Kapetyngach, również wygasł. Trzech braci Walezjuszy rządzących kolejno w XVI wieku nie doczekało się następców, podobnie jak królowie z nowej dynastii Burbonów, ponieważ żadne z dzieci Ludwika XVI Burbona, Ludwika XVIII ani Karola X nie zasiadło na tronie'' - Jean - François Signier (red.) ,,Tajne stowarzyszenia''

Oniricon cz. 643

 Śniło mi się, że:



 



- będąc w Domku Grabarza w Szczecinie odkryłem, że mieszkają w nim Rosjanie, o których Mama powiedziała, iż ,,nie żyją po Bożemu'', gdy potem wyszedłem na ulicę spotkałem piękną rosyjską lub ukraińską dziewczynę o imieniu Elektra,






- zaproponowałem Lukrecji i Kornelii Liszkowskim, aby uczyły chłopskie dzieci czytać i pisać, hrabianki przestraszyły się, że będą musiały uczyć je francuskiego, lecz powiedziałem, że powinny uczyć je czytać i pisać po polsku,

- jakiś polityk PiS - u powiedział, że książki Olgi Tokarczuk i Stanisława Lema są głupie, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,






- w okresie międzywojennym Amerykanie jeździli na Kubę, aby uprawiać tam turystykę seksualną, ich artyści stworzyli kierunek malarski zwany judaizmem przedstawiający piękne Kubanki w żółtych bikini, pewien Amerykanin w domu kubańskiej kochanki onanizował się pod prysznicem i myślał, że w czasach królowej Wiktorii mężczyźni też onanizowali się, choć o tym nikomu nie mówili,






- poszedłem do Empiku gdzie ze smutkiem spostrzegłem nową, negatywną recenzję ,,Tatry'', tymczasem młodzi lewacy zapowiadali, że będą walczyli z koronawirusem za pomocą herbaty,

- spacerując  po Szczecinie wchodziłem do pustostanów i kontemplowałem widok starej firany,






- kiedy przytulił mnie Murzyn w kożuchu, zamieniłem się w olbrzymiego szczura,






- kiedy Barack Obama potwierdził istnienie UFO, powiedziałem, że każdy polityk ma coś do ukrycia i używa w tym celu teorii spiskowych,






- Barack Obama wybielił się, zaś Władimir Putin stał się Murzynem,

- powiedziałem, że byłoby dobrze, gdyby wszyscy ludzie na świecie byli posłuszni Kościołowi katolickiemu (na jawie też tak uważam),






- modliłem się za ojca Jüstny ov Tomasiacus, która była jedną z moich licznych kochanek, rozmyślając i nich, szedłem po piasku i ślizgałem się nie mogąc zachować równowagi, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło.