piątek, 27 września 2024

Oniricon cz. 1058

     Śniło mi się, że:



- miałem akwarium z rybami, mały węgorz wydostał się z niego i ugryzł mnie w rękę, lecz nic mnie to nie bolało,

- Bartłomiej Grzegorz Sala i Rafał Dębski rozmawiali ze sobą na Facebooku,



- chciałem mieć stado białych koźląt,

- jakiś profesor twierdził, że ludzie powinni drażliwi i wybredni,




- rozmawiałem w sklepie spożywczym z Witoldem Vargasem o zdrowym żywieniu, doszliśmy do wniosku, że w naszych czasach, mimo dostępu do zdrowej żywności, ludzie są coraz bardziej otyli i chorzy, potem pokazałem Vargasowi posiadane przez siebie dwie części ,,Bestiariusza słowiańskiego'' oraz ,,Bestiariuszek'',



- ukraiński żołnierz, którym mógł być sam prezydent Wołodymyr Zełeński powiedział mi w sklepie spożywczym, że popularnym mięsem na Słowacji i na Ukrainie jest kozina,




- kiedy na mojej ulicy Turek zapytał mnie jakie chcę mięso do kebabu, odpowiedziałem, że kozinę,



- św. Paweł odkrył Kanadę, gdzie został zabity przez rysia,



- po pustym zamku chodził wampir Horla, miał gniewną minę i pokazywał palcem na sufit,



- czytałem ponownie kronikę bł. Wincentego Kadłubka, chciałem jeszcze raz ją zrecenzować na blogu, lecz  porzuciłem ten zamiar,



- Conan podróżował po Azji razem z rudowłosą łuczniczką, Belith i żółtoskórą Zenobią w szarym, chińskim kapeluszu,

- zasmuciłem się gdy na wycieczce Ravialus ov Rikłocic zrugał mnie z powodu mojego łakomstwa, potem spotkałem na mieście Xandrę z podgoloną głową i nie chciałem jeść lodów,




- w wieku 18 lat zjadłem w szkolnej świetlicy ogromną ilość orzechów włoskich, a następnie próbowałem dać łapówkę, aby zostać przyjętym do wojska,



- prof. Jerzy Strzelczyk wyśmiewał w książce ,,Od Prasłowian do Polaków'' pomysły turbolechitów o Isilgiglim, słowiańskim władcy Mezopotamii oraz o słowiańskim plemieniu Pirania, żyjącym w Brazylii,



- byłem zdziwiony gdy okazało się, że zmarła w 2019 r. Sławomira żyje nadal i skrytykowała na Facebooku Ryszarda Derdzińskiego,



- blondynka ubrana na różowo skarżyła się, że książka o Indianach, licząca 17 stron rozrosła się do dwóch tomów,



- mężczyzna wspominający swoje dzieciństwo w czasach PRL - u wyznał dziennikarce, że nie lubił sowieckiej kreskówki o małpie psocącej na statku, lubił natomiast inne filmy animowane z ZSRR.