,,’Zaprawdę powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego’’ - Mt 18, 3
Kornel
Makuszyński (1884 – 1953) był cenionym polskim pisarzem. W wieku
przedszkolnym jako pierwsze z jego dzieł poznałem komiksy o Smoku
Wawelskim, Koziołku Matołku i Małpce Fiki – Miki z ilustracjami
Mariana Walentynowicza (1896 – 1967). W szkole podstawowej przyszła
kolej na powieści ,,Awanturę
o Basię’’
i ,,Szatana
z siódmej klasy’’.
W napisanym przeze mnie w klasie trzeciej gimnazjum poemacie
dygresyjnym ,,Milenium,
czyli Nowe Triumfy’’
Jena ov Blackeyova spotkała Kornela Makuszyńskiego w Armagedonie
(odsyłam do posta: ,,Triumf
Literatury’’).
W pierwszej klasie liceum przeczytałem pozytywnie oceniający
twórczość Makuszyńskiego artykuł w ,,Naszym
Dzienniku’’.
Twórczość Makuszyńskiego była skazana na zapomnieniu w dobie
stalinizmu. Dziś w wolnej Polsce inspiruje współczesnych Autorów
czego przykładem jest powieść Konrada T. Lewandowskiego ,,Szatan
i spółka’’
(2017).
W
maju 2020 r. przeczytałem powieść dla młodzieży ,,Przyjaciel
wesołego diabła’’
z 1930 r., która moim zdaniem można uznać za jeden z
najwcześniejszych polskich utworów fantasy ;). Wcześniej
obejrzałem zrealizowany na jej motywach polski film pod tym samym
tytułem z 1986 r., powieść uznaję za lepszą.
Akcja
rozgrywa się in
illo tempore
w bliżej niesprecyzowanych krainach. Co
ciekawe sam Makuszyński pisał na wstępie, że jego bohater był
Polakiem i mieszkał w Polsce.
Głównym
bohaterem jest 14 – letni chłopiec Janek, sierota znaleziony w
lesie przy martwej matce przez konia Huragana. Wychował go
mieszkający na odludziu mędrzec Witalis; lekarz i astronom,
człowiek wielce szlachetny, choć nieco niepraktyczny. Autor
wyposażył swojego bohatera w same najlepsze przymioty: odwagę,
prawość, uczciwość, miłość, zdolność do poświęceń,
wierność, oraz wiarę w Boga (był katolikiem). W obronie swych
wartości i przyjaciół Janek był gotów znosić największe trudy
i upokorzenia. Przykładowo odmówił, gdy sułtan kazał mu wyrzec
się Boga i został skazany na pracę niewolnika. Gdy Witalis będąc
na tropie epokowego odkrycia kulistości Ziemi stracił wzrok, Janek
zgodził się na propozycję ,,czarnego
człowieka’’
- w istocie posła z dalekiego kraju, który w zamian za
czarodziejskie kryształowe oczy dla ociemniałego mędrca, przystał
na okrutny warunek. Miał wyrzec się ukochanej osoby, po czym iść
na zachód przez rok i sześć niedziel, pokonując po drodze liczne
niebezpieczeństwa. Powiedziano mu, że na końcu czekał go sąd i
kaźń. Janek przystał na to wszystko i podpisał cyrograf, aby
tylko ocalić Witalisa. Na końcu pełnej przygód wędrówki spotkał
uzdrowionego mędrca, zaś sam został koronowany na króla.
Wszystkie nieludzkie zadania jakie przed nim stały były próbami
jego miłości
i hartu ducha; próbami, które przeszedł pomyślnie.
Na
swej drodze Janek spotkał wiele istot nadprzyrodzonych.
Obdarzony
wolą i mową las (odległe echo słowiańskich leśnych bóstw i
demonów), kiedy usłyszał do wiatru o tym jak Janek wyrzekł się i
porzucił mędrca Witalisa przegnał chłopca spoza swojego obrębu.
Wilki
władały ludzką mową i kiedy spotkały tułającego się Janka,
chciały go zagryźć, za to, że wyrzekł się swego dobroczyńcy.
Chłopiec wytłumaczył im jednak, że był do tego zmuszony, aby
przywrócić wzrok mędrcowi, a wówczas wilki opowiedziały
wszystkim leśnym stworzeniom o jego niewinności.
Tytułowym
wesołym diabłem, wzorowanym na mało rozgarniętych demonach z
polskiego folkloru był Piszczałka – kosmaty chłopiec o kozich
racicach. Był sierotą. Wychowywał się w piekle, gdzie diabły
kazały mu stać na straży z halabardą w łapie przed wejściem do
ich siedziby. Był to początkujący diablik nie mający jeszcze
ogona – oznaki diabelskiej dojrzałości. Przyjaźń Janka pomogła
Piszczałce zerwać z demonicznym towarzystwem. Janek nauczył
diablika modlić się do Boga i Maryi, oraz chronić się pod krzyżem
przed innymi diabłami. Choć w rzeczywistości diabeł z własnej
woli i winy nie może się nawrócić, historię Piszczałki (a przy
okazji też Hellboya ;) jak najbardziej można odnieść do ludzi.
W
pościg za zbiegłym Piszczałką ruszyły diabły z piekła, na
których czele stał demon Barabasz. Żądały od Janka wydania
zbiega, lecz chłopiec odmówił, a schronienia obaj znaleźli w
cieniu krzyża.
Mówiące
krokodyle mieszkały w czarnej, rojącej się od pijawek piekielnej
rzece. Piszczałka odwrócił ich uwagę, dzięki czemu Janek mógł
przedostać się na drugi brzeg.
Janka
i Piszczałkę schwytali podziemni ludzie – niscy, ciemnoskórzy, o
ponurym usposobieniu, oddający cześć świętemu kretowi. Na
powierzchnię mogli wychodzić tylko w nocy, bowiem panicznie bali
się Słońca. Fanatycznie wierzyli, że Ziemia jest płaska i gotowi
byli torturować Janka, aby tylko wyparł się wpojonej przez
Witalisa prawdy o kulistym kształcie naszej planety. Janek nie
wyparł się prawdy naukowej, choć przypalono mu stopy ogniem.
Myślę, że Makuszyński miał szczęście, że nie dożył naszych
czasów, kiedy to w Internecie panoszą się wyznawcy Płaskiej Ziemi.
Janek
i Piszczałka zaszli do żelaznego miasta zamieszkałego przez
bezduszne automaty (historie o konstruowaniu takich istot były
opowiadane już w starożytności o czym przekonuje książka
Bartłomieja Grzegorza Sali ,,W
upiornym laboratorium’’).
Automaty miały ciała zbudowane z metalu i uważały się za wyższą
formę życia niż ludzie. Schwytały Janka, ułożyły na ołtarzu i
chciały przeprowadzić jego sekcję. Na szczęście aktywne były
tylko w dzień, kiedy mogły czerpać energię ze Słońca, zaś nocą
zamierały. Wówczas Janek i Piszczałka rozmontowali wrogów i
uciekli z ich miasta na żelaznym koniu – automacie.
W
górach rannym Jankiem zaopiekował się mieszkający samotnie
pokutnik. Niegdyś ubliżał swemu ojcu pasterzowi i został przezeń
przeklęty. W zdjęciu klątwy pomógł Janek odważnie dźwigając
uciętą głowę nieszczęśnika, podczas gdy jego zimne ciało szło
po omacku. Gdy obaj dotarli do osady pasterzy, ojciec spotkał syna i
przebaczył mu, a wówczas jego głowa i ciało zrosły się.
Warto
wiedzieć, że historycznym pierwowzorem potężnego, wschodniego
władcy – sułtana, kalifa, króla i cesarza w osobie był turecki
sułtan Sulejman Wspaniały (1494 – 1566). Oprócz gry w szachy
jego jedyną miłością była urocza, jasnowłosa córka,
księżniczka Roksolana, której matka pochodziła z Lechistanu
(Polski). Księżniczka na prośbę Piszczałki przyczyniła się do
uwolnienia Janka płacąc zań swoimi włosami, które w oczach jej
ojca były cenniejsze niż złoto. Pierwowzorem tej postaci była
sułtanka Roksolana, zwana Hurrem (1502 – 1558), ukochana żona
Sulejmana Wielkiego, była niewolnica z Rohatynia na Ukrainie, która
działała na korzyść Polski. Historyczna Roksolana była
pierwowzorem również Czerwonej Sonii z Rogatino, postaci wymyślonej
przez R. E. Howarda.
Gdyby
Czytelnik miał wątpliwości, to spieszę uspokoić, że powieść
nie ma nic wspólnego z satanizmem. Wręcz przeciwnie: jest pełna
chrześcijańskich wartości, optymizmu, humoru i wiary w ludzką
dobroć, której nie powstydziłby się sam Jeszua Ha – Nocri.
Zainteresowanych dalszymi, filmowymi losami Piszczałki odsyłam do
posta ,,Bliskie
spotkania z wesołym diabłem’’.
Śniło
mi się, że mały diabeł Piszczałka, został czarami zamieniony
przez zakonników w chłopca (jego matka również otrzymała ludzką
postać).