Arion był wybitnym śpiewakiem greckiej mitologii. Płynąc do Koryntu, został wyrzucony ze statku przez chciwą jego zarobków załogę, lecz uratowały go delfiny. Również Telemach, syn Odyseusza został kiedyś uratowany przez te zwierzęta.
Mit o Arionie jest nietypowy. W innych mitach pełno jest fantastycznych postaci i nieprawdopodobnych zdarzeń, tu zaś mamy do czynienia ze zjawiskiem nie tylko prawdopodobnym, ale nawet występującym powszechnie. Wszędzie gdzie żyją delfiny, obserwuje się u nich zwyczaj ratowania tonących ludzi - delfiny są bardzo inteligentne; chore osobniki traktują jak rekonwalescentów, występuje też u nich adopcja, której daremnie szukać wśród wielorybów. Zaobserwowano nawet jak w oceanarium delfiny ,,ratowały'' małego rekina, wypychając go na powierzchnię - oczywiście skutek był odmienny od zamierzonego! Jest to naukowym truizmem, ale dopiero od XX wieku - wcześniej mit o Arionie zoolodzy bez zmrużenia oka wkładali między bajki. Oczywiście dla starożytnych Greków ratowanie ludzi przez delfiny było rzeczą najzupełniej normalną. Samo słowo ,,
delfin'' pochodzi z języka greckiego i oznacza .... brata! Miasto Delfy również zawdzięcza nazwę tym zwierzętom. Bóg wina Dionizos pewnego razu podróżował statkiem pod postacią człowieka, ale kiedy załoga postanowiła go okraść, ujawnił swoją boskość zamieniając wiosła w węże. Marynarze powpadali do wody, toteż aby się nie utopili, Dionizos pozamieniał ich w delfiny.
Tego oczywiście nie możemy już uznać za prawdę - zgodne z faktami jest jednak lądowe pochodzenie delfinów i w ogóle ssaków związanych z wodą. Ssaki rozpoczęły podbój oceanów w eocenie i mają wspólnych przodków z drapieżnymi i kopytnymi. Najwcześniejsze gatunki to: pakicetus i odkryty przez Amerykanów w Pakistanie
Ambulocetus natans (,,chodzący wieloryb ziemnowodny''). Były to zwierzęta wymiarów morsa, pokryte bezwłosą skóra, o wydłużonych pyskach z ostrymi zębami, chodzące na łopatowatych łapach, zaś z tyłu wlokące grube ogony. Były mięsożerne i należały do grupy
Archeoceti (,,prawaleni''). Największym z nich eoceński bazylozaur o 20 m długości. Pierwsze nowoczesne
Odonceti (,,zębowce'') pojawiły się już w oligocenie. Były to kaszaloty i delfiny. Dodam jeszcze, że niektórzy ewolucjoniści próbują wywodzić rodowód człowieka właśnie od ... delfinów! Obecnie wiemy, że delfiny to ssaki. Pierwszym kto nie zaliczał ich do ryb był Arystoteles - jednak nie zaliczał ich też do ssaków; wyodrębnił bowiem walenie w osobną grupę.
Delfiny żyją w morzach i oceanach całego świata - niektóre z nich żyją też w wodach słodkich jak: delfin gangesowy, chiński (w Jangcy - ciang) i delfin amazoński. W Bałtyku jedynym regularnie pojawiającym się delfinem jest morświn, żyjący także w Morzu Śródziemnym i w Atlantyku. Delfiny są rozmaite - w kształtach, rozmiarach i ubarwieniu. Delfin pospolity ma wydłużony pysk, jest czarny z dwiema podłużnymi plamami po bokach i z białym podbrzuszem. Osiąga 2 m długości i waży 90 kg. Tyle samo wynosi ciężar delfina gangesowego, który mierzy 2,5 m długości. Zwany także ,,
suzu'', ma wydłużony pysk, oraz zredukowane oczy. Ubarwienie czarne. Inny azjatycki, słodkowodny waleń, delfin chiński wygląda bardzo podobnie, ale jest biały. Również jego wzrok na niewiele się przydaje w mętnej wodzie. W miarę upływu czasu, delfiny amazońskie powoli różowieją. Największym delfinem jest 8 - metrowa orka ważąca 3,6 tony. Ma zaokrąglony pysk kryjący ostre zęby, ubarwienie czarne z białym brzuchem i podłużnymi, białymi plamkami za oczyma. Orkę nazywa się też miecznikiem z powodu czarnej, metrowej płetwy grzbietowej, budzącej skojarzenia z mieczem. Orki żyją 90 lat i płyną 55,5 km / h.
W mitologii polinezyjskiej było dwóch bogów; jeden mądry, drugi głupi. Pierwszy stworzył delfina, zaś drugi mu pozazdrościł i też chciał to zrobić, ale wyszedł mu rekin. Jeśli poruszyliśmy już ten temat, to czym różni się delfin od rekina? Rekiny to ryby, a delfiny - ssaki. Rekiny oddychają skrzelami, zaś delfiny aby oddychać muszą wynurzać się na powierzchnię. Skórę rekinów pokrywają łuski plakoidalne, zaś delfiny (poza paroma włosami dotykowymi - pozostałościami po futrze) mają skórę nagą. Płaty płetwy ogonowej rekinów są ustawione w pionie, zaś w przypadku delfinów - w poziomie. Wreszcie delfiny są stałocieplne i opiekują się swoim potomstwem karmiąc je mlekiem, czego nie można powiedzieć o rekinach.
Delfiny nie mają małżowin usznych, ale ich słuch jest jednym z najlepszych w świecie zwierząt. Są zdolne do echolokacji, czyli do lokalizowania obiektów za pomocą dźwięków. Co to znaczy? Otóż delfin wydaje serię niesłyszalnych dla człowieka dźwięków (tzw. ,,ultradźwięki''), które odbijają się od danego obiektu. Echolokacja występuje też u innych zwierząt takich jak: salangany i tłuszczaki (ptaki), tenreki, nietoperze i wieloryby (ssaki). Delfiny są mięsożerne; ich łupem padają ryby, mięczaki i skorupiaki. Zaobserwowano jak delfiny przed zabiciem ryby bawią się nią niczym koty myszą - nie jest to żadne okrucieństwo, jak niektórzy by chcieli, ma to tylko pobudzić wydzielanie soków żołądkowych potrzebnych do strawienia zdobyczy. Najobszerniejszy jadłospis posiada orka; poluje na ryby od śledzi po rekiny, zjada inne delfiny, narwale, białuchy, wieloryby (,,orki są tyranami wielorybów'' - mówił Karol Linneusz), płetwonogie (foki, uchatki i morsy), pingwiny, skorupiaki i mięczaki. Od dawna bardzo obawiano się orek i przypisywano im niewiarygodną żarłoczność. Miano np. z żołądka orki wyciągnąć 12 fok i 14 bieług (dużych ryb spokrewnionych z jesiotrem). Jest oczywiście niemożliwe, aby orka mogła jeść tak dużo - faktycznie były to resztki niestrawionych zwierząt pożeranych w przeciągu dłuższego czasu. Nie jest też prawdą przypisywana im agresja - zabijają tylko wtedy gdy są głodne i nie zasługują na nazwę ,,killer whale'' - wieloryb zabójca.
Co do rozmnażania - poród następuje ogonem do przodu, dzięki czemu w razie jego przedłużenia, noworodek się nie topi. Co ciekawe - u delfinów ,,położnictwo'' istniało na długo przed pojawieniem się człowieka; rodzącej samicy delfina pomaga ,,akuszerka'' odpędzająca głodne rekiny.
,,Od morświnia jizba się rozwidnia'' - głosi kaszubskie przysłowie. Chociaż delfiny ratują ludzi (niektórzy planują wyposażać płynących w dźwięki przywabiające delfiny) przez długi czas były zabijane dla mięsa i tłuszczu, używanego min. do celów oświetleniowych (rozumie czytelnik dlaczego ,,od morświnia jizba się rozwidnia''?). Początkowo ginęły właśnie delfiny, dopiero później przerzucono się na zabijanie wielorybów. Delfinów używano też do naganiania ryb do sieci, zaś u wybrzeży Nowej Zelandii orki pomagały wielorybnikom. Największą sławę zyskał Stary Tom, którego szkielet wypreparowano jako rodzaj pomnika. O pomagającego w łowieniu ryb delfina gangesowego dwie wioski toczyły spór w sądzie! Istnieją zbrodnicze plany wykorzystania delfinów dom zatapiania statków i łodzi podwodnych. Parę tych ssaków wykorzystuje się nawet przy poszukiwaniu nessie - legendarnego potwora z Loch Ness!
Kontrowersje wzbudzają oceanaria - w Australii przewiduje się ich całkowitą likwidację. Obecnie delfinom zagraża zanieczyszczenie wody i konkurencja rybaków. Wiele z nich ginie też w sieciach rybackich, choć istnieją już alternatywne metody połowu tuńczyków (delfiny często przebywają razem z tuńczykami) nie niszczące delfinów. Przed II wojną światową morświny były tępione jako rzekome szkodniki rybostanu Bałtyku. Obecnie są ustawowo chronione i znajdują się w Polskiej Czerwonej Księdze.
*
Tak więc dopiero w 1966 r. przekonano się o prawdziwości mitu o Arionie. Przez długi czas przyrodnicy kwestionowali także biblijne cuda z udziałem zwierząt, ale obecnie nauka potwierdziła niejedno z tych niezwykłych zdarzeń. To też taka zapomniana prawda, ale jej opisywanie wykracza poza tematykę tego opracowania. Polecam natomiast znakomitą książkę Vitusa B. Droschera ,,...
I wieloryb wysadził Jonasza na ląd''.