Śniło mi się, że:
- razem z Dariuszem Kwietniem pojechałem do Gdańska na wycieczkę śladami Solidarności, potem pisałem o Jacku Kuroniu, który przypominał mi kappę, lubił świeże ogórki, a jego sperma zamieniała się w perły,
- kiedy wół został złożony w ofierze greckim bogom, wywalił język, a jego ślina zamieniała się w kamienie,
- na afrykańskiej sawannie widziałem pasące się jaki o płowej sierści,
- stanąłem nagi przed siedzącą za biurkiem panią Anną ov Stipulovą i o coś ją poprosiłem,
- pojechałem z Andrzejem Pilipiukiem na pielgrzymkę do Lublina, gdzie zamiast w hotelu, zatrzymaliśmy się w szpitalu, znajdowały się w nim znikające drzwi i pracowała tam lekarka będąca Murzynką, z własnej inicjatywy pilnowałem Diany; starszej córki Pilipiuka, aby zbyt daleko nie odchodziła,
- stałem nagi przed bosą Magdaleną Ogórek w białej sukni siedzącą na złotym tronie i porównałem ją do Konrada Wallenroda, mówiąc, że w 2015 r. doprowadziła do klęski wyborczej SLD, aby ukarać tę partię za zło wyrządzone Polsce.