,,Pierwsze zło (bliżej nieokreślone) spowodowało, że Istota Najwyższa odeszła do ludzi. Udała się na wschód lub na północ, dochodząc do nieba, gdzie jest Jej mieszkanie. Pierwszy grzech jest rozmaicie wyobrażany: Pigmeje Bambutti uważają, że główną rolę odegrała w nim kobieta, ale mogła w nim też odegrać ważną rolę postać tzw. reprezentanta zła, który ukazał się ludziom pod postacią żółwia lub żaby, by ich zwieść z prawej drogi; Pigmeje Basau za pierwszy grzech uważają spożycie przez ludzi w lesie, czyli poza osadą, upolowanej dzikiej świni; Pigmeje Efa za ten grzech przyjmują spożycie przez ciężarną kobietę owocu z drzewa ti'i, Jorubowie z Nigerii za pierwszy grzech przyjmują współżycie synów z młodszymi żonami ich ojców lub też dokonanie kradzieży bądź zabójstwa; według Pagwe i Nupoe z Zambii pierwszym grzechem było polowanie na zwierzęta nie w tym miejscu, które wyznaczyła Istota Najwyższa; Kondowie z Afryki Wschodniej źródła zła upatrują w spożyciu bawolego mięsa zamiast pokarmu roślinnego, którym z nakazu Boga mieli się odżywiać. Konsekwencją pierwszego grzechu była śmierć'' - ks. Andrzej Zwoliński ,,Duchy Afryki''
piątek, 22 maja 2020
Grzech pierworodny w mitologii afrykańskiej
Mit z Kamerunu
,,Kiedyś niebo przylegało do ziemi. Bóg był bardzo blisko ludzi, spotykał się z nimi. Życie upływało ludziom bez troski. Wystarczyło wyciągnąć rękę, by wziąć pokarm i spożyć go. Niebo było bardzo blisko, tak blisko, że ludzie nie mogli się wyprostować, chodzili więc zawsze pochyleni. Pewnego dnia młoda dziewczyna, córka naczelnika, zamiast brać pożywienie z nieba, rozglądała się za pożywieniem na ziemi. Zrobiła sobie moździerz i tłuczek do rozbijania ziaren znalezionych na ziemi. Gdy miażdżyła ziarno, tłuczek uderzał o zbyt niskie niebo. Rozdrażniona dziewczyna powiedziała Bogu: 'Czy nie zechciałbyś się trochę usunąć?' Bóg odsunął trochę niebo. Dziewczyna pracowała dalej. Gdy chciała rozbić ziarno leżące na dnie naczynia, musiała podnieść tłuczek bardzo wysoko. Powiedziała Bogu po raz drugi: 'Odsuń niebo nieco dalej!' Więc Bóg odsunął niebo tam, gdzie ono jest dzisiaj. Od tego czasu ludzie chodzą wyprostowani. Nie żywią się już pokarmem z nieba, lecz prosem wyrosłym na ziemi. Bóg się już między ludźmi nie pokazuje'' - A. Kurek ,,Wierzenia i obrzędy Guidarów - ludu północnokameruńskiego. Studium historyczno - hermeneutyczne'', cyt. za: ks. Andrzej Zwoliński ,,Duchy Afryki''
Sanza - afrykański instrument
,,Jeden z mitów plemienia Shona (Zimbabwe) mówi, że sanza została skonstruowana przez przodków, by naśladować dźwięk deszczu, aby prosili Boga o przerwanie okresu suszy, która zagrażała życiu całej społeczności. Dotąd uważa się, że dźwięki sanza przywołują przodków z plemienia. Inny mit z plemienia Lemba (RPA) mówi, że Bóg - nudząc się - zbudował sobie sanzę. Grając na niej był tak szczęśliwy, że nie zwracał uwagi na cuda, które dokonywały się podczas gry. A tymczasem pierwszy dźwięk sanzy uczynił słońce, drugi - stworzył księżyc, trzeci - powołał do życia ludzi. Tak Bóg stworzył kraje i kontynenty. Umieszczenie sanzy w połowie dyni (symbol rodzaju ludzkiego) ma w tym plemieniu oznaczać, że dzieło stworzenia ciągle trwa'' - ks. Andrzej Zwoliński ,,Duchy Afryki''
Magia czarnych muzułmanów
,,Muzułmańska wiara w baraki (specjalną łaskę otrzymaną od Boga za zasługi i dającą możliwość czynienia cudów) sprawia, że toleruje się różne formy magii. Ludzie obdarzeni baraki, zwani wali (uznani za świętych), są w sudańskim islamie szczególnie szanowani, a nawet oddaje się im kult. Praktyki białej magii (dobroczynnej - dawa) nie są uznawane w przekonaniu miejscowej ludności za magię, którą zakazuje Koran (sihir). Wykorzystuje się ją w leczeniu ludzi. Najczęściej polega na fizycznym kontakcie ze świętym słowem Koranu, np. za pośrednictwem śliny czytającego święty tekst lub poprzez wdychanie dymu ze spalonego tekstu Koranu. Teksty koraniczne i barakę traktuje się więc jako zaklęcia magiczne, czasem do bardzo różnych celów, np. do poszukiwania skarbów lub wody. Podobną rolę spełniają wyrażenia religijne bismillah ('w imię Boga'), używane przy rozpoczynaniu jakiejkolwiek czynności, ale też traktowane jako formuły chroniące przed czarami czy złymi duchami. Wypowiada się je z chwilą zapadnięcia ciemności, w momencie gdy zaczyna padać deszcz, na widok światła błyskawic i odgłosów grzmotów, przy przechodzeniu obok złego czy świętego miejsca (starych drzew, wielkich skał), w chwili zobaczenia lub usłyszenia czegoś złego (węża, skorpiona, czarnego psa i kota, sowy, sępa lub kruka), przed rozpoczęciem uprawy czy przechodzeniu przez pole uprawne. Mimo wyraźnego zakazu w afrykańskim islamie uprawiana jest także czarna magia (sihir) oraz różne metody wróżenia. Łączy się to często z wiarą w siłę 'złego wzroku' (ein haarra) i różnymi praktykami szkodzenia wrogowi. Najpopularniejsza jest magia kontaktowa (amal), która polega na magicznym oddziaływaniu na włosy, paznokcie lub cokolwiek mającego kontakt z ciałem człowieka, któremu zamierza się zaszkodzić. To magiczne oddziaływanie polega na wykorzystaniu przez fakiha siły złych dżinów. Obroną przed czarną magią jest noszenie specjalnych amuletów (hidziab). Są to najczęściej formuły pisane przez fakihów na rolowanym papierze, które składają się z wersetów Koranu, znaków kabalistycznych, imion Boga, aniołów lub dżinów. Papier wkłada się do skórzanych futerałów, które kobiety noszą zawieszone na szyi, a mężczyźni na lewym ramieniu. Amuletami zabezpiecza się także domostwa, zwierzęta i drzewa owocowe. Szajchowie islamscy również we wróżbiarstwie przejęli niektóre miejscowe techniki, np. wróżąc z piasku, stosując metody astrologiczne i numerologiczne, przepowiadając wydarzenia z ruchu ptaków, obserwacji wnętrzności zwierząt czy interpretując układ rzucanych muszelek'' - ks. Andrzej Zwoliński ,,Duchy Afryki''
Afrykańskie kulty w Brazylii
,, [...] w odradzających się w Brazylii afrobrazylijskich kultach, wyrosłych na tradycji ludów Joruba i Bantu, z których pochodziła większość czarnych niewolników, szczególnej czci doznają tzw. orisza. Są to inne bóstwa, które wywodzą się od Oloruna (Olodumare), Pana Nieba. Jest on nieosiągalny dla ludzi, dlatego nie oddaje mu się żadnego kultu. Stworzył Obatala (Oxala), czyli niebo, i Oduduwa, czyli ziemię, z których połączenia powstało stworzenie, w tym orisza. Orisza w Afryce oznaczały pierwotnie praprzodków, jedno plemię, jeden naród, w Brazylii połączono je z siłami natury i zdolnościami rzemieślniczymi lub, obecnie najczęściej, chrześcijańskimi świętymi. Ponadto w Brazylii afroamerykański kult nazywa się najczęściej macumba (określa religijne tańce cumbasów - tancerzy i jednocześnie kapłanów fetyszowych lub czarowników wśród Bantu), a jego najczystszym przykładem jest, występujące w stanie Bahia, candomble (nazwa wywodzi się z języka bantu i oznacza kultowy instrument perkusyjny). Uroczystości kiltowe (xire) w candomble rozpoczynają się od zabicia zwierząt ofiarnych, których krew jest rozlewana na kamieniu oriszów, posadzki ich świątyń i symboliczne figury oraz zbierana w glinianych naczyniach. Serce, wątroba i nerki zwierzęcia pozostają przez trzy dni w świątyni i później zostają zagrzebane. Mięso jest bezpośrednio przygotowywane na uroczystą ucztę. Wieczorem po czynnościach ofiarnych wspólnota kultowa zbiera się w barracao (sala świąteczna). Muzycy odśpiewują, w ustalonej kolejności, trzy pieśni dla czczonych orisza. Śpiewom towarzyszy taniec Filhas de Santo ('Córki świętości - po procesie inicjacji przypisane określonemu bóstwu) w kierunku odwrotnym do ruchu wskazówek zegara wokół środkowego filara. Kolejne Filhas wpadają w trans, w kolejności odgrywanej muzyki, po czym są przebierane w sąsiednich pomieszczeniach w specyficzne szaty ich bóstw i wprowadzane na nowo do sali kultu. Odtąd występują już nie jako ludzie, lecz jako narzędzia orisza. Święci, wcieleni w ludzkich pośredników, umożliwiają w ten sposób ludziom doświadczenie ich przynoszące zbawienie obecności. 'Bóstwa' wykonują następnie swój specyficzny taniec, rzucając się na ziemię przed świętymi bębnami, czcząc Mad de Santo ('Matka świętości' - pośredniczka między ludźmi a światem nadprzyrodzonym, stoi na czele żeńskiej hierarchii. [...] Według przekonania zebranych od tańczących Filhas promieniuje święta moc (axe), która może być przyjęta przez obecnych do uzdrawiania chorób, do pomocy w nieszczęściu lub niepowodzeniu. Pewną odmianą tego kultu jest kult szango na Trynidadzie, w którym Szango to bóstwo z panteonu Jorubów, władcy piorunów i bębnów bata (utożsamiany ze św. Janem Chrzcicielem)'' - ks. Andrzej Zwoliński ,,Duchy Afryki''
Abidis
,,Podobne tezy podawała w swej nauce Maria Lalou (1915 - 1956), z plemienia Bete, na terenie Wybrzeża Kości Słoniowej, założycielka kultu 'Deima'. Bóg czarny jest bogiem innym i obcym Bogu białemu. W sekcie czarność i białość są elementami jednej doktryny teologicznej. Czarny Bóg, początkowo samotny, napotkał na środku morza białą kobietę, która stała się jego pierwszą żoną. Miał z nią syna, którego nazwał Abidisem. Drugie dziecko - córka - również była biała. Rozgniewał się, dlaczego On - czarny - ma białe dzieci. Zaczął grzebać w ziemi i z pagórka w lesie wyszła kobieta czarna, z którą miał syna podobnego do siebie - czarnego. Dał później Bóg ziemię białemu synowi, a Abidis rzekł wówczas: 'Woda i ogień sa Boga, ale ziemia do mnie należy. Ludzie, którzy są zrobieni z ziemi, mnie płacić będą po wieczne czasy'. Z czasem Bóg zwrócił się do białego: 'Co ci pozostało? Stół, papier, ołówek. Weź i spróbuj pisać'. Biały wziął ołówek, papier i spytał tak, jak zawsze pytają biali: 'Gdzie mam podpisać?' I podpisał. Bóg powiedział wtedy: 'Ty, dziecko czarne, będziesz ciężko pracował siekierą i nożem. Ty, dziecko białe, będziesz podpisywał i rozkazywał, a będą ciebie słuchać''' - ks. Andrzej Zwoliński ,,Duchy Afryki''
Mumbo
,,Tak było z kultem Mumbo - Bogiem ucieleśnionym w wężu wodnym, który ustami swoich kapłanów obwieszczał rychłe odejście białych (spełniło się to w 1914 r., gdy Brytyjczycy zagrożeni atakiem Niemców z Tanganiki ewakuowali się z części terytoriów Luo). Kult Mumbo, skrajny, ale pacyfistyczny wyraz antyeuropeizmu, jeszcze w 1966 r. liczył paruset wyznawców'' - ks. Andrzej Zwoliński ,,Duchy Afryki''
Kanibale XXI wieku
,,W zachodniej części Gwinei Równikowej, w Anizok, w 2003 r. złapano grupę ludożerców. Czarownicy wyciągali z trumien ciała zmarłych, ćwiartowali je, dzielili na równe porcje i przygotowywali do rytualnego spożycia podczas specjalnej ceremonii'' - ks. Andrzej Zwoliński ,,Duchy Afryki''
Magia nie chroni
,, [...] w Nigerii na początku grudnia 2003 r., doszło do zabicia przez pacjenta czarownika, który przyrządzał eliksir mający zapewnić odporność na kule. Wypróbowując ów eliksir, czarownik został ugodzony strzałem w skroń - co było propozycją samego czarownika'' - ks. Andrzej Zwoliński ,,Duchy Afryki''
Afrykański Hogwart
,,W Kamerunie działa szkoła czarowników, gdzie ojcowie poświęcają swych synów złu - czarownik działa za pomocą złych duchów mukuyu (duchów zmarłych ndoki) i kundu (uważany za główne źródło zła, które samo w sobie nie istnieje, lecz zawsze związane jest z jakąś osobą; może być rozumiany jako przedmiot bądź organ integralnie włączony w ciało osoby lub jako posiadający naturę metafizyczną). Inicjacja w moce czarownika wiąże się z dramatem podobnym do występujących w sektach satanistycznych - opętaniem'' - ks. Andrzej Zwoliński ,,Duchy Afryki''
Subskrybuj:
Posty (Atom)