,,Mandaryn (ze sanskr. mantrin, ‘doradca’, chińsk. ‘kwan’), malajska nazwa chińskich urzędników państwowych, wprowadzona przez Portugalczyków do literatury europejskiej’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 10 Małże do Morny’’
W
lipcu
2019 r. obejrzałem sowiecką kreskówkę ,,Żółty
bocian’’
(ros. ,,Żołtyj
aist’’)
z 1950 roku w reżyserii Lwa Atamanowa (1905 – 1981). Opowiada ona
o żyjącym w cesarskich Chinach wędrownym fleciście Mi, który
odmówił pokłonu mandarynowi, przed którym wszyscy inni się
płaszczyli. Mi szanował prostych ludzi – rolników, rybaków,
rzemieślników i im zamierzał sprawiać radość swoją muzyką.
Namalował dla nich na ścianie tytułowego żółtego bociana. Ptak
ten ożywał i tańczył, ale tylko dla prostych ludzi. Mandaryn
przywłaszczył sobie cudownego ptaka, lecz ten nie chciał dlań
tańczyć, ani za żaby, ani pod groźbą chłosty, a ponadto nie
dawało się go zamalować. Żółty bocian uciekł od mandaryna i
pozostała z ludem. Owa zaczerpnięta z chińskiego folkloru baśń
mówi o wyższości pracy wytwarzającej konkretne dobra nad
biurokracją, choć jej wadą jest czarno – biały podział na
dobrych biedaków i złych bogaczy.