Śniło mi się, że:
- byłem Amerykaninem i postulowałem utworzenie Autokefalicznej Amerykańskiej Cerkwi Prawosławnej niezależnej od Patriarchatu Moskiewskiego, byłem atakowany za ten pomysł,
- byłem na jakimś przyjęciu gdzie nikt nie pozwalał mi skorzystać z toalety, proponowano mi, abym oddał stolec do spluwaczki,
- wróciłem do czasów szkoły podstawowej, razem z małymi dziećmi przebywałem w Parku Nadratowskiego w Szczecinie, a potem poszedłem do szkolnej świetlicy, aby czekać na Mamę,
- Michaił Lermontow przyglądał się tańczącym bajaderom,
- z ogarniętej wojną Ukrainy przyjechały do Polski hobbity,
- w trzeciej klasie liceum (dziewiątej szkoły podstawowej) miałem zajęcia z królem Sanjayą z Lechii i jego sektą, Jasną Stroną Mocy, nauczyciel wymagał wegetarianizmu i najpierw chwalił Buddę, a potem go ganił, zamierzałem uświadomić dyrektorowi szkoły, ks. Michalusowi, że udziela schronienia sekcie,
- w Polsce widuje się przelatujące turaki z Afryki i turaki koko z Ameryki Południowej,
- pytałem Janesa ov Calcium czy czytał gazetę ,,Modlina Gzta'' wydawaną po starokrasnemu, lecz nie znał tego języka,
- w rozmowie z Jeną ov Blackeyovą nazwałem Swarożyca Rozdawcą Klejnotów,
- podziwiałem białe zęby Andrzeja Pilipiuka,
- pisałem opowiadanie o prasłowiańskim herosie Mikołaju, na którego cześć nazwano jezioro Mikołajki,
- pojechałem do Egiptu, aby spędzić Wielkanoc z Koptami, uczestniczyłem w oględzinach baranka przeznaczonego do spożycia, nie nadawał się, ponieważ miał tylko jedno jądro, potem wróciłem samolotem do Szczecina, aby skorzystać z toalety,
- do ogródka działkowego w Szczecinie zakradł się lis, porwał kurę i chciał uciec, zobaczył go rolnik Kalemba, zaś lis zaczął krzyczeć ludzkim głosem: ,,Kalemba, czego ty ode mnie chcesz?'',
- ruda czarownica ubrana na czarno uwolniła z więzów swoją przyjaciółkę, która miała być spalona na stosie,
- jakaś starsza pani powiedziała, że boi się Rosjan jeżdżących szczecińską komunikacją miejską,
- znalazłem w lodówce surówkę z rzodkiewki wymieszanej z sosem jogurtowym,
- byłem Tomkiem Wilmowskim i w 1815 r. pojechałem do Watykanu gdzie dostałem srebrną monetę z wizerunkiem króla Francji w mitrze, spotkałem apodyktycznego papieża, który nosił kolczyki w uszach i pytał mnie czy podobają mi się rzymskie kościoły, nie podobały mi się, bo uważałem, że mają za dużo ozdób,
- czytałem książkę o psach, która pękła na dwie połowy,
- idąc łąką mówiłem o udomowionych salamandrach olbrzymich z Chin i ich dzikich pobratymcach z Japonii,
- w rozmowie z Rosjaninem powiedziałem, że język starokrasny przypomina język rosyjski np. ,,do widzenia'' to ,,oden viżajet''',
- w sierpniu 2022 r. chciałem pojechać na plażę, lecz żona mojego kuzyna ostrzegała przed powracającą pandemią koroawirusa,
- Jacek Piekara wyznał mi, że miał już pięć żon, z którymi spłodził dzieci, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,
- z powodu wojny na Ukrainie uznałem, że nie warto uczyć się języka rosyjskiego.