Śniło mi się, że:
- jakaś piękna, półnaga kobieta chciała obalić Tarzana i wprowadzić w puszczy demokrację, a pomagały jej w tym dwa ciemnozielone olbrzymy o czerwonych głowach, dowiedziałem się, że nie wszystkie olbrzymy są głupie, niektóre z nich zajmowały się nauką,
- Plac Grunwaldzki w Szczecinie był ogrodzony, wszędzie, nawet w książce ,,Prehistoria'' z serii ,,Tajemnice zwierząt'' mówiono o zagrożeniu ze strony Czeczeńców, a jakaś kobieta kazała mi brać udział w dziecięcych zabawach, co mi się bardzo nie podobało,
- Tarzana odwiedziła w puszczy księżniczka z Marsa,
- przyniosłem do biblioteki plecak wypełniony pożyczonymi książkami (wśród nich był komiks o smerfach),
- udałem się do katolickiego Centrum Pomocy Duchowej, gdzie psychiatra, lub psycholog mówił o potworze z Loch Ness jako przykładzie halucynacji,
- po latach spotkałem na szkolnym korytarzu Jenę ov Blackeyovą i jej siostrę Casiyę; obie były bardzo piękne, jednak Jena miała popsute zęby,
- w jednej z książek Studocka (w rzeczywistości: Michaela Swanwicka), Jane Alderberry najpierw wybiła ząb podobnemu do Jana Kazimierza mężczyźnie uwiecznionemu na mozaice na podłodze, a potem karmiła go słodyczami, spodobało się to innym dzieciom i też go karmiły, a pewien chłopiec mający na okładce zeszytu napis ,,Belarus'' na cześć białoruskich piłkarzy, poczęstował człowieka z mozaiki zrobionym przez siebie napojem podobnym do wymiocin, a on to wypił,
- razem z grupką młodzieży poszedłem do centrum handlowego i ukradliśmy wózek widłowy, którym jeździłem i cały czas się bałem, że zostanę złapany i ukarany,
- odmawiałem Różaniec razem ze swą Mamą i ciocią Marioleną ov Kujvis, gdy ciocia przerwała modlitwę, aby coś zakomunikować, Mama zaczęła się z nią bić,
- Maria Patynowska na portalu ,,Fronda pl.'' pisała, że gdzieś w Polsce, papuga ara mówiła dzieciom o Bogu, a potem objawiła im się Maryja, stąd namalowano obraz Matki Boskiej z papugami, na razie objawienie to nie zostało jeszcze uznane przez Kościół,
- Jacek Salij, lub inny duchowny powiedział o Leonardzie Borkowiczu, że ,,wiele rzeczy można o nim powiedzieć, ale nie to, że wybaczał (nie mylić z darowaniem win)'',
- kiedy szedłem ulicą w pierwszej chwili wydawało mi się, że widzę molocha kolczastego, ale gdy się bliżej przyjrzałem, okazało się, że był to mały pies o kręconej, brązowej sierści,
- we wczesnym dzieciństwie chodziłem do dziwnej szkoły, w której nie było męskiej toalety i w której spotkałem Marię Dąbrowską.