Śniło mi się, że:
- wziąłem dwie żółte tabletki zamiast dotychczasowych zielonych,
- szedłem z Babcią po ulicy, Babcia chciała, abym jej kupił książkę o królu Krakusie, u ulicznego sprzedawcy zobaczyłem baśń o królowej Wandzie i rusałkach z 1985 r., książeczka ta opowiadała o dobrych i złych wodnikach, mówiących wydrach i żabie nazywanej ,,żabim Wolterem'', chciałem stać się amerykańskim reżyserem Stanleyem Wodoleyem i każdego roku kręcić 12 filmów inspirowanych mitologią słowiańską w tym fantazjami Czesława Białczyńskiego,
- w domu nocowało u mnie trzech braci Kossaków mających na sobie same majtki, którzy robiąc remont usunęli drzwi od łazienki, Mama zabrała mnie do CHR ,,Galaxy'' w Szczecinie, a ja sugerowałem jej, by przynosiła braciom Kossakom plotki z miasta i ucieszyłem się, że nie mówią żargonem,
- poszedłem razem z Ravialusem ov Simajdisem, który zamienił się w Bartłomieja Grzegorza Salę na spacer po mieście, w trakcie którego zza wieżowca wypełzł ku nam biało - niebiesko - czarny smok z Filipin,
- archeolog Tomasz Olszakowski rozmawiał z Andrzejem Pilipiukiem, pisarz powiedział o napisanym przez siebie ,,poemacie pornograficznym'', w którym chłopcy w kolorowych spodenkach poszli do demonicznej pizzerii udając prostytutki i zostali tam zabici, poćwiartowani, a ich kolorowe części ciał zostały podane w pizzy,
- w lesie kandydaci na kanibali jedli pizzę z ludzkim mózgiem i oczami, aby przyzwyczaić się do jedzenia surowego ludzkiego mięsa,
- rusałki nazywały Boga imieniem Agej, zaś Maryję czciły pod imionami: Anahita, Elbereth, Gospa, Miriam i Mart - marijam,
- w XXI wieku Adam i Ewa rozebrali się do naga i stanęli pod drzewem, na którym siedział złoty chiński smok,
- chwaliłem Nostradamusa jako wybitnego poetę,
- na Białorusi po śmierci Łukaszenki miały miejsce obrady Okrągłego Stołu i nastąpiły demokratyczne reformy, obawiałem się, że teraz książki Olgi Gromyko zostaną zakazane,
- trzymałem w zagrodzie słonia i mamuta, którego posypałem złotym proszkiem, aby ładnie wyglądał,
- w czasie pielgrzymki do Parku Narodowego Plitwickich Jezior w Chorwacji odwiedziłem grób szczecińskiego poety Pawła Mikulaszka, który zginął z winy Piotra Krzystka, prezydenta Szczecina, zaś moja Babcia była dumna z rozdeptywania owadów,
- wypożyczyłem z biblioteki książkę Szymona Hołowni o duchach i zarazach,
- czytając książkę Pilipiuka, za pomocą zaklęcia nawiązałem kontakt z XVIII - wiecznym kosynierem, a potem przeniosłem się w czasie i wziąłem udział w insurekcji Kościuszkowskiej, szedłem razem z kosynierami na Rosjan trzymając w ręku krzyż,
- w XVIII wieku spotkałem Babę Jagę o zielonej twarzy i spiczastym nosie, która mieszkała w zwykłej chacie bez toalety, nocą Baba Jaga opowiadała szatanowi o wyrządzonych przez siebie szkodach, takich jak kłucie kobiety w pierś czarną szpilką, miała młodą i złośliwą uczennicę, chciałem nauczyć się czarów od Baby Jagi, lecz potem zawstydziłem się tego zamiaru,
- zostałem zaproszony do studia Telewizji Trwam, gdzie mówiłem, że powieść ,,Krabat'' Otfrieda Preusslera nie propaguje satanizmu mimo, iż główny bohater zawiera w niej pakt z diabłem, prowadzący ksiądz nie zgodził się ze mną, a ja pobiłem go,
- na ulicy Janes ov Calcium opowiadał mi, że któryś z psów Voytakusa ov Višnica podrapał Pawła Adamowicza z PiS - u, chciałem wiedzieć czy zrobiła to Vera Ravialis czy jej córka Łora i zapytałem: kto to zrobił, a Janes upierał się bym mówił nie kto, tylko co,
- przed kościołem spotkałem starszą kobietę wyznającą teozofię, która wierzyła w Atlantydę, czciła Lucyfera i dała mi swoją książkę o mitologii litewskiej.