W liceum często czytałem ,,Nasz Dziennik’’; prawicową gazetę, nawiązującą do ,,Małego Dziennika’’ ukazującego się w latach 1935 – 1939 i związaną ze środowiskiem Radia Maryja. Jej redaktorzy byli wówczas dla mnie niczym prorocy. Lektura zamieszczonych w niej artykułów dostarczyła mi całkiem sporo inspiracji literackich. Przykładowo w dostępnym na tym blogu opowiadaniu ,,Atyrma’’ ze zbioru ,,Dom’’ zamieściłem cytat z tej gazety:
,,Tak naprawdę nie można w życiu chrześcijanina oddzielać tego co świeckie i tego co religijne, Boże. Jezus uświęca całe nasze życie. Codzienność i świętowanie, trud pracy i modlitwy, płacz i smak porażki, radość i ludzką nadzieję. Wszystko. Dla Niego nie ma wzniosłych i niewzniosłych rejonów naszego życia. Takich, gdzie można Go zaprosić i gdzie nie wypada Mu wejść’’.
W 2003 r. pisząc powieść fantasy o PRL – u zatytułowaną ,,Pawlaczyca’’ pod wpływem artykułu prof. Jerzego Roberta Nowaka o żydokomunie, umieściłem w niej kilka postaci polskojęzycznych komunistów pochodzenia żydowskiego (polonistka powiedziała mi, abym ,,nie czytał szmatławców’’ ;). Zainspirował mnie również artykuł o polskich dzieciach z Kresów, które sobie sporządziły sobie kąpielówki z bolszewickich flag (zrobiły tak dzieci z Pawlaczycy po zwycięskiej bitwie z Dziadostwem w 1950 r.) oraz wypowiedź porównująca pobożność św. Jana Pawła II do pobożności ,,starej góralki’’.
Kiedy przeczytałem o niestosowności wprowadzania zwierząt na cmentarze, umieściłem w ,,Tatrze’’ scenę, w której idący razem z tytułową bohaterką nocą przez cmentarz Wiłkokuk zamienił jej suczkę Malkieš w sznurek, aby nie zabili jej strażnicy mogił. To właśnie z ,,Naszego Dziennika’’ dowiedziałem się o astrologu, który przewidział datę swojej śmierci i tegoż dnia, widząc, że nie umarł, sam się zabił. Artykuł o fermie świń zanieczyszczającej mazurskie jeziora gnojowicą, posłużył mi do opisania działalności rasy Świniuli w Burus.
W 2009 r. zraziłem się do tej gazety po przeczytaniu artykułu o. Aleksandra Posackiego ,,Wiedźmin albo wyobraźnia zawłaszczona’’ z 2001 r., w którym szkalował Sapkowskiego i cały gatunek fantasy. Nie spodobał mi się również odnaleziony po latach atak Stanisława Krajskiego na ,,Mistrza i Małgorzatę’’.
Obecnie ,,Nasz Dziennik’’ czytam sporadycznie, lecz nie jest już dla mnie wyrocznią.