W 2003 r. czytając biografię pióra Humpreya Carpentera ,,J. R. R. Tolkien. Wizjoner i marzyciel'' natknąłem się na wzmiankę o listach, które wielki pisarz pisał dla swych dzieci w imieniu św. Mikołaja. Ową książkę - ,,Listy św. Mikołaja’’ przeczytałem w 2012 r. czerpiąc z niej wiele śmiechu i radości. Jest to zbiór ręcznie pisanych kilkoma rodzajami pisma i ręcznie ilustrowanych listów Tolkiena do swoich pociech – Johna, Michaela, Christophera i Priscilli powstały w latach 1020 – 1943. Tą fantastyczną korespondencję zebrała Baillie Tolkien, na język polski zaś przełożyła Paulina Braiter.
Głównym
bohaterem jest Święty Mikołaj (w oryginale: ,,Father
Christmas''; owa postać z angielskiego
folkloru występuje również w pierwszym tomie ,,Opowieści
z Narnii'' C. S. Lewisa). Mieszka
na Biegunie Północnym w Domu na Skale. Ubiera się na czerwono, jak
przerośnięty krasnal i jeżdżąc zaprzęgiem reniferów dostarcza
dzieciom prezenty, oraz pisze do nich listy. Razem z nim mieszkają
różne zabawne istoty jak: Niedźwiedź Polarny imieniem Karhu
(niezdarny pomocnik – trickster, który zamiast mięsa jadł same
słodycze i z jego winy brakowało ich czasem w paczkach dla dzieci),
jego mali, lubiący psocić, siostrzeńcy noszący podobne do
fińskich imiona Paksu (,,Gruby'')
i Valkotukka (,,Białowłosy''),
sekretarz – elf Ilbereth (lodowe elfy broniły siedziby Świętego
Mikołaja i piwnic z prezentami przed goblinami), Śniegowy Człowiek
(ogrodnik Świętego Mikołaja, w jego ogrodzie rosły tylko
przebiśniegi i lodowe paprocie na szybach, Śniegowy Człowiek pisał
na biało własnym palcem), Człowiek z Księżyca (schodził na
Ziemię, uwielbiał śliwki, a także pilnował księżycowych
smoków, zaganiając je do jam), Wielka Foka, Bałwanki (synowie
Śniegowych Ludzi; ,,Oczywiście nie są to
prawdziwe bałwany ulepione ze śniegu, choć mój ogrodnik,
najstarszy z nich wszystkich czasem zamiast podpisu rysuje takiego
właśnie bałwana''), prehistoryczny
Niedźwiedź Jaskiniowy (przewodnik Niedźwiedzia Polarnego po
jaskini), Czerwone Gnomy, a nawet …. pingwiny (przybyły z Bieguna
Południowego, aby walczyć z goblinami, czyżby aluzja do Polaków
broniących Wielkiej Brytanii przed Niemcami?).
Antagonistami Świętego Mikołaja i
jego przyjaciół są brzydkie i smoliście czarne gobliny, które
niszczą dzieciom prezenty. W 1453 r. zostały wytępione przy
pomocny gnomów (aluzja do walk krasnoludów z orkami), lecz w XX
wieku powróciły. Wierzchowcami goblinów były drasile –
karłowate ,,końskie jamniki'', które wyginęły w czasach króla
Anglii, Edwarda IV (1442 – 1483).
Już w ,,Listach
Świętego Mikołaja'' Tolkien tworzył
fantastyczne języki i pisma, jak alfabet goblinów, czy język
arktyczny, w którym słowa: ,,Do następnego
zobaczenia. Mam nadzieję, że wkrótce''
brzmiały: ,,Mára
mesta ani ni véla
tye ento, ya rato nea''.
Jednak
nawet do tego radosnego świata dzieciństwa, dotarły wieści o
poczynaniach ,,łobuzów
od historii''.
Pod koniec książki pojawiają się wzmianki o II wojnie światowej,
w wyniku której wiele dzieci cierpiało pozbawionych domu, zaś
wielka bitwa z goblinami miała miejsce w roku 1933 – kiedy do
władzy w Niemczech doszedł Hitler.
Z
okazji dzisiejszego święta, wszystkim Czytelnikom bloga życzę
bogatego Mikołaja!