,,Nauka alchemii (...) podoba mi się bardzo i w istocie jest naprawdę filozofią naturalną starożytnych. Podoba mi się nie tylko ze względu na liczne możliwości użycia odwarów z metali przy destylacji i sublimacji ziół oraz likworów (...), ale również z powodu alegorii i jej niezwykle kuszącego sekretnego znaczenia dotyczącego zmartwychwstania zmarłych dnia ostatniego. Bowiem podobnie jak w piecu ogień ekstrahuje i oddziela części substancji i zabiera ducha, życie, energię i siłę, podczas gdy substancje nieczyste, męty pozostają na dnie, jak ciała martwe i bezwartościowe [...] podobnie Bóg, w dniu sądu, rozdzieli wszelkie rzeczy za pomocą ognia, sprawiedliwych od bezbożnych'' - Marcin Luter ,,Tishreden'' [w]: Mircea Eliade ,,Kowale i alchemicy''
piątek, 17 sierpnia 2018
Luter o alchemii
Alchemia birmańska
,,W Birmie odnajdujemy podobne wierzenia. Zawgy (wyraz wywodzący się od 'joga') można zostać, spożywając substancje przygotowane na bazie rtęci i żelaza. Po upływie połowy praktyki kandydat uzyskuje 'kamień żyjącego metalu'. Posiadanie go pozwala mu wznieść się w powietrze i podróżować pod ziemią; staje się niezwyciężony i może żyć setki lat. Kamień ten leczy najróżniejsze choroby; jeśli dotknie się nim żółtej miedzi albo srebra, zamieniają się one w złoto. Jeżeli kandydat połknie kamień, traci zmysły na siedem dni. Zwykle chowa się w grocie i pojawia się ponownie po siedmiu dniach jako zawgy. Od tej chwili staje się podobny bogu; może żyć miliony lat, może wskrzeszać zmarłych i staje się niewidzialny. Wolno mu mieć stosunki seksualne, choć nie z kobietami, ale z pewnymi owocami mającymi kształt i wielkość młodej dziewczyny. Zawgy ożywia te owoce i czyni je swoimi żonami'' - Mircea Eliade ,,Kowale i alchemicy''
,,Klątwa Doliny Węży''
,,Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła’’ - Lb 21,6
Przed
laty czytałem w ,,Gościu
Niedzielnym’’
artykuł o Wężach – polskiej antynagrodzie filmowej dla
najgorszego filmu wymyślonej w 2012 r. przez krytyków filmowych:
Kamila Śmiałkowskiego, Krzysztofa Spóra i Konrada Wągrowskiego.
Nazwa antynagrody nawiązuje do polsko – sowieckiego filmu
,,Klątwa
Doliny Węży’’
(rosyjskie: ,,Zaklatije
Doliny Zmiej’’)
z 1988 roku. Rzeczony film nakręcony przez Marka Piestraka (ur.
1938) na podstawie opowiadania ,,Hobby
dr Travena’’
pióra Roberta Strattona vel Wiesława Górnickiego (1931 – 1996)
obejrzałem w sierpniu 2018 r. Łączy on w sobie cechy kina
sensacyjnego, science fiction, a nawet fantasy. Akcja rozgrywa się w
XX wieku (1954 r., lata 80 – te) w Indochinach (Laos) i w Paryżu.
Głównym
bohaterem jest polski orientalista Jan Tarnas wykładający w Paryżu.
Badając stare tajskie manuskrypty natrafił na ślad zaginionej
mitycznej cywilizacji w Azji Południowo – Wschodniej, której
istnienia do tej pory bezskutecznie usiłował udowodnić. Wyruszył
do Laosu szukać opisanej w manuskryptach Doliny Tysiąca Węży
skrywającej tajemnicę zagrażającą światu.
W
wyprawie towarzyszył mu francuski były wojskowy B. Treven –
weteran wojen w Indochinach i Kongu, oraz były ,,doradca’’
cesarza Bokassy. Treven był chciwy i bezwzględny; aby zdobyć
starożytny artefakt nie wahał się zabijać i okaleczać ludzi. W
końcu sam zginął z rąk pewnej tajemniczej organizacji.
Dołączyła
do nich francuska dziennikarka Christine Jaurdan – kobieta piękna,
dociekliwa, odważna, w której Jan Tarnas zakochał się. Okazało
się jednak, że pracowała dla wywiadu.
W
Laosie Tarnas spotkał znajomego Rosjanina, który dał mu gaz
paraliżujący węże.
W
filmie znajdziemy wielorakie elementy fantastyczne. Tajemnicza
cywilizacja z Azji Południowo – Wschodniej została zbudowana
przez kosmitów (w Dolinie Węży znajdował się szklany sarkofag
skrywający ciało przybysza z kosmosu). Jej sekretów strzegli
buddyjscy mnisi mający magiczne moce umożliwiające im nagłe
znikanie i pojawianie się. Poszukiwaczy już w Paryżu nękała
plaga jadowitych węży. W Laosie artefaktu – amfory strzegły
starożytne posągi strzelające promieniami lasera z oczu i olbrzymi
wąż z głową w dziwnym kształcie. Sama amfora zawierała pojemnik
ze stopu metali, który można wytworzyć tylko w próżni
kosmicznej. Zawierał on substancję chemiczną, która zamieniła
szefa tajnej organizacji, Breechera w jednookiego, gadokształtnego
potwora zabitego miotaczami ognia. Wreszcie samolot, na którym
przewożono amforę wpadł w portal do innego świata
(prawdopodobnie).
W
finale Jan Tarnas uznał całą przygodę za sen, lecz odtąd unikał
Azjatów.
Choć
,,Klątwa
Doliny Węży’’
jest nisko oceniana jako film klasy B, a nawet – jak już
wspominałem - użyczyła nazwy antynagrodzie filmowej, moim zdaniem
nie jest wcale taka zła ;). Ostrzega przed pychą i dążeniem do
władzy ,,po trupach’’.
Oniricon cz. 423
Śniło mi się, że:
- chciałem opublikować na blogu swoje wspomnienia ze szpitala psychiatrycznego, a potem spotkałem Sławomirę w wieku dziecięcym, która martwiła się, że jest za chuda i chciała przytyć,
- walczyłem z inwazją Reptilian na Ziemię, Reptilianie nakręcili ,,Piotrusia Pana'' Disneya, aby za jego pomocą wysyłać przekazy podprogowe (np. demoniczna maska), przeniosłem się do kreskówki i usunąłem z niej przekazy podprogowe, aby to podkreślić Piotruś Pan zdjął jednego buta,
- po śmierci Babci i przeprowadzce na Podlasie zmieniłem nazwisko na Piłaszewicz i zamieszkałem w olbrzymi ni to bloku mieszkalnym ni to zamku połączonym z cerkwią grekokatolicką, zastanawiałem się czy mają w podziemiach wystawę diabłów, lecz doszedłem do wniosku, że wystarczy mi tyle wiedzy o piekle, aby go uniknąć, w czasie porannych zajęć z kapitanem przetłumaczyłem z języka serbskiego opowiadanie o mieszkającym w jurcie królu Marku i jego żonie, wile Sławie, która wyszła za niego nie z miłości, ale dlatego, że był mocarzem,
- w Persji razem z gromadką dzieci słuchałem ludowego bajarza,
- na rozmowie kwalifikacyjnej pokazałem przyszłemu pracodawcy dyplom ukończenia kursu języka angielskiego,
- pan Tomasus ov S. był Neilem Gaimanem mieszkającym w Szczecinie, zaś jego żona była Amandą Palmer, wbrew mej woli zabrał mnie na paradę homoseksualistów i zoofilów, usiadłem na chodniku i powiedziałem mu dlaczego nie chcę w tym uczestniczyć, spotkałem nagą, łysą Murzynkę o ciele całym pokrytym kolorowymi tatuażami, które trzeba było usunąć, potem Tomasus ov S. fotografował mnie kiedy oddawałem mocz do zlewu, a potem opisał to na kartce, którą podarłem, potem homoseksualiści i zoofile zamienili się w kodziarzy,
- pewien filipiński pisarz został wampirem,
- w Polsce odbyła się ankieta, w której pytano czy to dobrze, że na Filipinach kastruje się przestępców,
- kiedy chodziłem do szkoły, nauczycielem w niej był Czesław Białczyński, któremu nie podobało się, że kładłem różaniec na stole, potem Białczyński kazał mi układać książki wysypane z kartonu w czym pomagała mi koleżanka, odnalazłem wykonany przez siebie w klasie szóstej album ,,Przewodnik po Włoszech'' , który chciałem zabrać do domu i opublikować na blogu
- bracia Weasley i Joseph Smith oprócz założenia metodyzmu i religii mormonów, założyli też firmy komputerowe,
- w czasie pielgrzymki na Węgry wbrew kościelnemu zakazowi weszliśmy na kolanach do zboru kalwińskiego; upadłem tam na twarz przed nagim indyjskim noworodkiem o złocistej skórze i czerwonej kropce na czole; dziecko to żebrało w kącie i było uznawane za boga; powiedziało mi, że nie wie jakiej jest płci,
- na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie kontemplowałem studnię pełną wody razem z królową Amazonek; był wieczór a w wodzie pływały świecące pęcherzyki metanu, które zainspirowały dawnych ludzi do wymyślenia rusałek, potem królowa Amazonek zniknęła, a jej miejsce zajęły jakieś dryblasy,
- przeżyłem operację zamieniającą mnie w cyklopa i byłem w tego niezadowolony,
Subskrybuj:
Posty (Atom)