,,Ph'nglni mglw'naft Cthulhu R'lyeh wgah'nagi fhtagn – W tym domu w R'lyeh czeka w uśpieniu zmarły Cthulhu''
,,Nie jest
umarłym ten, kto może spoczywać wiekami,
Nawet
śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami'' – oba cytaty z : H.
P. Lovecraft ,,Zew Cthulhu''
O
twórczości H. P. Lovecrafta
dowiedziałem się po raz pierwszy w 2002 roku z książki Michaela
Coxa ,,Złota
dziesiątka. Horrendalne horrory''.
W książce tej oprócz ,,Drakuli'',
,,Frankensteina'',
,,Doktora Jekylla i Mr.
Hyde'a'', ,,Psa
Baskervillów'' i
,,Małpiej łapki'',
znalazło się też miejsce dla ,,Koszmaru
w Dunwich''. Nigdy nie
przepadałem za horrorami, wolę od nich fantasy, chociaż robię
wyjątek dla takich autorów jak Lovecraft i Stefan Grabiński. W
2009 r. zachęcony przez panią Pavlacicę ov S. sięgnąłem po
kolejne tomy antologii opowiadań omawianego Autora, przeczytałem
jego bardzo ciekawy szkic ,,Nadnaturalny
horror w literaturze'',
zaś w późniejszych latach czytałem dwie biografie Lovecrafta –
jedną pióra S. T. Joshi, a drugą pióra Michela Houllebecqa. Nie
omieszkałem też zaliczyć zbioru listów Lovecrafta (jeden z nich,
poświęcony czarownicom był adresowany do R. E. Howarda), oraz
komiksu o Samotniku z Providence.
Howard Phillips Lovecraft (1890 – 1937) był amerykańskim
pisarzem, który większość swego życia spędził w mieście
Providence w stanie Rhode Island. Wyglądem zewnętrznym przypominał
trochę Romana Giertycha – poloniści powiedzą, że poprawną
formą będzie stwierdzenie, że to Roman Giertych przypomina
Lovecrafta, bo przecież urodził się później niż on ;-). Gdy był
małym chłopcem jego szalona matka ubierała go jak dziewczynkę.
Miał dziadka o bujnej wyobraźni i w dzieciństwie śniły mu się
koszmary. Lovecraft uwielbiał koty (tak jak zresztą wielu fantastów
w tym i min. Sapkowski), mitologię grecką, wiek XVIII, starożytny
Rzym (w przeciwieństwie do R. E. Howarda, który sympatyzował z
barbarzyńcami), oraz astronomię. Choć był Amerykaninem, popierał
brytyjską monarchię i bardzo negatywnie oceniał amerykańską
wojnę o niepodległość (1775 - 1783). Nie lubił muzyki co
uwydatniło się w opowiadaniu ,,Muzyka
Ericha Zanna'' (mimo to
w młodości grał na instrumencie zwanym zobo),
morza, ryb i owoców morza (również widać to w jego twórczości),
oraz poezji Thomasa Stearns Elliota (napisał nawet parodię jego
poematu ,,Ziemia
jałowa''). Nie pił
alkoholu i popierał prohibicję. Mimo, że jako jeden z nielicznych
ludzi na świecie był aseksualny, ożenił się z Sonią Greene, z
pochodzenia zasymilowaną rosyjską Żydówką i mieszkał z nią w
Nowym Jorku – wieloetnicznym mieście, które zrobiło na nim
bardzo złe wrażenie. Niestety małżeństwo skończyło się
rozwodem i Lovecraft wrócił do Providence. Już w dzieciństwie był
zatwardziałym ateistą zafascynowanym pogańską religią Greków i
Rzymian. Jako dziecko bawił się w prześladowanie pierwszych
chrześcijan (!), budował ołtarze dla bożków a nawet oczami
wyobraźni zobaczył satyra. Gdy dorósł mimo swego ateizmu w jednym
z listów krytykował przymusową ateizację (miała wówczas miejsce
w ZSRR i w Meksyku za prezydenta Callesa). Ponadto polemizował z
wielkim katolickim apologetą G. K. Chestertonem, którego lubi
obecny papież Franciszek i który jest kandydatem na ołtarze.
Istnieją teorię przedstawiające Lovecrafta jako okultystę nie są
jednak prawdziwe (do tej sprawy jeszcze wrócę).
Lovecraft
był fanatycznym rasistą, czego rzecz jasna nie pochwalam.
Sympatyzował ze zbrodniczym Ku – Klux – Klanem, nie lubił
Murzynów, ale też min. Słowian (w jego opowiadaniach występuje
polski bandyta pan Czanek, polski pijak Stanisław z opowiadania
,,Sny w domu wiedźmy''1,
zaś w opowiadaniu ,,Ulica''
pojawiają się rosyjscy emigranci robiący rewolucję w USA). Był
przeciwnikiem przyznania niepodległości Filipinom i pochwalał
włoską agresję na Abisynię na co oburzył się R. E. Howard. Jak
na ironię wybitny amerykański badacz jego twórczości – S. T.
Joshi jest z pochodzenia Hindusem ;-). Chwali mu się, że był
antykomunistą, ale niestety popierał Mussoliniego, a przez krótki
czas również Hitlera (przestał go popierać gdy dowiedział się o
jego okrucieństwach).
W
swojej pracy pisarskiej czerpał inspirację z utworów Edgara Allana
Poe, Lorda Dunsany – jednego z ojców założycieli gatunku
fantasy, twórcy horrorów Algernona Blackwooda, Arthura Machena
(Andrzej Sapkowski w ,,Rękopisie
znalezionym w smoczej jaskini''
zalicza go do ojców założycieli fantasy), oraz do ,,Baśni
1001 nocy'', którymi
fascynował się w dzieciństwie. To pod ich wpływem wymyślił
postać ,,szalonego
Araba'' – Abdula Al –
Hazreda, autora bluźnierczej, magicznej księgi ,,Al – Azif'',
która w przekładzie łacińskim Olausa Wormiusa nosi tytuł
,,Necronomicon''.
Początkowo Lovecraft lubił powieści E. R. Burroughsa o Tarzanie,
później jednak wstydził się tego. W jednym z opowiadań
Lovecrafta jest wzmianka o zaginionej cywilizacji z Konga stworzonej
przez białych ludzi. Zastanawiam się czy jej pierwowzorem nie było
czasem miasto Opar?
Lovecraft
publikujący opowiadania w pulpowym czasopiśmie ,,Weird
Tales'' przyjaźnił się
z Robertem Ervinem Howardem, Clarkiem Ashtonem Smithem i paroma
innymi pisarzami, w tym z późniejszym klasykiem fantasy Fritzem
Leiberem. Twórcy ci wymieniali się pomysłami. Lovecraft bardzo
cenił twórczość Howarda o Conanie i boleśnie przeżył jego
samobójczą śmierć. Określenie ,,mitologia
Cthulhu'' wprowadził
kontynuator August Derleth. Lovecraft niewiele zarabiał i żył w
nędzy. Jego twórczość dla wielu czytelników była zbyt trudna, w
pełni doceniony został dopiero po śmierci. Wierność swojej wizji
artystycznej była dlań ważniejsza niż zarobki, czym budzi mój
szacunek :-).
W
swojej pracy twórczej Lovecraft czerpał z bardzo różnych źródeł
inspiracji.
Z
mitologii sumeryjskiej mogli zostać zapożyczeni mieszkańcy
fikcyjnego miasta Innsmouth; owe obrzydliwe Istoty z Głębin mające
cechy ludzi i ryb, co może nawiązywać do morskich istot abkalu,
stanowiących świtę boga morza Enkiego (abkalu również
przypominali pół – ludzi, pół – ryby).
Inspiracje
biblijne widać w postaciach takich istot jak: Azatoth (najważniejszy
z Wielkich Przedwiecznych, jego świtę stanowią demoniczne stwory
grające na fletach, co przypomina szatańską parodię aniołów
wielbiących pieśnią Boga; przypomina to średniowieczne
powiedzenie o diable jako ,,małpie
Boga''), Magnum
Innominandum – Wielki Ten, Którego Nie Powinno Się Nazywać
(istota udająca Jahwe, którego imienia Żydzi nie wymawiali przez
szacunek bardzo rygorystycznie traktując drugie przykazanie
Dekalogu), Shub – Niggurath – Koza z Tysiącem Młodych
(nawiązanie do kozy jako symbolu szatana), Skrzydlaci – przybysze
z nieba uczący ludzi (ich pierwowzorem mogły anioły), oraz Yog –
Sothoth; przez Azteków zwany Yog - Sototl (jego potworny syn; pół
– człowiek Wilbur Wheateley jest jakby Antychrystem). Cathuria –
rajska kraina w świecie snów jest jakby odpowiednikiem Edenu, albo
Atlantydy.
Z
wierzeń starożytnej Palestyny pochodzi Dagon – podobny ni to do
człowieka, ni to ryby bóg Filistynów, wrogów Narodu Wybranego.
Tak o nim można przeczytać w ,,Biblii'':
,,Wzięli następnie
Filistyni Arkę Bożą i wnieśli do świątyni Dagona i ustawili
przed Dagonem. Gdy wczesnym rankiem mieszkańcy Aszdodu wstali i
weszli do świątyni Dagona, spostrzegli, że oto Dagon leżał
twarzą do ziemi przed Arką Pańską. Podniósłszy Dagona znów
ustawili go na jego miejscu. Ale gdy następnego dnia wstali wczesnym
rankiem, zauważyli, że Dagon znów leży twarzą na ziemi przed
Arką Pańską, a głowa Dagona i dwie dłonie rąk są odcięte na
progu, na swoim miejscu pozostał jedynie tułów Dagona'' – 1 Sm 2
– 4.
W Innsmouth Dagon odbierał cześć od sekty zwanej Ezoterycznym
Zakonem Dagona.
Do
mitologii greckiej nawiązuje Ghantenothoa (pokryte wyrostkami i
trąbami dziecko Cthulhu, którego widok zamieniał w żywy kamień;
jej pierwowzorem mogła być Meduza zabita przez Perseusza), Hydra
(przez Istoty z Głębin z Czarnej Rafy zwana Matką Hydrą),
mieszkańcy płaskowyżu Leng obdarzeni kopytami, małymi różkami i
ogonkami, oraz futrem (ich pierwowzorem mogły być satyry lub
fauny), a także Bazaltowe Słupy Zachodu (mogą nawiązywać do
Słupów Heraklesa czyli skał Gibraltaru i Ceuty). Ponadto
Nyarlathotep – bożek o egipsko brzmiącym imieniu, przedstawiany
jako czarny faraon, może nawiązywać do takich bóstw jak grecki
Hermes i rzymski Merkury – posłańcy bogów Olimpu, sam bowiem był
posłańcem Wielkich Przedwiecznych. Drugim (i to historycznym)
pierwowzorem Nyarlathotepa był wybitny serbski uczony Nikola Tesla
(1856 – 1943).
Z
mitologii celtyckiej został zapożyczony bóg Nodens, czczony w
rzymskiej Brytanii, jeżdżący rydwanem muszli. Nodens był władcą
Krainy Snów, gdzie udał się wielki marzyciel Randolph Carter.
Do
postaci Krakena – gigantycznej ośmiornicy z wierzeń
skandynawskich może nawiązywać najbardziej znany z Wielkich
Przedwiecznych – niejaki Cthulhu. Jego imienia nie potrafi
poprawnie wymówić żaden człowiek, nawet sam Lovecraft nie był w
stanie (a pomyśleć, że niektórzy z moich znajomych zarzucają mi,
że to ja wymyślam bardzo trudne nazwy i imiona ;-). Przypominał ni
to człowieka ni to smoka mającego ośmiornicę w miejscu głowy,
zieloną skórę i błoniaste skrzydła. Przed milionami lat przybył
na Ziemię z Kosmosu, a teraz śpi w podwodnym cyklopowym mieście
R'lyeh pod wodami Pacyfiku. Śpiąc prześladuje ludzi wszystkich
kultur zsyłając na nich koszmary i odbiera cześć od różnych
degeneratów w różnych zapadłych częściach globu. Gdy gwiazdy
znajdą się w odpowiednim układzie Cthulhu zbudzi się i będzie to
,,sądny dzień''.
Raz już się zbudził, lecz na szczęście gdy się wynurzał pewien
norweski kapitan zranił go dziobem statku, a wtedy potwór znów
pogrążył się we śnie...
Z
tradycyjnych wierzeń europejskich pochodzi postać amerykańskiej
czarownicy Keziah Mason, której chowaniec Brązowy Jenkin
przypominał szczura o ludzkich dłoniach.
Z
mitologii arabskiej zostały zaczerpnięte ghule – podobne do psów
straszydła żywiące się trupami (malarz Richard Upton Pickman
sporządził fotografię ghula), oraz miasto Irem.
Z
ludowych wierzeń nepalskich pochodzi nazwa Mi – Go oznaczająca
pierwotnie małpoludy inaczej zwane yeti. Jednak u Lovecrafta są to
kosmici podobni do krabów, którzy porywali ludzkie mózgi w kosmos,
co może budzić skojarzenia z opętaniem (przypomina to trochę
współczesne relacje ufologów).
Pomysłem
wzorowanym na mitologię Indian Ameryki Północnej jest Yig –
gadokształtny bóg rzekomo czczony przez Indian z Oklahomy.
Do
mitologii afrokaraibskiej nawiązują y'm – bhi; niewolnicy
podziemnej rasy K'n – yan; trupy ożywione myślą, lub energią
atomową (może to być nawiązanie do zombie).
Pomysłem
wzorowanym na mitologię Aborygenów jest Buddai – gigantyczny
starzec, który ma pożreć świat gdy się obudzi.
Z
mitologii teozoficznej, (a częściowo również greckiej) pochodzi
zatopiony ląd Atlantyda (w czasie I wojny światowej jej
pozostałości odkrył Niemiec, Karl Heinrich), a także nieco mniej
znane zatopione lądy jak Lemuria (z tego lądu pochodziły
gadokształtne istoty zamieszkujące Bezimienne Miasto) i Mu, oraz
magiczna kraina Szambala (zdaniem Lovecrafta zbudowali ją mieszkańcy
Lemurii i ukryli w Azji pod otoczką ,,energii
metapsychicznej'').
Tajemna ,,Księga Dzyan''
została wymyślona przez XIX – wieczną rosyjską okultystkę
Helenę Bławatską, której prace zresztą wywarły duży wpływ na
fantastów o czym wspomina Andrzej Sapkowski w ,,Rękopisie
znalezionym w smoczej jaskini''.
Wielki,
groźny pająk z jednego z opowiadań Lorda Dunsany mógł być
pierwowzorem rasy olbrzymich pająków z Leng. Później o podobnych
stworzeniach pisał J. R. R. Tolkien (pająki z Mrocznej Puszczy,
Ungolianta, Szeloba) i J. K. Rowling (Aragog).
Z
twórczości Arthura Machena zostało zapożyczone magiczne pismo
aklo.
Pomysłem
R. E. Howarda była księga ,,Unausprechlichen
Kulten'' napisana przez
niemieckiego okultystę von Junzta (więcej o tym dziele zwanym też
Czarną Księgą może Czytelnik przeczytać w moim poście
,,Królestwo cieni i inne
opowiadania z mitologii Cthulhu''),
rasę ludzi – węży, Cymerię (hyboryjską krainę, z której
pochodził wódz Crom - Ya), oraz Waluzję, którą władał król
Kull z Atlantydy.
Z
twórczości Clarka Ashtona Smitha, Lovecraft zapożyczył tajemną
,,Księgę Eibona''
(łac. ,,Liber Ivonis'',
franc. ,,Livre d'Eibon'')
napisaną przez Hiperborejczyków, samą Hiperboreę – krainę
występującą ponadto w mitologii greckiej i teozoficznej (jej
pierwszą stolicą był Commorion, druga zaś – Uzuldaroum), oraz
bożka Tsathogguę podobnego do ropuchy (może być to nawiązanie do
ropuchy jako do apokaliptycznego symbolu szatana: ,,I
ujrzałem wychodzące z paszczy Smoka i z paszczy Bestii, i z ust
Fałszywego Proroka trzy duchy nieczyste jakby ropuchy'' Ap
16, 13). Pod wpływem Smitha, Lovecraft wprowadził postać Klarkash
– Tona; kapłana z Atlantydy.
Od
Augusta Derletha zapożyczył tajemną księgę ,,Coultes
des Goules'' rzekomo
napisaną przez hrabiego d'Erlette, oraz Tcho – Tcho; straszliwe
plemię z Indochin.
Od
Roberta Blocha zapożyczył księgę ,,De
Vermis Mysteriis''
rzekomo napisaną przez Ludwiga Prinna.
Od
Franka Belknapa Longa zapożyczył postać podobnego do słonia
potwora Chaugnara Faugna (jego pierwowzorem mógł być indyjski bóg
Ganesza, wyobrażany jako człowiek z głową słonia), oraz ogary
Tindalos (mogą one pochodzić z angielskich wierzeń ludowych w
Ogary Piekła).
Inne
ciekawe pomysły:
a)
,,Teksty źródłowe'':
,,Kroniki Nath''
rzekomo spisane przez Niemca, Rudolfa Yerglera, ,,Manuskrypty
Pnakotyczne'' spisane w
kraju Lomar (krainy na Dalekiej Północy zamieszkanej przez lud o
szarych oczach), papirus z Ilornek, ,,Siedem
tajemnych ksiąg Hsan'',
,,Skorupy z Eltdown''
(z czasów poprzedzających pojawienie się człowieka), ,,Tablice
Nhing'' (znajdujące się
na planecie Yaddith), oraz ,,Wałki
Kadatheronu'' (ceglane
walce z opisem istot z Ib).
b)
Bestiariusz: Inuci – piekielna rasa niskich i żółtych demonów,
które 100 000 lat p. n. e. zaatakowały miasto Olathoë
w kraju Lomar (ich pierwowzorem byli Inuici czyli Eskimosi), koty z
Saturna (ślad fascynacji kotami), nocne zmory podobne do rogatych
diabłów ze skrzydłami nietoperzy (Lovecraftowi śniły się takie
w dzieciństwie), bracia Nug i Yeb (bliźniaczy bogowie, nawiązanie
do archetypu bliźniąt)
c)
Fikcyjne miejsca: miasta w USA takie jak: Arkham – siedziba
Uniwersytetu Miscatonic (jego pierwowzorem było Salem znane
powszechnie z procesu czarownic w XVII wieku), Dunwich (mieszkał w
nim Wilbur Wheateley, wcielony Yog – Sothoth), Innsmouth
(infiltrowane przez rybokształtne Istoty z Głębin), oraz
Kingsport, Bezimienne Miasto na Pustyni Arabskiej, Karmazynowa
Pustynia, Celephais, Góry Szaleństwa na Antarktydzie (tam badacze z
USA odkryli shoggoty i białe pingwiny wydające dźwięki: ,,teke
– li''; podobieństwo
do Roberta Tekieli rzecz jasna niezamierzone :), miasto Ib, K'n –
yan (podziemna kraina pod Ameryką Północną, jej lud podobny do
Indian przybył na Ziemię razem z Cthulhu), płaskowyż Leng
znajdujący się w Azji bądź na Antarktydzie, miasto Sarnath (nie
mylić z rzeczywiście istniejącym miastem o tej nazwie znajdującym
się w Indiach), Tsan – Chan (okrutne, cesarskie Chiny mające się
pojawić 5 000 lat po Chrystusie), Ulthar (miasto czcicieli kotów),
planeta Yekub (zamieszkana przez istoty podobne do wijów), oraz
planeta Yuggoth (Pluton zamieszkany przez inteligentne grzyby).
Nawiasem mówiąc Pluton został odkryty dopiero w czasach
Lovecrafta.
d)
Charakterystyczne postaci: Randolph Carter (marzyciel; podróżnik po
fantastycznych światach), wiecznie młody pieśniarz Iranon, Kuranes
(wielki marzyciel, który wyśnił Celephais), Nefren – Ka
(fikcyjny faraon – mag), Przerażający Staruch i Lavinia Whateley
(albinoska mieszkająca w Dunwich; matka Wilbura).
e)
Artefakty i symbole: Srebrny Klucz, otwierający wrota do Krainy Snu,
Lśniący Trapezoedr (magiczny kamień z Yuggoth) i Żółty Znak
(symbol kultu Hastura).
Do
twórczości Lovecrafta nawiązywało wielu pisarzy jak Robert Ervin
Howard (odsyłam do posta ,,Królestwo cieni i inne opowiadania z
mitologii Cthulhu'') i Neil Gaiman (jedno opowiadanie, którego
akcja toczy się w Innsmouth ze zbioru ,,Dym i lustra'').
Andrzej Sapkowski odwołuje się do Lovecrafta w ,,Trylogii
husyckiej'' gdzie pojawia się wymyślona przez niego magiczna księga
,,Liber Yog – Sothothis''. Czarnoksiężnik Birkart von
Grellenort zaraził Juttę posocznicą wypowiadając słowo ,,Azif''
(nawiązanie do ,,Al – Azif''; arabskiego tytułu
,,Necronomiconu''). Lovecraft inspiruje również Pilipiuka.
Jakub Wędrowycz zabił Cthulhu, które zalęgło się w studni, a
innym razem pokonał włoską mafię wrzucając do fontanny ,,Cthulhu
w tabletce''. W czasie II wojny światowej w warszawskich
Łazienkach grasował Wielki Przedwieczny Scotosh – Yag, przez
Polaków zwany Szkopojadem, zaś w latach 80 – tych XX wieku
warszawskie wampiry poszukiwały ,,Necronomiconu'' (raz przez
pomyłkę zdobyły rejestr murzyńskich niewolników
,,Negronomicon''!). W nielegalnych komiksach Jana Platy –
Przechlewskiego rysowanych w czasach PRL – u, występuje Yog –
Sothoth, oraz sam Abdul al – Hazred, przedstawiony jako bohater
pozytywny, który napisał ,,Necronomicon', aby ostrzegać
przed demonami, a nie zachęcać do ich kultu.
Opowiadania
Lovecrafta wywarły wpływ również na moją twórczość.
Przykładowo w fantazjach o Ordanie z Brustaborga, główny bohater
u wybrzeży Pacyfidy zanurkował na dno oceanu do opiewanego w
pieśniach tajnego bractwa Buru – Buru, grodu R’lyeh, zbudowanego
przez Morskie Cyklopy z zielonego kamienia. Tam zabił uśpionego
potwora Cthulhu i jego armię olbrzymich ośmiornic. Na wyspie zwanej
Mana – thunu spotkał żyjącego w jeziorze dobrego potwora nessie
i miedzianoskórych, półnagich ludzi. Pomógł im w wojnie z królem
Czarnej Rafy, gdzie w podmorskim mieście mieszkały potwory; pół –
ludzie, pół – ryby porywające ludzi (zainspirowane opowiadaniem
,,Widmo nad Innsmouth’’).
W Angeln,
w osadzie Dunwich, Ordan spotkał szkaradnego czarownika Vibreusa,
przemierzającego świat w poszukiwaniu ,,Necronomiconu’’.
Zaprosił Ordana do swojej chaty i przybrał swą właściwą postać
– gigantycznej żmii, będącej samozwańczym bogiem Yog –
sothotem, chcącym pożreć bohatera, by przyswoić sobie jego siłę.
Ordan jednak zasiekł Yog – sothota.
Innym
razem suweren Ordana, żmij Grabal – car, wysłał go na Nową
Atlantydę, by mu przyniósł pilnie strzeżoną, tajemną,
bluźnierczą księgę ,,Necronomicon’’, inaczej nigdy by
nie dostał ręki swej ukochanej, córki żmija, pięknej Tygrysiej
Lilii. Ordan wypłynął z portu Kadiz w kraju Ibarus. Gdy chciał
włamać się do Akademii Arcańskiej, gdzie przechowywano księgę,
został uśpiony, skrępowany i postawiony przed sądem rektora
Galbathusa. Ów wysłuchawszy racji bohatera, dał mu zaczarowaną
kopię księgi, która była zatrzaśnięta na synkelitowe klamry.
Kopia spłonęła po dostarczeniu jej na dwór Grabal – cara.
W
czasie jednej ze swych licznych podróży, Ordan zawitał na pokrytą
lodowcem wyspę Lomar, której bronił przed Gumpoldem; włochatym
olbrzymem – ludożercą.
Ordan
szukał skarbów i przygód w leżących na pustyni Gazara, ruinach
miasta Irem – Grodu Kolumn. Niegdyś błąkał się tam, szukając
wiedzy tajemnej ,,szalony Nabatejczyk’’ Abdul al –
Hazred z Sanay – saby, nim napisał księgę ,,Al – Azif’’
(,,Necronomicon’’). Ordan stoczył bój o skrzynię
klejnotów z morderczą, drewnianą lalką Čakitą o czarnych
włosach dziewicy, sześciu rękach i oczach ze szmaragdów,
sporządzoną przez Hazreda (jej pierwowzorem była laleczka Chucky).
Bohater walczył również całą noc z Wielką Czarną Kozą Mendesą
i jej tysiącem młodych. Gdy rano wyniósł skarby na powierzchnię,
zamieniły się w kurz.
W
pustynnej krainie Tuarezji zabił demona czarnej febry Suramę, który
był bardzo chudy, miał łysą głowę, śniadą skórę i nosił
czarne szaty. Tenże Surama niegdyś był kapłanem wygnanym z
Atlantydy.
W
Kemecie na prośbę nomarchy Tutmozisa, Ordan wszedł do piramidy
złego faraona Sefrena i jego okrutnej żony Nitocris – królowej
ghuli, która została pochowana żywcem za zatopienie swych wrogów
w sali biesiadnej. Ordan wybił ghule, nie zapominając też
uśmiercić wielkiego jak hipopotam potwora w postaci żółtej
dłoni. W ciele owego monstrum, zwanego Żółtą Łapą, zaklęte
było serce faraona i jego żony. Ci umarli naprawdę wraz z Żółtą
Łapą i rozsypali się w proch.
Twórczość
Lovecrafta budzi kontrowersje, ma swoich zwolenników jak i
przeciwników. Wielkim przeciwnikiem jego twórczości jest jezuita
o. Aleksander Posacki (nie tak dawno otrzymał od przełożonych
zakaz wypowiedzi w mediach), który zwracał uwagę na to, że liczni
sekciarze (w tym satanista La Vey) wykorzystywali i wykorzystują
mitologię Cthulhu do złych celów. Szczególnie popularny jest
Lovecraft u okultystów praktykujących tzw. magię chaosu. Choć
Abdul Al – Hazred nie istniał i nigdy nie napisał
,,Necronomiconu'' istnieją publikację podszywające się pod
tą mroczną księgę. Wśród twórców podróbek nigdy nienapisanej
księgi znalazł się min. L. Sprague de Camp (pisarz skądinąd
krytycznie nastawiony do magii), zaś w latach 70 – tych XX wieku
fałszerz o pseudonimie Simon stworzył podróbkę w której
skompilował mitologie Mezopotamii, mitologię Cthulhu i
niebezpieczne duchowo nauki satanisty Aleistera Crowleya. Choć
księgi te w większości zostały napisane dla żartu, trzeba
pamiętać, że wedle nauki Boga i Kościoła, praktykowanie magii
jest niebezpieczne i grzeszne nawet jako zabawa, tym bardziej, że
przecież u Lovecrafta, ,,Necronomicon'' zawierał magię
najczarniejszą z czarnych!
W
takim razie pozostaje pytanie, czy jest godziwą rzeczą, aby katolik
czytał Lovecrafta, podziwiał jego wybujałą wyobraźnię, a nawet
jedno z jego dzieł – minipowieść ,,W poszukiwaniu nieznanego
Kadath'' wpisywał do kanonu fantasy? (w poście ,,Dopisane do
kanonu''). Może się Czytelnik zdziwić, ale jak podaje S. T.
Joshi – Lovecraft miał bardzo krytyczny stosunek do okultyzmu,
negatywnie oceniał tak teozofię jak i Aleistera Crowleya, na łamach
gazety zaciekle polemizował z astrologiem (był miłośnikiem
astronomii i nie tolerował astrologii jako pseudonauki), a nawet –
w liście do Howarda – pochwalał polowanie na czarownice w XV
wieku! Lovecraft był wielkim miłośnikiem nauki i w młodości
zrezygnował z samobójstwa, aby móc gromadzić wiedzę! W historii
literatury wiele dzieł odczytano opacznie np. ,,Cierpienia
młodego Wertera'' napisał zażarty wróg romantyzmu, a mimo to
stały się one ,,biblią'' tego kierunku literackiego,
podobnie wielu hipisów nie zrozumiało chrześcijańskiego
przesłania ,,Władcy Pierścieni'', o sporach o sposób
interpretacji ,,Mistrza i Małgorzaty'' pisałem w poście
,,Michaił Bułhakow'', podobne przykłady można mnożyć –
jak: ,,Przedwiośnie'', ,,Pani Bovary'', wiersz
,,Wiosna. Dytyramb'' itd. Jak mówił mój zaprzyjaźniony
psycholog - ,,W rękach szaleńca każda książka jest
niebezpieczna'' (nawet ,,Biblia''). Obawy o. Posackiego
mogą wynikać stąd, aby fan Lovecrafta nie nawiązał czasem
kontaktu z sektami, które źle wykorzystują jego twórczość. Mimo
to uważam, że nie jest to winą Autora, że niektórzy korzystają
z jego twórczości w niewłaściwy sposób.
Osobiście
żałuję, że Lovecraft nie był wierzący, bowiem choć po
mistrzowsku opisał siły zła, to zabrakło mi odniesień do
zwycięskiego Dobra, jak u Tolkiena czy Lewisa. Właśnie dlatego –
z powodu tej skrajnie pesymistycznej wymowy, horrory Lovecrafta są
takie straszne; pokazują, że najstraszniejszy horror to świat bez
Boga! W utworach tych Wielcy Przedwieczni są wrogo nastawieni do
ludzi i odbierają cześć tylko od jednostek i kultur
zdegenerowanych. Okultyzm jest przedstawiony jako rzecz bardzo
niebezpieczna, a ci co go praktykują, źle kończą. Jako katolik
cenię Lovecrafta dlatego, że skutecznie obrzydził mi zarówno
ateizm, jak i okultyzm. Uważam, że nie można obwiniać Autora za
wszystkie głupie decyzje czytelników. W Polsce do miłośników
Lovecrafta należą: katolik Andrzej Pilipiuk i prawosławny blogger
Andrzej Fiderkiewicz.
Twórczość
Lovecrafta wywarła wpływ również na moje sny. Śniło mi się,
że:
- faraon
Nefren – Ka, - potężny mag, wojownik i alchemik - jako
największy bohater dawnego Egiptu, był potężnym mężczyzną z
wygoloną głową, ze skarabeuszem przymocowanym do czoła, ubranym w
przepaskę na biodrach i uzbrojonym w olbrzymi miecz, widziałem jak
przemierza podziemny labirynt, lub zwiedza dalekie krainy,
- żona
Lovecrafta szukała dlań pracy nawet po rozwodzie,
- w
szczecińskiej bibliotece znalazłem ,,Listy’’ Lovecrafta,
- miałem
uprawiać seks z potworami Tcho – Tcho z Kambodży.
1
Z jednej strony mnie jako Polakowi przykro czytać gdy ktoś spoza
Polski widzi w nas pijaków, niestety doświadczenie uczy, że w
Polsce nie brak plagi alkoholików.