wtorek, 29 maja 2018

,,Bajki indyjskie''









W maju 2018 r. przeczytałem ,,Bajki indyjskie’’; zbiór 10 baśni ze starożytnego zbioru ,,Pańczatantra’’ opracowanych przez Michalinę Jankowską w 1913 r. (wznowienie ukazało się w 1987 r.). W utworach tych nie ma indyjskich bogów, ważną rolę odgrywają natomiast zwierzęta. Podobnie jak w baśniach z innych rejonów świata pełnią one rolę alegorii ludzkich zachowań i postaw moralnych. Przyświeca temu sens dydaktyczny, który opisuje pełniąca rolę prologu baśń o pomyślnie zakończonej edukacji leniwego królewicza za pomocą baśni.







Na kartach tej książeczki pojawia się mnóstwo zwierząt jak: lew – okrutny władca dżungli wyprowadzony w pole przez zajączka (trzech braminów za pomocą magii wskrzesiło martwego lwa, a ten ich pożarł, bo nie posłuchali przestróg czwartego bramina), szakal (chytry doradca króla lwa), osioł (jeden z nich dał sobie wmówić, że atakujący go lew to oślica), małpy (niegdyś chodziły na tylnych kończynach jak ludzie), tygrysy (jeden z nich odwdzięczył się ubogiemu braminowi za uratowanie z dołu dając mu złote ozdoby), słonie, myszy (te ostatnie przegryzły sieci krępujące słonie, za to, że te powstrzymały się od ich deptania), gazele, gołębie, kruki, sroki, żółwie (pewien gadatliwy żółw poniósł śmierć spadając z wysoka, bowiem otworzył dziób kiedy para kaczek niosła go uczepionego kija w powietrzu), węże (wąż uratowany przez bramina ukąsił królewską córkę, aby ten mógł ją uzdrowić) i raki (pewien młodzieniec wyruszając w długą podróż dostał od matki … raka, który uratował mu życie).
Przystępując do oceny stwierdzam, że owa uroczo napisana książka sprzed stu lat zawiera wartości, pod którymi również chrześcijanin może się podpisać ;). Gdyby Czytelnik miał wątpliwości, uspokajam, że nie jestem hinduistą, ani nikogo do tego nie namawiam.

sobota, 26 maja 2018

Majowy crossover








1. Tyrannosaurus Reksio
2. Trójkąt Piłsudski
3. Śnięty Mikołaj Kopernik
4. Rok szura
5. Pan Tadeusz Samochodzik
6. Gang dinozaurów
7. Conan z Archipelagu
8. Jaś Fasola i Małgosia
9. Hercules Poirot i Xena
10. Foka Honda
11. Bazyliszek i Barbórka
12. Porwanie Baltazara Spongeboba
13. Piotruś Panda
14. Czyngis -chan Solo
15. Kubuś Purchawek
16. Szkoła przy cmentarzu w Pradze
17. Ja, inkwizytor Klaudiusz
18. Wojna burska pod flagą biało - czerwoną
19. Kot Leonarda da Vinci
20. Teściowa z Księżyca
21. Przyjdzie Hannibal i nas zje
22. Wspaniałe stuleje
23. Nietota. Księga tajemna królowej Tatry
24. Księga kundli
25. Dr. Maxwell House
26. Bestiariusz Kowalski








27. Playgoj
28. Lech, Czech i skunks
29. Manifest komiczny
30. Mein Klaun
31. Dzieci z Dworca Perdido
32. W pustyni i na Rusi
33. Charlie Chaplin i fabryka czekolady
34. Szewczyk Konewka
35. Murzynek Bambi
36. Liliputin
37. Złoto dezerterów z Gór Czarnych
38. Przypadki Robinsona Krauze
39. Legenda o Janie Kolczyku
40. Młot na czarownice z Eastwick
41. Pieśń o Donaldzie
42. Benny Hilel
43. Królewna Najeżka
44. Romeo i żulia
45. Opowieści prekambryjskie
46. Pieśń o rachunkach
47. Renifer Niko robi siku
48. Koziołek Mordorek
49. Bolek i Matołek
50. Dobry dinozaur to martwy dinozaur
51. Tomek Sawyer na tropie yeti
52. Rogaś z Beverly Hills
53. Lilo i Stich nie śpią
54. Wampir z Bullerbyn
55. Walgierz Mandaryn
56. Atlantyda - wyspa szczęśliwa
57. Wakacje pani Dulskiej
58. Iwona - księżniczka z Marsa
59. Zakochany Bubel
60. Gargantua i Gargamel
61. Powrót posłów greckich






Dzień Matki 2018

,,Święta Maryjo, Matko Boża,
Ty wydałaś na świat
prawdziwe światło,
Jezusa, Twojego Syna - 
Bożego Syna.

Na wezwanie Boga oddałaś
się cała i tak stałaś
się źródłem dobroci,
które z Niego wytryska.

Pokaż nam Jezusa.
Prowadź nas ku Niemu.
Naucz nas,
jak Go poznawać i kochać,
abyśmy my również mogli stać się
zdolni do prawdziwej miłości
i być źródłami wody żywej
w spragnionym świecie''

- papież Benedykt XVI, encyklika ,,Deus caristas est''








Wszystkim Matkom czytającym bloga ,,Mitoslavia'' składam najserdeczniejsze życzenia z okazji Ich święta ;).




piątek, 25 maja 2018

Legenda piłkarska






,,Według legendy początki piłki nożnej sięgają VIII wieku. Anglosasi i wikingowie właśnie pobili się podczas wielkiej bitwy (pierwszy mecz międzynarodowy!) i ci pierwsi stłukli tych drugich na kwaśne jabłko. Pokonani wikingowie musieli odejść z pustymi rękami. Co gorsza, co najmniej jeden z nich został także bez głowy. Jakiś Anglosas chciał ją mieć na pamiątkę!
  A co można zrobić z taką głową? [...] użyli głowy wikinga jako piłki nożnej!'' -
Michael Coleman ,,Monstrrrualna erudycja. Sfaulowany futbol''



,,Legenda o Sigurdzie i Gudrun''


,,Nie pragnąłem szukać ukrytych skarbów ani walczyć z piratami, więc nie bardzo mi się podobała ‘Wyspa skarbów’. Wolałem opowieści o Indianach – były w nich łuki i strzały (a moim nigdy niespełnionym marzeniem było nauczyć się dobrze strzelać z łuku), obce języki, przebłyski archaicznego stylu życia, a nade wszystko lasy i puszcze. Jeszcze wspanialszy był kraj Merlina i Artura, a najpiękniejsza była bezimienna Północ Sygurda Wölsunga i Fafnira, księcia smoków. O tych krainach marzyłem’’ - J. R. R. Tolkien ,,O baśniach’’








W 2009 r. przeczytałem ,,Legendę o Sigurdzie i Gudrun’’ (tytuł oryginału: ,,The Legend of Sigurd and Gudrun’’) pióra J. R. R. Tolkiena (1892 – 1973) pod redakcją jego syna Christophera (ur. 1924). Jest to pierwsze polskie wydanie z 2009 r. w przekładzie Katarzyny Staniewskiej ,,Elring’’ i Agnieszki Sylwanowicz ,,Evermind’’. Ten fantastyczny epos stanowi retelling skandynawskich mitów zaczerpniętych z ,,Sagi o Völsungach’’ i ,,Eddy’’ z nawiązaniami do niemieckiej ,,Pieśni o Nibelungach’’. Książka zawiera eposy ,,Nową pieśń o Völsungach’’ i ,,Nową pieśń o Gudrun’’, ,,Wieszczbę wölwy’’ i fragment eposu o Attyli w języku staroangielskim, a do tego obszerne komentarze Christophera Tolkiena.








Akcja tych opowieści rozgrywa się w V wieku n. e. - pierwowzorem Gunnara (niem. Guntera) był burgundzki król Gundaharius (407 – 136), zaś jego wroga Atliego – budzący strach władca Hunów, Attyla (406 – 453), w takich krainach jak: Burgundia (ze stolicą w Wormacji), Norwegia i leżące na wschodzie imperium Hunów. Pojawiają się wzmianki o Dnieprze (Donaper) i Lesie Wiślańskim, zwanym też Mroczną Puszczą (ang. Mirkwood) – granicy między ziemiami Gotów a Hunów. Owa Mroczna Puszcza odgrywa ważną rolę w mitologii Tolkiena (w ,,Hobbicie’’ i we ,,Władcy Pierścieni’’).

Kim byli główni bohaterowie?







Sigurd (niem. Zygfryd) był wojownikiem ze sławnego rodu Völsungów; synem Sigmunda i Signy, bratem okrutnego Sinfjötliego, który po nocach napadał ludzi okryty wilczą skórą. Z Sigurdem sami bogowie wiązali wielkie nadzieje, miał on bowiem, już jako pośmiertny mieszkaniec Walhalli w czasie Ragnaröku zabić węża Jormundgandra i tym samym ocalić świat. Jest to swoisty motyw mesjański, innowacja samego Tolkiena. Sigurd, obok fińskiego herosa Kullervo (odsyłam do posta ,,Opowieść o Kullervo’’) był jednym z pierwowzorów Turina Turambara, którego misją przy końcu świata miało być uśmiercenie smoka Ancalagona Czarnego. Był wychowywany w lesie przez karła Regina, który wykuł mu miecz zwany Gram. Z jego pomocą, Sigurd na wrzosowisku Gnithaheidi zabił pilnującego zaklętego złota smoka Fafnira, brata Regina. Napiwszy się jego krwi zaczął rozumieć mowę ptaków. Dowiedział się, że Regin chce go zabić, aby przywłaszczyć sobie złoto i pomścić brata. Wówczas Sigurd zabił karła. Jego pierwszą miłością była walkiria Brynhild (niem. Brunhilda), córka Odyna. Jej ojciec karząc jej nieposłuszeństwo (ocalenie wbrew jego woli jednego z wojowników przed śmiercią w bitwie) skazał ją na małżeństwo. Jednak Brynhild postawiła warunek, że wyjdzie tylko za najodważniejszego z wojowników. Czekając na niego spała otoczona kręgiem płomieni. Sigurd pokonał przeszkodę i obudził śpiącą walkirię. Brynhild zakochała się w nim i obiecała, że go poślubi, gdy ten zdobędzie królestwa. W swoich wędrówkach Sigurd dotarł do Burgundii, gdzie został wasalem króla Gunnara (niem. Gunter) z rodu Gjukungów, zwanych też Niflungami (niem. Nibelungami). Zawarł braterstwo krwi z nim i jego bratem Högnim (niem. Hagen von Tronye). Grimhilda, wdowa po Gjukim, a siostra Gunnara, czarami nadała Sigurdowi wygląd swego brata, on zaś w jego postaci ponownie sforsował ognisty krąg i zdobył Brynhild jako żonę dla swego suzerena. Grimhilda podała bowiem Sigurdowi magiczny napój, po którym zapomniał o swej przysiędze i poślubił jej córkę Gudrun (niem. Krymhilda). Gunnar i Högni uknuli spisek na życie Sigurda, aby zagarnąć jego skarby. Polecili go zabić swemu bratu Gotthormowi, który nie był związany z Sigurdem braterstwem krwi. Pogromca Fafnira zginął z ręki Gotthorma w łożu. Jednak zdobyty skarb bynajmniej nie przyniósł szczęścia Niflungom...








Gudrun była córką ,,siwej mądrością’’ wiedźmy Grimhildy. Nim poznała Sigurda żyła szczęśliwie, a jej jedynym zmartwieniem były niepokojące sny. Została żoną Sigurda i bardzo go kochała, czym zaskarbiła sobie nienawiść Brynhildy. Po tragicznej śmierci bohatera. Gunnar i Högni wydali ją za Atliego (Attylę) – władcę Hunów, w którym chcieli mieć potężnego sojusznika. Gudrun nie była z nim szczęśliwa. Chciwy Atli zamyślał zgubę Niflungów chcąc zagarnąć ich smoczy skarb. Zaprosił ich do siebie, a Gudrun bezskutecznie ostrzegała braci przesyłając im pierścień owinięty wilczym włosem. Na miejscu Burgundowie i Goci walczyli przeciw Hunom, lecz zostali pokonani i zamordowani. Högniemu zostało wydarte serce – można było je poznać po tym, że nie drżało. Z kolei Gunnar został wrzucony do dołu ze żmijami. Bronił się przed nimi grając stopą na harfie, aż w końcu zginął ukąszony. Gudrun mszcząc się, podała Atliemu na uczcie ciała ich synów Eitila i Erpa (widać tu podobieństwo do greckiego mitu o Prokne podającej Tereusowi danie z ich syna Itysa), a następnie spaliła dwór zabijając wielu Hunów. Pijanego Atliego zasztyletował w łożu. Później sama popełniła samobójstwo dwukrotnie skacząc w morskie odmęty. Opowieść o Gudrun jest opowieścią o utracie niewinności, o brutalnym, pogańskim świecie, dopiero czekającym na Dobrą Nowinę o Bogu będącym Miłością.

Wyeksponowany został również wątek przeklętego złota należącego pierwotnie do karła Andvariego (odległy prototyp Jedynego Pierścienia). Kiedy bogowie Odyn, Hoenir i Loki wędrowali po świecie, ten ostatni, pełniący funkcję trickstera zabił karła Otra, który pod postacią nomen omen – wydry łowił łososie i zdarł z niego cenną skórę. Bogów uwięził demon Hreidmar – ojciec zabitego Otra, a także Andvariego, Regina i Fafnira. Kazał zapłacić sobie główszczyznę w złocie, które miało przykryć całą skórę wydry. Potem jednak bogowie siłą przywłaszczyli sobie złoto, zaś Andvari rzucił na nie klątwę.
,,Legendę o Sigurdzie i Gudrun’’ oceniam pozytywnie, tak jak inne dzieła Tolkiena, mimo że jej zakończenie jest smutne. Na zakończenie, w ramach ciekawostki chciałbym wspomnieć o polskim autorze, Robercie Stillerze, który poruszył podobną tematykę. Zainteresowanych jego książką odsyłam do posta: ,,Polska odpowiedź na ‘Pieśń o Nibelungach’, czyli ‘Krymhilda’’ ;).

czwartek, 24 maja 2018

Pamięć monety







,,Moneta rzucona przez Szulera nie pamięta, że obróciła się 5 razy orłem i 4 razy reszką, a nawet gdyby tak było, to niby jak miałaby to wykorzystać? Skrzydła by jej urosły do sterowanego lotu czy co? Albo może mała nóżka, która by się obróciła w ostatniej chwili na właściwą stronę? Niestety, nic z tych rzeczy. Zdziwilibyście się jednak, gdybyście wiedzieli, jak wielu ludzi sądzi, że monety mają pamięć! Zabawnie jest zadać pytanie: 'Jeśli moneta 99 razy z rzędu upadła orłem do góry, to co jest bardziej prawdopodobne przy setnym rzucie: orzeł czy reszka?', i posłuchać odpowiedzi. Usłyszycie zapewne: 'Będzie reszka', a wtedy możecie wygłosić mały wykład o skrzydełkach oraz nóżkach i przyglądać się głupiej minie słuchacza. Dobra zabawa, nie ma co'' - Kjartan Poskitt ,,Monstrrrualna erudycja. Czy masz szczęście? Tajemnice prawdopodobieństwa''







Jest to przykład myślenia magicznego podobnie jak np. pamięć wody, o której mówią homeopaci. 

Pożegnanie z zoologią







Oświadczam, że dziś zakończyłem pracę nad ,,Ciekawostkami z życia zwierząt'' ;). Pisałem je w latach 1998 - 2003, zaś publikowałem na blogu ,,Mitoslavia'' w latach 2016 - 2018. Dziękuję wszystkim, którzy wytrwali ze mną przy lekturze.




,,Ciekawostki z życia zwierząt'' - spis treści









1. Budowa komórki zwierzęcej
2. Klasyfikacja
3. Pierwotniaki
4. Gąbki
5. Parzydełkowce
6. Robaki
7. Pierścienice
8. Mięczaki
9. Niesporczaki
10. Pratchawce
11. Wije i krocionogi
12. Skorupiaki
13. Owady
14. Rybik cukrowy
15. Chrząszcze
16. Motyle
17. Szarańczaki
- szarańcza
- turkuć podjadek
18. Ważki
19. Pluskwiaki
20. Pchły i wszy
21. Modliszki
22. Karaluchy
23. Sieciarki
24. Pszczoły
25. Osy
26. Trzmiele
27. Mrówki
28. Straszykowate
29. Skorki
30. Muchówki
31. Termity
32. Pajęczaki
33. Szkarłupnie
34. Lancetnik i żachwy
35. Minogi







36. Ryby
37. Rekiny
38. Płaszczki
39. Węgorze
40. Płastugi
41. Szkaradnicokształtne
42. Karpiokształtne
- piranie
43. Sumokształtne
44. Śledziokształtne
45. Dorszokształtne
46. Szczupak
47. Okoniokształtne
- sandacz i ryba lodowa
- barrakuda
48. Belenokształtne
49. Łososiokształtne
- łosoś
50. Jesiotrokształtne
51. Igliczniokształtne
52. Ryby dwudyszne
53. Latimeria








54. Płazy
55. Płazy bezogonowe
56. Płazy ogoniaste
57. Płazy beznogie







58. Gady
59. Dinozaury (odsyłam do posta: ,,Dinozaury i inne zwierzęta prehistoryczne’’)
60. Pterozaury (odsyłam do posta: ,,Dinozaury i inne zwierzęta prehistoryczne’’)
61. Gady wodne (odsyłam do postów: ,,Dinozaury i inne zwierzęta prehistoryczne’’ i ,,Współczesne gady wodne’’)
62. Jaszczurki
63. Węże
- boidy
64. Hatteria
65. Żółwie
66. Krokodylowate
- krokodyle







67. Ptaki
68. Pingwiny
69. Bezgrzebieniowce
70. Pelikany
71. Kormorany
72. Głuptaki
73. Żurawie
74. Brodzące
- bociany
- trzewikodziób
75. Ptaki drapieżne
- sępy
- kondory
- sokoły
76. Alki i nurce
77. Rurkonose
78. Blaszkodziobe
79. Siewkowate
80. Perkozy
81. Kuraki
82. Kraskowate
- tukany
- dzioborożce
- żołny
83. Sowy
84. Gołębie
85. Dzięcioły
86. Kwezal
87. Kozodoje
88. Jerzykowate
89. Kukułka
90. Papugi
- ara
91. Wróblowate
- jaskółki
- kowalik







92. Ssaki
- sierść
- zachowania społeczne ssaków
93. Stekowce
94. Torbacze
95. Owadożerne
96. Nietoperze
97. Lotokot
98. Gryzonie
- myszowate
- skoczek egipski
- bobry
99. Zajęczaki
- zające
100. Szczerbaki
101. Łuskowce
102. Mrównik
103. Walenie
- delfiny
104. Kotowate
- kot domowy (odsyłam do posta: ,,Koty’’)
- lew
- tygrys
105. Psowate
- pies domowy (odsyłam do posta: ,,Psy’’)
- rasy psów domowych (odsyłam do posta: ,,Psy’’)
- lisy
106. Łasicowate
107. Łaszowate
108. Hieny
109. Szopowate
110. Niedźwiedziowate
- niedźwiedź brunatny
111. Płetwonogie
112. Świniowate i pekari
113. Hipopotamy
114. Żyrafy
115. Wielbłądy i lamy
116. Antylopa widłoroga
117. Kozy
118. Owce
119. Antylopy
120. Bydło
121. Jeleniowate
- sarna
- łoś
122. Koniowate
123. Nosorożce
124. Tapiry
125. Góralki
126. Syreny
127. Słonie
128. Tupaje
129. Małpiatki
130. Małpy







131. Dźwięki w życiu zwierząt
132. Przystosowania zwierząt do klimatu
133. Mimetyzm
134. Wędrówki zwierząt
135. Oddychanie zwierząt
136. Odżywianie i wydalanie w życiu zwierząt
137. Zwierzęta roślinożerne
138. Zwierzęta drapieżne
139. Zwierzęta jadowite cz. 1 Bezkręgowce
140. Zwierzęta jadowite cz. 2 Kręgowce
141. Rozmnażanie zwierząt
142. Choroby, wypadki i śmierć w życiu zwierząt
143. Zwierzęta kopalne (odsyłam do posta: ,,Dinozaury i inne zwierzęta kopalne’’)
- zwierzęta plejstocenu (odsyłam do posta: ,,Dinozaury i inne zwierzęta kopalne’’)
144. Rekordy z życia zwierząt
145. Zoogeografia
146. Zwierzęta Europy
147. Zwierzęta Azji
148. Zwierzęta Afryki
149. Zwierzęta Nowego Świata
150. Zwierzęta Oceanii
151. Zwierzęta Antarktydy
152. Zwierzęta mórz i oceanów
153. Zwierzęta słodkowodne
154. Zwierzęta terenów podmokłych
155. Zwierzęta leśne
156. Zwierzęta lasów tropikalnych
157. Zwierzęta górskie
158. Zwierzęta polne i łąkowe
159. Zwierzęta stepowe
160. Zwierzęta polarne
161. Zwierzęta pustynne
162. Ewolucja człowieka (odsyłam do posta: ,,Ewolucja’’)
163. Zwierzęta gospodarskie
164. Zwierzęta niebezpieczne dla człowieka
165. Zwierzęta na wojnie
166. Myślistwo
167. Zwierzęta synantropijne
- ssaki synantropijne
168. Cyrki i ogrody zoologiczne w życiu zwierząt
169. Rola zwierząt w kulturze człowieka. Prolog
170. Rola zwierząt w kulturze człowieka cz. 1
171. Rola zwierząt w kulturze człowieka cz. 2
172. Rola zwierząt w kulturze człowieka cz. 3
173. Rola zwierząt w kulturze człowieka cz. 4
174. Rola zwierząt w kulturze człowieka cz. 5
175. Rola zwierząt w kulturze człowieka cz. 6
176. Zoologia
177. Zwierzęta sławne
178. Zwierzęta nieznane (odsyłam do posta: ,,Kryptozoologia’’)
179. Znaczenie zwierząt w przyrodzie i gospodarce człowieka
180. Ochrona zwierząt (odsyłam do posta: ,,Ekologia’’)
- ochrona zwierząt wodnych (odsyłam do posta: ,,Ekologia’’)
181. O etyce kontaktów ludzko - zwierzęcych






Oniricon cz. 405

Śniło mi się, że:







- w Narnii spotkałem Józefa Piłsudskiego, który w 1938 r. zaatakował ZSRR; byłem razem z nim na tej wyprawie, w której uczestniczył również zoolog Jan Żabiński badający faunę sowiecką, tymczasem polski żołnierz zabił Lwa Trockiego; Piłsudski przemawiał w klasie do polskich dzieci; nałożył ręce na chorego chłopca i uzdrowił go z zespołu Aspergera,







- czytałem w jednym z opowiadań Pilipiuka, że pewna stara Polka otruła sowieckich sołdatów metanolem; chciałem to zapisać na komputerze znajdującym się poza domem, nad ranem przeszedłem przez otwarty kiosk, w którym siedziała wróżka odprawiająca magiczne rytuały, powiedziała do mnie, że jestem medium i pomogłem jej wskrzesić zmarłego, lecz ja zaprzeczyłem mówiąc, że nie jestem cudotwórcą i że to Jezus Chrystus wskrzesza zmarłych,







- widziałem jak Xena i Gabriela uciekały na koniu Argo, zaś zła wojowniczka i demon w srebrzystej zbroi gonili ich na dwóch dromaderach,






- Aztekowie czcili boga Uacoyę mającego postać leniwca homoseksualisty,







- poszedłem na miasto z włączonym mikserem, aby kupić sobie w kiosku mleko i zrobić z niego bitą śmietanę, po drodze położyłem się na chodniku i zacząłem czytać książkę Terry'ego Deary'ego o Aztekach z serii ,,Strrraszna historia', a nieopodal piękna kobieta kąpała się w basenie, tymczasem zaczął padać śnieg z deszczem, więc wstałem z chodnika,
- Tomasz Sidor napisał książkę o Dariuszu Kwietniu, w której padło słowo ,,żądłówki'',







- układałem nowy crossover, w którym jedną z pozycji był ,,Śnięty Mikołaj z Miry'',








- czytałem książkę o polskich upiorach z serii ,,Legendarz''; było w niej o Żółtym Płaszczu; sobowtórze Władysława Jagiełły uwięzionym w podziemiach Wawelu; oszust został rozpoznany właśnie po tym, że nosił żółty płaszcz,
- razem z Voytakusem ov Višnicem poszedłem późnym wieczorem do baru, w barze tym wieczerzali dresiarze, których się baliśmy, że nas pobiją, przestraszony wymknąłem się chyłkiem z baru, a Voytakus już czekał na mnie w furgonetce, dresiarze nas nie gonili, zaś mama Voytakusa zaproponowała nam podwiezienie do domu z czego skorzystaliśmy,
- byłem starożytnym Rzymianinem, Nigerem, zajmowałem się religioznawstwem, a w końcu przyjąłem chrzest,







- Gabriela wzięła na plaży ślub z Joxerem i Xeną, jej druhnami były Amazonki (niektóre z nich miały zdeformowane głowy i szyje), potem razem z dwoma bandytami wojowniczki udały się do Puszczy Amazońskiej gdzie spotkały wiele dziwnych zwierząt np. gniadego zauropoda pokrytego płatami zwisającej skóry, byli też w starożytnej Rosji w grodzie Suraśl, po powrocie z wyprawy obaj bandyci zmusili mnie do wyszukania w gazetach informacji o Xenie, Aresie i diabłach i na tej podstawie założyli stronę internetową. 

środa, 23 maja 2018

Zwierzęta na wojnie


,,Dla człowieka o prymitywnej moralności idealnym żołnierzem, będzie ten, który jak najwięcej wrogów zabije. Ale od takiego ‘ideału’ ze wstrętem się odwróci każdy, głębiej myślący. Od widzi w żołnierzu nie automat śmierć naokoło siejący, ale rycerza, który jeżeli zabija, to tylko z przykrej konieczności, a w gruncie rzeczy nawet wroga traktuje jak brata, więc szanuje w nim godność ludzką, współczuje z nim, a skoro wróg padnie ranny lub dostanie się do niewoli, opiekuje się nim po bratersku. Inne niż teraz były nasze ideały kilka lat temu i na pewno inne, głębsze, pełniejsze – będą za lat dwadzieścia’’ - ks. Marian Pirożyński ,,Kształcenie charakteru’’.









Coraz łatwiej dostrzegamy, że nie tylko dewastacja środowiska naturalnego szkodzi człowiekowi, ale i vice versa – w ustroju totalitarnym łamie się zarówno prawa człowieka jak i przyrody. Esesmani zanim rozpoczynali mordowanie ludzi, strzelali do lalek i znęcali się na zwierzętami. Znany jest przykład zatłuczonego przez Sowietów kijami psa, który się przyjaźnił z Polakami. Przykładów można podawać jeszcze więcej, także z innych ustrojów – jak chociażby mordowanie najbardziej bezbronnych ludzi; nienarodzonych, chorych i starszych i okrutne eksperymenty z niepotrzebnymi kosmetykami i środkami czystości podczas gdy już istniejące wystarczą. W Ameryce Północnej tępiono bizony aby morzyć głodem Indian, a na południu Afryki – najpierw wyniszczano rdzenną ludność, później zaś doprowadzono do zagłady kwaggi. W Chinach zakazano hodowli bezwłosych psów, za PRL – u tępiono charty i wilki, a na Tasmanii zgładzono zarówno tubylców jak też wilki workowate.
Domeną wojny jest śmierć nie tych co ją wywołują, ale tych co bezpośrednio biorą w niej udział i przede wszystkim ludności cywilnej. Oczywiście masowe zniszczenie obejmuje również zwierzęta, zarówno udomowione jak też dzikie. Niniejszy artykuł ma ilustrować w jaki sposób człowiek wciągnął siebie i zwierzęta w wir swego szaleństwa…







W rzymskim wojsku do celów sanitarnych używano gąbek na długich kijach. Taki to miało związek ze zwierzętami, że wówczas gąbki wyrabiano ze sponginowych ,,szkieletów’’ żyjących w Morzu Śródziemnym gąbek toaletowych, obecnie zastąpionych przez tworzywa sztuczne.








Pchły ludzkie przenoszące bakterie dżumy miały zastosowanie jako broń biologiczna. Podczas II wojny światowej Japończycy spuszczali z samolotów porcelanowe kule wypełnione zarażonymi pchłami, zaś dużo wcześniej zwłoki zmarłych na dżumę również wykorzystywano w tym celu. Przerzucano je katapultami przez mury oblężonych miast, aby wywołać epidemię wśród obrońców. W średniowieczu kiedy Szkoci najechali Anglię trapioną przez dżumę, po powrocie umożliwili chorobie opanowanie kolejnego skrawka Europy.








,,Była to broń godna armii Boga’’ - pisał w 1994 r. Vitus B. Dröscher w książce ,,I wieloryb wysadził Jonasza na ląd’’ o osach pomagających Izraelitom w obronie przed wrogami. Owa metoda pochodziła ze starożytnego Egiptu – wojsko brało ze sobą ule umieszczone w glinianych rurach, zaś w razie uszkodzenia rury żądłówki dezorganizowały wojska nieprzyjacielskie, a obolałe konie działały niezależnie od woli jeźdźców. Pszczoły i osy wprowadzały chaos, lecz (w przeciwieństwie do zakażonych dżumą pcheł) były przeznaczone do siania zamętu, a nie zabijania. Jednak częste były sytuacje kiedy rura pękła zbyt wcześnie, lub używający broni podeszli zbyt blisko, - podczas których owady zadawały ból … swoim użytkownikom. Przyczyniło się to do zaniechania dalszego wykorzystywania żądłówek do celów militarnych (co ciekawsze podobna przyczyna w XX wieku przeszkodziła w szerokim wykorzystaniu gazów bojowych – ich opary przenoszone wiatrem mogły bowiem szkodzić samym użytkownikom).






Podczas gdy pcheł, pszczół i os używano do zabijania i zadawania cierpienia ludziom, muchy plujki znalazły zastosowanie w ratowaniu im życia. Podczas I wojny światowej larwy (czerwie) plujek puszczano na rany grożące gangreną, a one wyjadały obumarłe tkanki. Dodać należy, że na wyjedzeniu zakażonych części się kończyło – plujki nie są bowiem zdolne do żerowania na świeżym mięsie.
W książce Kenjatana Alibekowa ,,Biohazard’’ opowiadającej o programie ,,Biopreparat’’ - produkcji broni biologicznej w Związku Radzieckim okresu Breżniewa i Gorbaczowa, jest wzmianka o próbie zastosowania jadu pająków i węży, która jednak się nie powiodła i zmusiła radzieckich lekarzy (!) do znalezienia innych metod.







W czasach walk na morzu rekiny ,,wsławiły się’’ atakami na rozbitków – oczywiście robiły to gatunki zdolne im zagrozić jak: żarłacz ludojad, żarłacz tygrysi, czy rekin – młot. Oczywiście nie można wobec nich stosować ludzkich kryteriów oceny moralnej; wszak łamanych przez samych ludzi. Przecież Niemcy w czasie II wojny światowej zabijali rozbitków łamiąc międzynarodowe prawo, bynajmniej z innych przyczyn niż rekiny. Ryby te w potocznych wyobrażeniach nie miały już nic do stracenia w oczach opinii publicznej. Możliwość zjedzenia człowieka stała się faktem przejaskrawionym, zmitologizowanym i niestety skutecznie usuwającym w cień inne fakty z życia tych ryb. Toteż szokiem dla ludzkości był udział w łowach na rozbitków całkiem innej zwierzyny – dla odmiany otoczonej powszechną sympatią, mimo tępienia dla ozdobnego pierza. Tymi jednak zajmiemy się w dalszej części artykułu.







W XVI – wiecznej pracy encyklopedycznej Stefana Falmierza jest napisane, że przyczyną klęski Marka Antoniusza pod Akcjum w 30 r. p. n. e. było zatrzymanie jego galery przez remorę (podnawkę), której ogon zaklinował się w skalnej szczelinie. Owa przedstawicielka okoniokształtnych (,,jako Estinus moczna’’ - według Falmierza, Estinus to mityczny rak o wielkiej sile) 1 miała to robić za pomocą przyssawki znajdującej się na głowie. W rzeczywistości doszłoby do rozerwania remory na dwie części, a ludzie nawet by się o tym nie dowiedzieli.








Jad zawarty w skórze drzewołazów – nadrzewnych żab z Ameryki Południowej bywa silniejszy od kurary (dotyczy to tzw. żaby straszliwej). Ma kolor biały i wydziela się obficie pod wpływem dotyku lub wysokiej temperatury, a Indianie wykorzystują go do zatruwania strzał. Istnieją dwie metody; wiążąca się ze śmiercią płaza (pieczenie nad ogniem) i pozostawiająca drzewołazy przy życiu – strzały zatruwa się dotykając grotami barwnej skóry (bajecznie kolorowe są zwykle zwierzęta jadowite i trujące) i wypuszczając po ,,zabiegu’’. Można zginąć od samego dotknięcia ostrzegawczo ubarwionego zwierzątka, toteż łapiącą je dłoń okrywa się liściem.








W niektórych opracowaniach pisze się o żołnierzach wspinających się po pionowych ścianach z pomocą gekonów. Wyposażona w czepne szczecinki jaszczurka przewiązana linką miała wspinając się po murze stanowić ruchome miejsce zaczepu dla ludzi. Podobnie jak z remorą tak i z gekonem nie jest to możliwe – przecież osiągające 15 cm największe gatunki (gekon toke) nie wytrzymałyby ciężaru człowieka!







W czasie II wojny światowej w Azji Południowo – Wschodniej, Brytyjczycy podstępnie zaatakowani przez Japończyków znaleźli nieoczekiwanych sprzymierzeńców w … krokodylach różańcowych, które całymi stadami masakrowały agresorów. Hałas (np. wskutek strzelania) rozdrażnia krokodyle, nasuwając im skojarzenia z walkami godowymi. Wniosek jest prosty: wojna wypacza psychikę nie tylko ludzką, ale i zwierzęcą; prowadzi do brutalizacji zachowań. Jak się później przekonamy może wśród ssaków drapieżnych zmienić zwyczaje na niekorzyść człowieka, odczuwającego skutki jeszcze długo po wojnie.







Jan Żabiński w jednym z tomów ,,Z życia zwierząt’’ zwraca uwagę na paradoksalne zjawisko zwiększenia się populacji kawek po zakończeniu II wojny światowej. Kawki zakładają gniazda w miejscach ciemnych i trudno dostępnych (np. w kominach), zaś liczne ruiny powstałe po bombardowaniach dostarczyły im sporej ilości miejsc do gniazdowania. Nie powinno się jednak mieć niechęci do kawek z tego powodu, wszak ani nie były winne bombardowaniom, ani nie mogą podlegać ocenom moralnym w przeciwieństwie do ludzi.







W 2003 r. w związku z wojną w Iraku leżącym na trasie przelotu bocianów zanotowano opóźnienie ich ponownego przylotu do Europy Środkowej w tym do Polski.








W średniowiecznej Persji zdarzało się, że oswojone (ułożone) orły przyuczano do ataków na ludzi. Dzikie orły unikają ich bliskiego sąsiedztwa i nie potwierdzono aby porywały małe dzieci (jest to biologicznie możliwe, ale nie mamy dotąd dowodu, że naprawdę kiedyś doszło do takiego zdarzenia poza dzieckiem autralopiteka z Toung; przypuszcza się, że nowozelandzkie harpagornisy po wytępieniu moa przez Maorysów mogły zacząć polować na nich samych). Jednak wojskowe zastosowanie ptaków drapieżnych sprowadzało się głównie do niszczenia gołębi pocztowych przenoszących ważne dla wroga informacje. W czasie II wojny światowej Brytyjczycy i okupujący Francję Niemcy czynili tak po obu stronach Kanału La Manche, a w Sowieci na szeroką skalę układali ptaki drapieżne ze stepów Azji Środkowej.







Wojna ta zmieniła nie tylko granice państw, ale również stosunek do albatrosów. Te bowiem wespół z rekinami usiłowały pożreć rozbitków z zatopionego statku, którzy stanowili dla nich prawdziwy ,,róg obfitości’’; byli niczym wyrzucone za burtę ryby, tyle że większe. Nie powinno nas to dziwić. Albatrosy mają wielkie, silne dzioby, a sama rozpiętość ich skrzydeł może wynosić 4 m. Takie sytuacje z pewnością zdarzały się już wcześniej. Albatrosy gnieżdżące się na Hawajach były obiektem sporu Pentagonu z organizacjami ochrony przyrody. Powszechnie dochodziło bowiem do niebezpiecznych dla obu stron zderzeń ptaków z samolotami. Zamiast je wytępić jak początkowo planowano, łapano je i przesiedlano na inne wyspy archipelagu. Dopiero zniwelowanie wydm skłoniło albatrosy do porzucenia wyspy zajętej przez wojsko.







W dawnych armiach kogut, zwany budzikiem był używany do dawania sygnałów pobudki żołnierzom. Nie wierzy Czytelnik, że mieszkańcy kurników mogą zabijać ludzi? Abstrahuję do koguta z przywiązanymi do nóg metalowymi kolcami, który śmiertelnie poranił człowieka, a był to kogut przysposobiony do walki. W ,,Biohazardzie’’ można przeczytać jak w Związku Radzieckim, kiedy wielu jego mieszkańców przymierało głodem, w wojskowych laboratoriach wykorzystywano ogromne ilości kurzych jaj, aby robić z nich proszek. W proszku miały się znajdować chorobotwórcze bakterie. Chodziło o to aby zakażenie odbywało się wraz z wdychaniem powietrza.







Choć uczyniono je międzynarodowym symbolem pokoju, ich losy często łączyły się z przebiegiem wojen. Mam na myśli gołębie pocztowe jak już wiemy wykorzystywane do przesyłania informacji. W XIX wieku podczas oblężenia Paryża przez Prusaków wypuszczano je z miasta balonami i po raz pierwszy na szeroką skalę zastosowano mikrofilmy. Na frontach II wojny światowej obowiązywał rozkaz strzelania do każdego ptaka mogącego być gołębiem pocztowym. Jeszcze Amerykanie walcząc w Wietnamie korzystali z gołębi do przesyłania informacji. Na tym nie kończy się powiązanie gołębi z działaniami zbrojnymi. Ostatnio prowadzone badania są szczególnie niewłaściwe w odniesieniu do ptaka symbolizującego pokój. Gołąb umieszczony w środku pocisku rakietowego ma bowiem, dziobiąc znajdujący się na ekranie obraz celu naprowadzać nań pocisk.







Zamykając rozważania na temat wojennych losów ptactwa dodać należy, że w różnych okresach historycznych i w różnych miejscach świata, spłoszone ptaki ostrzegały ludzi przed grożącym im niebezpieczeństwem. Najsłynniejszym przykładem są oczywiście gęsi kapitolińskie, które obudziły Rzymian, którzy czcili je jako ptaki poświęcone bogini Junonie. Często w ubogich rzymskich domach gęsi zastępowały psy i oczywiście w pilnowaniu spisywały się wcale nie gorzej. Podobna sytuacja zaistniała w Panamie, gdzie ary ocaliły Indian przed hiszpańskimi najeźdźcami i na Madagaskarze gdzie rolę gęsi z Kapitolu i wielkich papug odegrały kruki. Pisał o tym Arkady Fiedler w książce ,,Madagaskar okrutny czarodziej’’.








Amerykanie przyczepiali nietoperzom bomby zegarowe, aby osiadając w kryjówkach takich jak bunkry, magazyny etc, wysadzały je w powietrze zadając szkody Japończykom.







Nie powstrzymano się też przed zaprzęgnięciem delfinów (a w znacznie mniejszym stopniu także uchatek kalifornijskich) na potrzeby wojny morskiej. Zdenek Vesolovsky w ,,Znamy się tylko z widzenia’’ pisze, że czytając w jakimś czasopiśmie o wykorzystaniu delfinów, spotkał się właśnie z planami wykorzystania militarnego, a metody pokojowe oczywiście zeszły na dalszy plan! Delfiny mogące ratować tonących są wykorzystywane do zabijania nurków specjalnymi harpunami, lub wysadzania statków i łodzi podwodnych ładunkami wybuchowymi niosącymi śmierć również przenoszącemu je zwierzęciu.







W 480 r. p. n. e. obecność lwów w Tracji (obecnej Bułgarii) zanotowana przez Herodota boleśnie dała się we znaki armii perskiej króla Kserksesa idącej na podbój Grecji. Lwy pożarły ogromne ilości bojowych wielbłądów, ale zawsze najgorzej jest jeśli wojna na terenach zamieszkanych przez Panthera leo dobiegnie kresu. Po zakończeniu wojen burskich na południu Afryki, lwy mające okazję zasmakować ludzkiego mięsa, stały się notorycznymi ludojadami – inaczej niż u tygrysów, jedno zjedzenie człowieka na stałe zmienia lwie przyzwyczajenia pokarmowe. W tym czasie dochodziło nawet do masowych ataków lwów na ludzkie osiedla.







Nazywane ,,najwierniejszymi przyjaciółmi człowieka’’ psy o starożytności potwierdzały słuszność tego określenia również na polach bitew. Często bywały nawet odznaczane, a w połowie XIX wieku pies Prohaska z austriackiej piechoty dosłużył się stopnia kaprala! Obecnie psów używają wojska ochrony pogranicza. Czasem psy pełnią rolę łączników na szczególnie niebezpiecznych dla ludzi odcinkach frontu. W Wielkiej Brytanii psy szkolono w odnajdywaniu ludzi spod gruzów. W tym ostatnim kraju, jedna z restauracji podała kota, który zginął podczas bombardowań (sic!). Oczywiście fakt ten wywołał obrzydzenie u klientów gdy się dowiedzieli o pochodzeniu serwowanego im mięsa. Wracając do psowatych…







Ogromna ilość ludzkich zwłok pozostających po każdej wojnie stanowi ucztę dla wielu zwierząt, w tym również dla wilków. Para tych zwierząt, 2 oraz kruków 3 była atrybutem skandynawskiego boga wojny Odyna, zaś wzmiankowana przez Liwiusza wadera karmiąca Romulusa i Remusa działała pod natchnieniem rzymskiego boga wojny Marsa. Wiadomo – obfitość pokarmu zapewnia możliwość odchowania większej liczby potomstwa, to jednak nie przysporzyło wilkom sympatii człowieka. Szczególnie złą sławą cieszyły się w średniowieczu. Jej relikty przetrwały do dzisiaj, zwłaszcza w Europie. W Ameryce Północnej wilk jest uważany za normalną zwierzynę łowną, obdartą z koloryzujących mitów. Istotnie – szkody wyrządzają tylko wtedy gdy jest ich bardzo dużo np. po wojnie. Jednak ich funkcja selekcyjna odgrywana w ekosystemach jest nie do zastąpienia. Po zakończeniu rewolucji francuskiej organizowano specjalne oddziały wojskowe walczące z przerostem populacji wilków, podobnie było zresztą w powojennej Polsce. Ponieważ jednak te działania podejmowano nie z jakichś racjonalnych pobudek, ale po to aby robić to samo co w Związku Radzieckim, rozpoczęto totalną wojnę z wilkami kontynuowaną jeszcze długo po wojnie. Obecnie wilk znajduje się pod częściową ochroną w Polsce.






Nie wierzy Czytelnik, że świnia może pomóc w zdobyciu zamku? A jednak! Dodam tylko, że potrzeba wielu świń, a do tego zabitych. W 1215 r. (według legendy) kiedy w Anglii oblegano zamek Rochester, oblegający od podkopu pod jedną z wież nawkładali ciał 40 utuczonych świń i podparli wieżę grubymi palami. Wieża zamku runęła gdy ogień pochłonął świnie i drewno, a jego obrońcy musieli kapitulować.






Wielbłądy, chociaż nie wykazujące większych talentów jako wierzchowce bojowe, były używane do walk w trudnym terenie pustynnym. Co ciekawsze w Egipcie (z którym tak często są kojarzone!) znalazły zastosowanie dopiero w czasach dynastii ptolemejskiej. Ceniono w nich strach jaki wywołują wśród koni – swoim zapachem i niezwykłym wyglądem. Wykorzystując ten fakt, król perski Kserkses zwyciężył elitarną w całej starożytności lidyjską konnicę króla Krezusa (którego bogactwo stało się przysłowiowe), a cesarz rzymski Klaudiusz korzystał z wielbłądów podbijając Brytanię. Ostatni wojownicy dosiadający dromaderów walczyli w wojnie w Zatoce Perskiej na początku lat 90 – tych XX wieku (sic!).







Zwierzęciem, które człowiek najbardziej zaangażował w swoje wojny był koń. Potomek tarpana udomowionego na terenach obecnej Ukrainy, przez Persję (obecnie Iran) przedostał się do Mezopotamii. W starożytności do najlepszych kawalerzystów należeli Persowie, Lidyjczycy i Numidzi. Konie ciągnęły bojowe rydwany jak też niosły wojowników na grzbiecie. Razem z Aleksandrem Wielkim do historii przeszedł polidaktyliczny (mający nadliczbowe palce) koń Bucefał (dosłownie: ,,Bykogłowy’’), zaś koń Juliusza Cezara również miał nadliczbowe palce. Kontrowersje dotyczą informacji o Hunach kładący mięso między siedzeniem a końskim grzbietem. Jedni uważają informację za nieprawdziwą, twierdząc, że zadawałoby to ból zwierzęciu, inni widzą w tym okłady z surowego mięsa nakładane na obolałe końskie grzbiety (metoda ta miała miejsce w Mongolii). O tym jak ceniono bojowe konie w starożytności i wczesnym średniowieczu świadczy zwyczaj grzebania ich razem z wojownikami u Celtów, Słowian, Wikingów i Prusów (badania archeozoologiczne dowiodły, że w celtyckich grobach grzebano wyłącznie najgorsze chabety). Konie średniowiecznej Europy były większe i silniejsze od obecnych, bowiem musiały dźwigać na grzbietach okrytych zbroją rycerzy. Cieszyły się przywiązaniem swoich właścicieli – Ogier Duńczyk miał podobno konia, który ze wzruszenia płakał widząc go po długiej rozłące, ale nie miały łatwego życia. Kłute ostrogami, oddawane razem ze zbroją i orężem jako okup, najsrożej cierpiące podczas oblężenia zamku, a nawet symbolicznie zabijane gdy nie było odwrotu (w starożytności postąpił tak Spartakus, a w XVII wieku – Jan Karol Chodkiewicz). Na turniejach rycerskich zabicie konia przeciwnika powodowało odjęcie punktu, ale oczywiście życia zwierzęciu przywrócić nie mogło. Metoda ta, chociaż niehonorowa, była przez rycerzy stosowana bardzo często. Zabicie konia zostało potępione w ,,Tristanie i Izoldzie’’ - utworze napisanym w 1900 r. przez Jeana Bedierana podstawie legend celtyckich. Poza średniowieczną Europą, dobrymi ,,koniarzami’’ byli Arabowie i Mongołowie. W armii Czyngis – chana każdy wojownik posiadał 5 koni używanych zamiennie. To właśnie Azjaci wynaleźli strzemiona i chomąto – rodzaj zaprzęgu umożliwiające wydajniejsze korzystanie z pracy konia. Konie ginęły na polach bitew całymi wiekami – jeszcze w XX wieku, kiedy rola kawalerii została mocno ograniczona. W II RP podpułkownik Jerzy ,,Łupaszka’’ Dąmbrowski zajmował się oceną przydatności poszczególnych koni do celów wojskowych. Jeszcze w kampanii wrześniowej 1939 r. polska kawaleria odniosła zwycięstwo nad umocnionymi pozycjami Niemców – wygrała bitwę, lecz przegrała wojnę. Współczesna kawaleria odgrywa rolę reprezentacyjną niż strategiczną. Chciałbym jeszcze dodać, że wielu władców było rzeźbionych (np. Marek Aureliusz, Piotr I Wielki) i malowanych (np. Napoleon Bonaparte) na końskich grzbietach. Odyn miał dosiadać ośmionogiego rumaka, zwanego Sleipnir, a patroni rycerstwa – św. św. Jerzy i Marcin byli przedstawiani właśnie konno. Niestety konie zostały też wykorzystane przez Hiszpanów do podboju Meksyku, Peru i wielu innych krajów Ameryki, a przez Anglików do podboju Indii.







Chociaż koń jest najbardziej znanym ssakiem nieparzystokopytnym wykorzystywanym w wojsku, ważna rola przypadła mułom (hybrydom osła i klaczy) pracującym dłużej i wydajniej niż konie. Jeszcze nie tak dawno muły z artylerii górskiej dźwigały rozmontowane moździerze i działa mniejszego kalibru.






W mieście Ur w Iraku archeolodzy odkryli bogato zdobione pudło przedstawiające rydwan zaprzężony w dwa dzikie osły – onagry. W starożytności Sumerowie podjęli bowiem próbę ich domestykacji jednak zakończyła się fiaskiem. ,,Musiała to być niemała przykrość dla ówczesnych sumeryjskich generałów’’ - pisał Bolesław Orłowski w książce ,,Zwierzęta w służbie człowieka’’.







W mitologii indyjskiej bóg Kriszna wyruszając na wojnę kazał ubrać nosorożce w zbroje. Kiedy jednak zobaczył swoich ,,pancernych’’ - mało inteligentnych i zachowujących się w nieprzewidywalny sposób, kazał je wypuścić. Mit ten ma tłumaczyć dlaczego skóra nosorożców jest taka gruba i pofałdowana. Warto wiedzieć, że w dawnych Indiach nosorożce naprawdę były wykorzystywane na polach bitew, a nawet nakładano im stalowe kolce na rogi dla zwiększenia siły rażenia. Obecnie raczej mało kto wie o bojowych nosorożcach.







,,Kiedy Antioch opanował królestwo, uznał, że może rozciągnąć swoją władzę na ziemię egipską, i że w ten sposób będzie królem nad dwoma państwami. Wkroczył więc do Egiptu z wielkim wojskiem i rydwanami, słoniami, konnicą i silną flotą i prowadził wojnę przeciwko Ptolemeuszowi, królowi Egiptu’’ - 1 Mch 1, 1 – 24.



Pierwszymi Europejczykami, którzy zetknęli się z militarnym wykorzystaniem trąbowców byli żołnierze Aleksandra Wielkiego walczący pod Gaugamelą. Były to słonie indyjskie. Mimo, że ich krewni z Afryki mają opinię bardziej dzikich i niemożliwych do oswojenia, to przecież w okresie republiki, Rzymianie walczyli z armiami używającymi właśnie słoni afrykańskich (hipotezę o azjatyckim pochodzeniu owych bojowych słoni uważa się za mało prawdopodobną z uwagi na bardzo daleką drogę jaką musiały być sprowadzone). Walczący z użyciem słoni Pyrrus, król Epiru pokonał legiony, lecz ogrom poniesionych strat powstrzymał go przed zajęciem Rzymu, co przyczyniło się do ukucia powiedzenia: ,,pyrrusowe zwycięstwo’’. Przysposobione do walki słonie afrykańskie największą sławę zapewniły oczywiście Hannibalowi, wodzowi Kartaginy z okresu II wojny punickiej. Kiedy forsował Alpy, większość słoni nie przeżyła wędrówki. Wbrew głoszonym stereotypom o zabójczym dla nich zimnie (Zdenek Veselovsky w ,,Głosach dżungli’’ pisze jak ze zdziwieniem obserwował słonie zażywające kąpieli w lodowatych górskich potokach) zginęły najprawdopodobniej z głodu. Bojowe słonie miały tę wadę, że łatwo można je było spłoszyć (same natomiast stanowiły postrach dla koni), zaś cofając się w ucieczce tratowały własne wojsko (w takich sytuacjach poganiacz zabijał słonia przebijając mu kark). Pewnym jest natomiast, że zwycięstwa nad Trebią, Jeziorem Trazymeńskim i Kannami Kartagińczycy odnieśli tylko z jednym słoniem – Surusem, który wcześniej stracił jeden z ciosów. Na jednym z ozdobnych naczyń z epoki widnieje wizerunek słonicy z młodym, niosącej palankin z wojownikami – oczywiście nie było to realistyczne przedstawienie, bowiem co na polu bitwy mogłoby robić słoniątko? Kiedy w Wielkiej Brytanii znaleziono cios mamuta, początkowo myślano, że pochodzi od jednego ze słoni Hannibala. Kiedy Rzymianie (wcześniej nauczywszy się zwalczać słonie smolnymi pociskami przywierającymi do ciała) opanowali wybrzeże Morza Śródziemnego, zabronili używania ich, bojąc się powstania z wykorzystaniem słoni. W średniowieczu plany militarnego wykorzystania trąbowców powzięli Azjaci. Zwierzętom nakładano kolczugi i zatrute kolce na ciosy, instalowano na grzbietach katapulty, a w XVIII – wiecznej Burmie (obecnie Myanmar) lekkie armatki. Jednak sukces broni palnej oznaczał porażkę słoni stanowiących łatwy cel do trafienia i bojących się huku strzelania. Po raz ostatni słonie indyjskie walczyły w II wojnie światowej, kiedy to Japończycy z ich grzbietów patrolowali dżunglę. Ci ostatni w Azji Południowo – Wschodniej mordowali i okaleczali słonie dla pozyskania kości słoniowej. 4







,,Także polityczne przemiany i niepokoje odbijały się na losie tych antropoidów. Wspomniany już Schaller pisze, że goryle górskie, które znał z okresu przed wojną domową towarzyszącą powstawaniu państwowości Zairu – w czasie tych zamieszek, jakie nie ominęły nawet ich nieprzytulnych siedlisk, stawszy się nader płochliwe, podejmowały dość dalekie wędrówki w poszukiwaniu wymarzonego spokoju’’ - Andrzej Trepka ,,Co kaszalot je na obiad?’’







Ofiarami zapędów człowieka były też inne małpy, głównie rezusy, na których testowano broń masowego rażenia co opisano np. w ,,Biohazardzie’’. Małpy przeznaczone do realizacji programu ,,Biopreparat’’ pochodziły z ośrodka hodowlanego w Suchumi, co zaznaczono na dołączonej do książki mapce. Sowieci używali też innych doświadczalnych zwierząt. W książce Alibekowa można przeczytać jak niejaki Ustinow wstrzyknął sobie wirus Marburga prawdopodobnie dlatego, że doszło do wypadku – świnka morska wyrwała się z ręki. Wracając od małp…







Stada szympansów toczą między sobą wyniszczające walki podobnie jak ludzie. Znany jest przykład czteroletniej ,,wojny’’ nad rzeką Gombe. Zresztą już australopiteki musiały walczyć między sobą, skoro wiemy o istnieniu wśród nich kanibalizmu. Szympansy nie mogą zniszczyć swojego gatunku – mają zabezpieczający przed tym instynkt, ale gdy człowiek postąpi niezgodnie z rozumem, na instynkt nie może już liczyć.







To były niektóre przykłady wpływu wojny na losy zwierząt. Dodać należy jeszcze stosowanie defoliantów (środków chemicznych usuwających liście) przez Amerykanów w Wietnamie, wylewanie ropy naftowej do Zatoki Perskiej przez Irakijczyków, wycinanie lasów przez Turków, aby utrudnić działalność partyzancką Kurdom, masową śmierć ludzi i zwierząt w bombardowaniach II wojny światowej (hawajskie gęsi nene i bawolce rude), aby każdą wojnę uznać za klęskę rodzaju ludzkiego.



Pisałem w latach 1998 – 2003.




1 Stąd zapożyczyłem raka Estinusa do swojej mitologii ;).
2 O imionach: Geri i Freki
3 O imionach: Huginn i Muginn
4 Na kartach literatury fantasy bojowe słonie pojawiają się jako olifanty (mumakile) z ,,Władcy Pierścieni’’ J. R. R. Tolkiena.