,,Kwiat
paproci w gęstwinie
Mignie
w ćwierć minuty
I
wtedy ludzkim altem
Zapieją
złote koguty''
Jak
Czytelnik zapewne zauważył przeglądając mojego bloga, mam
wybujałą wyobraźnię ;). Lubiłem fantazjować już jako małe
dziecko i wciąż pamiętam swoje dawne, dziecięce wyobrażenie o
świecie. Zamierzam je w tym miejscu przedstawić gwoli uciechy:
1.
Tak bardzo kochałem dinozaury, że nie mogłem się pogodzić z ich
wymarciem. Wierzyłem, że gdzieś przetrwały, w odludnych zakątkach
Ziemi, oraz na wymyślonej przeze mnie planecie Pterotyjandii.
2.
Bardzo długo wierzyłem w UFO, choć nigdy nie próbowałem nawiązać
z nim kontaktu. Przestałem w klasie piątej za sprawą katechety
pana Andreusa ov Leovishinera.
3.
Wyobrażałem sobie, że Tarzan istniał naprawdę i założył
Tanzanię.
4.
Myślałem, że mysz to samica szczura, a sarna to samica jelenia
(dziś gdyby ktoś coś takiego powiedział, mógłbym go zgłosić
do Biologicznej Bzdury Roku ;).
5.
Sądziłem, że Warna i Wiedeń leżą w Polsce, bo słyszałem o
bitwach stoczonych w tych miejscach przez Polaków, zaś Lwów miał
jakoby znajdować się na Litwie.
6.
Usłyszawszy po raz pierwszy o tygrysach bengalskich, pomyślałem,
że żyją w Belgii.
7.
Wydawało mi się, że Plac Grunwaldzki w Szczecinie to miejsce bitwy
pod Grunwaldem, zaś Śląsk to ul. Śląska w moim mieście.
8.
Sądziłem, że do myślenia służy nos, zaś do kochania – serce
(ciekawe do czego w takim razie służy mózg?).
9.
Wierzyłem, że wszystkie zwierzęta (może z wyjątkiem węży
wyznających satanizm) są katolikami, znajdują się bliżej Boga
niż grzeszni ludzie i modlą się do Niego (zastanawiałem się czy
słoń robiąc znak krzyża przy pacierzu używa do tego trąby ;).
Jeśli w kościele widziałem muchę, to myślałem, że przyleciała,
aby się modlić.
10.
W moich wyobrażeniach dobrzy ludzie mieli się po śmierci zamieniać
w anioły, a źli w diabły. Wyniesienie na ołtarze oznaczało
ofiarę z człowieka (przestraszyłem się gdy po raz pierwszy
usłyszałem ten zwrot nie rozumiejąc go; tak naprawdę oznacza to
uznanie za świętego przez Papieża), zaś w czasie bierzmowania
dostaje się jakoby tatuaż na czoło (przystąpiłem do
bierzmowania i żadnego tatuażu nie dostałem ;)
11.
Sądziłem, że Polska graniczy z Bułgarią.
12.
Plemnnik uznawałem za małe zwierzątko żyjące w ciele kobiety.
Jako bardzo małe dziecko sądziłem też, że kobiety mają takie
same genitalia jak mężczyźni, a ci ostatni mogą rodzić dzieci
tak samo jak kobiety. Do poczęcia dziecka nie potrzeba seksu, zaś w
czasie ciąży matka kształtuje ciało dziecka za pomocą myśli
(gdybym tak teraz twierdził miałbym duże szansę na nominację do
Biologicznej Bzdury Roku ;).
13.
Pod wpływem amerykańskich filmów pokazujących żonatych pastorów,
myślałem, że zakonnica to żona księdza. Wydawało mi się też,
że Papież zajmuje się wytwarzaniem papieru.
14.
Obawiałem się, że złe czarownice mieszkają w piwnicach, stacja
gazowa na szczecińskim skwerze to chatka Baby Jagi, zaś katechetki
są dobrymi wróżkami (ciekawe co na to Melissa Marr? ;).
15.
Bardzo długo wierzyłem, że zwierzęta mówią w Wigilię ludzkim
głosem (twierdziłem tak jeszcze w klasie czwartej).
16.
Początkowo powstania listopadowe i styczniowe, oraz obie wojny
światowe zlewały mi się w jedną wielką Wojnę.
17.
W wieku przedszkolnym myliłem łacinę ze szczeciną.
18.
Jako przedszkolak widząc na ulicach ludzi wypuszczających parę z
ust, bałem się, że zamienią się w smoki (myślałem tak pod
wpływem komiksu Makuszyńskiego i Walentynowicza o smoku wawelskim).
19.
Jako dziecko panicznie bałem się ciemności i koloru czarnego,
które utożsamiałem ze złem. Bałem się, że z mroku przyjdą po
mnie potwory i przerażał mnie czarny zamek w drzwiach. Z powyższych
powodów nie podobało mi się, że księża ubierają się na
czarno.
20.
Wydawało mi się, że jeśli biały człowiek pojedzie do Afryki, to
pod wpływem Słońca może zamienić się w Murzyna.
21.
Bardzo długo wierzyłem w św. Mikołaja dającego prezenty. Kiedy
dowiedziałem się, że był biskupem Miry w Azji Mniejszej uznałem,
że był Turkiem.
22.
Ponieważ Troja leżała na terenach dzisiejszej Turcji, myślałem,
że Rzymianie, potomkowie uchodźców z Troi byli Turkami.
23.
Kiedy sterczały mi włosy, bałem się, że najzupełniej dosłownie
rosną mi rogi i że zamieniam się w diabła. Aby do tego nie
dopuścić obciąłem je sobie nożyczkami.
24.
Już jako dziecko byłem przeciwnikiem alkoholu, palenia tytoniu i
zażywania narkotyków i do dzisiaj nim jestem ;). Wyobrażałem
sobie, że jeśli pijak umrze i zostanie pochowany, to wypity przez
niego alkohol zatruje ziemię.
25.
Jako dziecko lubiłem ,,łapać
aniołka'',
czyli unoszące się w powietrzu nasiona dmuchawców, wierząc, że
są to prawdziwe aniołki ;).
26.
Jeśli jesteśmy już przy dmuchawcach, to wydawało mi się, że
jesli nasiona dmuchawca przyczepią się do ubrania, która zostanie
wyprane, to wyrosną na nim mlecze.
27.
Jako bardzo małe dziecko bałem się odkurzacza, myśląc, że może
mnie pochłonąć, oraz tego, że jeśli woda dostanie mi się do
pępka to umrę. Wierzyłem też, że jednym wystrzałem z pistoletu
można najzupełniej dosłownie podpalić cały świat.
28.
Podobnie jak w UFO, długo wierzyłem też w istnienie yeti i nessie,
oraz w duchy.
Żeby
było jasne, od dawna już nie wierzę w żadną z tych rzeczy, choć
oczywiście nadal wierze w Boga ;).
Przechodząc
do meritum, jako małe dziecko wierzyłem również w kwiat paproci
zakwitający raz w roku w Noc Świętojańską (Noc Kupały), o
którym dowiedziałem się po raz pierwszy z baśni Józefa Ignacego
Kraszewskiego. Pamiętam jak w moim dawnym domu na balkonie rosła
paproć. Wieczorem czekałem na balkonie, aż zakwitnie, aby móc
powiedzieć jej życzenie. W sumie miałem dwa życzenia: aby na
całym świecie był pokój (zawsze kiedy zdmuchiwałem świeczkę na
torcie wypowiadałem życzenie, aby ustały wojny) i abym dostał w
prezencie książkę z serii ,,Tajemnice zwierząt'', chyba
,,Łowcy i ich ofiary'', którą rzeczywiście do dziś mam w
swoim księgozbiorze. Patrząc na to co się teraz dzieje na świecie,
w sumie szkoda, że żaden kwiat paproci nie może dać ludziom
pokoju :(.