,, […] o ile w tradycji greckiej i rzymskiej wąż był istotą kojarzoną z boskością, a nawet wcieleniem Erechteusza i atrybutem Asklepiosa, o tyle w żydowskiej wizji świata od początku stanowił wyobrażenie szatana, złego ducha i kusiciela'' – Bartłomiej Grzegorz Sala, Witold Vargas i Paweł Zych ,,Księga smoków polskich''
,, […] W istocie różni ludzie mieli różne wyobrażenia o tym, jak wyglądały smoki. Dla starożytnych Greków smokiem był ogromny wąż. Chińskie smoki miały łapy z pazurami, ale nie miały skrzydeł.
Grecy i Rzymianie wierzyli, że smoki mogły być mądre i dobre. Żydzi i Chrześcijanie natomiast sądzili zawsze, że smoki są złe i niebezpieczne. Chrześcijańska legenda opowiada o świętym Jerzym, który za pomocą magicznego miecza zabił smoka zamierzającego pożreć księżniczkę'' – Lesley Firth (red.) ,,Co to jest? Księga pytań i odpowiedzi o nas i o naszym świecie''
We
wrześniu 2016 r. obejrzałem amerykański film fantasy ,,Ostatni
smok''
(tytuł oryginału: ,,Dragon
Heart'')
z 1996 r. w reżyserii Roba Cohena (ur. 1949). Akcja rozgrywa się w
X wieku w Anglii, oraz w mitycznym Avalonie – miejscu gdzie po
śmierci udali się król Artur i Rycerze Okrągłego Stołu. Dodać
należy, że realia historyczne są tu traktowane umownie.
Film
opowiada o szlachetnym rycerzu Bowenie, który był nauczycielem
królewicza Einona. Zamierzał nauczyć chłopca nie tylko sztuki
walki, ale także rycerskiego kodeksu honorowego. Ojciec Einona
zginął tłumiąc powstanie uciemiężonych chłopów, królewicz
zaś odniósł śmiertelną ranę. Królowa wywodząca się z ludu
Celtów i Bowen zabrali umierającego królewicza do smoczej jaskini,
gdzie dobry smok uratował mu życie dzieląc się z nim kawałkiem
swojego serca. Odtąd życie królewicza zostało ściśle związane
z życiem smoka; śmierć gada miała za sobą pociągnąć śmierć
człowieka. Niestety gdy Einon wyzdrowiał i został królem, okazało
się, że stał się takim samym tyranem jak jego ojciec. Zrozpaczony
Bowen, myśląc niesłusznie, że to smocze serce tak zdeprawowało
jego wychowanka, poprzysiągł wybić wszystkie smoki i został ich
łowcą. W swoich wędrówkach spotkał tytułowego ostatniego smoka.
Był to ten sam smok, którego część serca nosił w piersi Einon.
Rycerz zrazu chciał zabić gada, z czasem jednak, gdy go lepiej
poznał, stał się jego przyjacielem. Obaj stanęli na czele
chłopskiego powstania przeciw królowi, w którym brała udział
również piękna, rudowłosa Kara, córka kmiecia zamordowanego
przez młodego króla. Tyran zginął, gdy smok dobrowolnie oddał
życie, aby go pokonać.
Przedstawiony
na filmie obraz smoków nawiązuje do tradycji chińskiej (co nie
spodobało się pisarzowi Wojciechowi Szydzie) oraz częściowo
celtyckiej (konkretnie do pozytywnego symbolu jakim jest czerwony
smok widniejący na fladze Walii). Filmowe smoki są dobre; opiekują
się ludźmi i zabijają ich jedynie w samoobronie. Posiadały dusze
jak ludzie. Smoczym odpowiednikiem Nieba był Gwiazdozbiór Smoka
(łac. Draco;
stąd właśnie wywodzi się imię głównego bohatera), zaś dusze
złych smoków ulegały anihilacji. Tytułowy smok (głosu użyczył
mu Sean Connery) otrzymał od Bowena imię Draco. Był łagodny i
szlachetny, stanowił całkowite przeciwieństwo człowieka, któremu
uratował życie. Po śmierci dobry smok zamienił się w gwiazdę.
,,Ostatni
smok''
jest wielką pochwałą właściwie pojętego honoru – odwagi,
uczciwości, walki ze złem. Stary Kodeks jest jakby odpowiednikiem
Dekalogu, a trzeba wiedzieć, że do powstania rycerskiego kodeksu
honorowego w dużej mierze przyczyniło się właśnie
chrześcijaństwo. Ów Stary Kodeks tak jak Dekalog obowiązywał
wszystkich ludzi, nawet królów. Władca, który się do niego nie
stosował, stawał się tyranem znienawidzonym nawet przez własną
matkę. Film pokazuje żądzę odwetu jako siłę zaślepiającą
człowieka. To z jej powodu z ręki Bowena zginęło wiele niewinnych
smoków. Bohaterowie są chrześcijanami (katolikami) – świadczy o
tym choćby krucyfiks na ścianie zamku, zaś jedną z postaci
pozytywnych jest zakonnik Gilbert z Glockenspur; historyk i poeta,
który wziął udział w zbrojnym powstaniu przeciw Einonowi. Dla
ciekawostki: w średniowiecznej Europie Zachodniej zdarzało się, że
osoby duchowne brały udział w wojnach (w ówczesnej literaturze
przykładem jest biskup Turpin z ,,Pieśni
o Rolandzie''),
podczas gdy w Bizancjum było to nie do pomyślenia.