,,O tym, że obok tej najlepiej widocznej z wędrownych gwiazd jest jeszcze wiele innych, dowiedzieli się Grecy od Babilończyków, którzy od dawna rozpoznawali planety jako takie i uczynili z nich bóstwa kierujące losem. Merkurego czcili jako Nabu, boga pisarzy i mądrości, Wenus jako Isztar, potężną boginię miłości i płodności, Marsa jako Nergala, butnego boga wojny i piekła, Jowisza jako Marduka, władającego wszystkimi pozostałymi, Saturna zaś jako tajemniczego Ninurtę (wg Cumonta Niniba), o którym wiadomo tylko tyle, że czasem uważano go za nocnego zastępcę zastępcę słońca i dlatego stawiano ponad Mardukiem jako najpotężniejszą wśród planet.
W ten sposób Grecy poznali planety, z jednym jedynym wyjątkiem Fosforos - Hesperos, czyli Wenus, nie tylko jako ciała niebieskie, lecz równocześnie jako bóstwa, które z czasem niemal nieuchronnie musiały zostać zastąpione bóstwami rodzimymi. Nabu mógł zostać jedynie Hermesem, Isztar Afrodytą, Nergal Aresem, Marduk Zeusem, a Ninurta Kronosem [...]'' - Raymond Klibansky, Erwin Panofsky, Fritz Saxl ,,Saturn i melancholia. Studia z historii, filozofii, przyrody, medycyny, religii oraz sztuki''