W sierpniu 2024 r. obejrzałem czechosłowacki film fantasy ,,Zaginiona księżniczka’’ (czes. ,,O zatoulone princezne’’) z 1987 r. w reżyserii Antonina Kachlika (1923 – 2022).
W fikcyjnym, quasi – XVIII – wiecznym królestwie żyła 15 – letnia księżniczka Julinka (Julia Anastazja Katarzyna), córka króla Lojzy i królowej Anny. Lubiła bawić się z chłopskimi dziećmi. Uciekła z pałacu gdy ojciec chciał ja wydać za mąż za niekochanego przez nią księcia Huberta. Została woltyżerką w trupie cyrkowej Kuldena.
Julią opiekowały się istoty ze słowiańskiego folkloru: wodnik Brčal i duch Mulisak, niegdyś straszący w zamku i potrafiący zamieniać się w kucyka. Były to jakby baśniowe odpowiedniki aniołów.
W opowieści pojawiają się również diabły. Cyrkowy iluzjonista Dajmar zawarł z nimi pakt w zamian za zrobienie kariery. Kiedy diabeł przez pomyłkę zabrał do piekła Franta Kuldena, Julinka udała się tam, gdzie z pomocą przyjaciół uwolniła ukochanego.
Ostatecznie nastąpiło pojednanie księżniczki z ojcem i matką. Król mianował cyrkowca Frantę księciem i zezwolił na jego ślub z jego córką.