czwartek, 17 kwietnia 2025

Tarzaizm i Holy Rollers

 


W komiksie o przygodach Tytusa, Romka i A'Tomka na Dzikim Zachodzie, szympans Tytus przyłączył się do sekty tarzaistów, na której czele stał prorok O'Rety. Ludzie ci wierzyli, że tarzanie się po ziemi jest drogą do zbawienia. Potem okazało się, że byli przewoźnicy cukierków, udający sektę, aby uniknąć ataków indiańskich dzieci. 


    Tymczasem kiedy w realnym świecie w 1906 r. amerykański pastor William Seymour założył ruch zielonoświątkowy, jego wyznawcy byli nazywani pogardliwie Holy Rollers, czyli tarzającymi się świętymi. Przypuszczam, że właśnie stąd Papcio Chmiel mógł wziąć inspirację o stworzenia opisanego powyżej epizodu. 

Oniricon cz. 1114

         Śniło mi się, że:



- uznałem, że bociany są okrutne z powodu egzekucji jakie przeprowadzają na swych niewiernych żonach i słabych pisklętach,



- młody, polski misjonarz przeglądał brazylijską pornografię, usprawiedliwiając się, że to jedyna szansa, aby dowiedzieć się czegoś o miejscowych zwierzętach i historii,





- Lech III spotkał w Sinea nieśmiertelnego lekarza, doktora Paj Chi Wo i próbował ukraść mu zielone pigułki zapewniające nieśmiertelność, doktor Paj Chi Wo należał do Stowarzyszenia Białego Smoka, walczącego z wyznawcami Cthulhu, inicjował na czarodzieja polskiego Żyda i masona z sekty Chabad Lubawicz, Abraham Weismana, znanego pod pseudonimem Ambroży Kleks, wilki z ,,Akademii Pana Kleksa'' były tak naprawdę dobre i walczyły o wolność,



- podjąłem decyzję o zbombardowaniu rosyjskiej gazowni, zaopatrującej Węgry, Słowację i Austrię,



- w Japonii obowiązuje zakaz fotografowania bizantyjskich ruin,



- Bartłomiej Grzegorz Sala wsparł WOŚP i napisał na Facebooku, że teraz będzie go atakował ,,stary ksiądz'' (o. Tadeusz Rydzyk),

- w dzień złamałem sobie rękę, na której leżałem w czasie snu,



- diabeł jadł sardyński ser casu marzu, aby uczcić podpisanie z nim paktu przez czarownika,



- na spacerze powiedziałem polonistce, że można nadawać zwierzętom ludzkie imiona, uzasadniłem to tym, że lew Aslan nosił imię tureckie i czeczeńskie, a jego imiennikiem był Asłan Maschadow, podobnie zając Camillo był imiennikiem św. Kamila,



- zaskrońce są słodkie w smaku, ponieważ zostały ulepione z lukrecji,



- tresowana zebra spacerowała w cyrku po linie,



- dwoje dzieci, Bonnie i jej młodszy brat, Boo Boo, polecieli balonem na Księżyc, chłopiec uparcie zaprzeczał Holokaustowi, lub innemu wydarzeniu historycznemu,




- widziałem na szczecińskiej ulicy azjatycką nastolatkę o całkowicie białej twarzy, wydała mi się podobna do królowej Tatry, wyobraziłem sobie królową Tatrę jadącą nago na niedźwiedziu,



- zamieściłem w odstępie czasu dwa komentarze na fanpejdżu Jeny ov Blackeyovej na Facebooku, zawstydziłem się, bojąc się, iż zostanę zdemaskowany,



- powstał film ,,Xena w Kosmosie'', w którym Xena walczyła z Xenu - złym imperatorem Federacji Galaktycznej (z myśli poprzedzających zaśnięcie). 

środa, 16 kwietnia 2025

Co wolno Lewisowi to nie początkującemu autorowi

 


W latach 90 - tych XX wieku Andrzej Sapkowski radził na łamach ,,Nowej Fantastyki'' początkującym autorom, aby unikali pomysłów w rodzaju sióstr Sisters czy psa nazywającego się Chien (po francusku: pies). Tymczasem C. S. Lewis postępował podobnie. W ,,Opowieściach z Narnii'' imię Aslan znaczy po turecku lew, podczas gdy Jadis (imię Białej Czarownicy) pochodzi z języka perskiego i oznacza czarownicę. 




wtorek, 15 kwietnia 2025

Pies Huckleberry i dwie myszki

 



,,Raz, dwa, trzy, cztery,

Maszeruje Huckleberry,

Za nim idą Pixi, Dixi

Wykąpane w proszku IXI,

A za nimi krowy dwie,

Wykąpane w proszku 'E'

[albo:] Wykąpane w 'Pollenie'''

- Jerzy Cieślikowski (red.) ,,Antologia poezji dziecięcej''



 

    Pamiętam z wieku przedszkolnego podobną rymowankę: ,,Pixi, Dixi myją nogi w proszku Ixi'' ;). 

Baba na cmentarzu

 


,,Siedzi baba na cmentarzu,

Trzyma nogi w kałamarzu,

Przyszedł duch - babę w brzuch,

Baba fik, a duch znikł''

- Jerzy Cieślikowski (red.) ,,Antologia poezji dziecięcej''



 

    Rymowanka ta zainspirowała Sławomira Mrożka (1930 - 2013) do napisania opowiadania ,,Baba''. 

Masło Baby Jagi



 ,,Deszczyk kropi, słońce świeci,

Baba - Jaga masło kleci.



 

A bodaj go nie skleciła, 

świnkom za płot wyrzuciła!''

- Jerzy Cieślikowski (red.) ,,Antologia poezji dziecięcej''

Krawiec w piekle

 



  ,,Poszedł krawiec do piekiełek,

wziął troje widełek.

Pożgał, pomłócił, wniwecz pieklisko obrócił''

- Jerzy Cieślikowski (red.) ,,Antologia poezji dziecięcej''



 

  Powyższa rymowanka przypomina nieco jedno z opowiadań Andrzeja Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu. 

,,A gdzie to ten krzywy Jan...''



,,A gdzie to  krzywy Jan, co chodził z toporkiem,

kijanką się opasywał a podpierał workiem.


Miał on studnię na piecu, czerpał ją przetakiem,

ryby łowił grabiami, wróble strzelał makiem.


Siedzi niedźwiedź, niby szewc, łatający buty,

chodzi wieprzek po wygonie, niby koń podkuty.


Pojechała pani wrona do króla w powozie,

koza wilka prowadziła do tańca w powrozie.



 

Dziwne cepy z widłami młóciły groch w gaju,

a zjadł zając kobyłkę, siedząca na jaju.


Poszedł kożuch do lasu, ułowił tam śledzia,

padła igła do morza, zabiła niedźwiedzia.


Bieżał zając przez cmentarz, obalił dzwonnicę,

musiał księdzu grzywnę dać - marmurową świecę.


A plebanem został cygan, na lipowym moście;

Przyszedł doń się wilk spowiadać - zjadł sto gęsi w poście.


- O mój grzeszny bracie wilku, na cóż jeść tak wiele?

- Mało było mój plebanie, zjadłbym jeszcze cielę.


Siekierka się rozigrała, morze przepłynęła,

a zaś biedna magiereczka, z piórkiem, utonęła.


Wisła nasza się zajęła, ryby pogorzały,

opalone szczupaki do Gdańska leciały.


Stodoła się rozhulała, zające goniła,

izba widząc takie dziwy, oknem wyskoczyła''

- Jerzy Cieślikowski (red.) ,,Antologia poezji dziecięcej''



 

poniedziałek, 14 kwietnia 2025

,,Pims, którego nie ma''



 ,,Ani na polu, ani w lesie, ani w stawie, ani w trawie,

nie w Afryce, Ameryce,

nie w Krakowie, nie w Warszawie.

W żadnym kraju, w żadnym morzu, na żadnej planecie

tego zwierza - pimsa nie znajdziecie,

bo go nie ma w ogóle na świecie!

Ani w piaskach pustyni,

ani w polarnych lodach

przenigdy go nie było.

Uważam, że to szkoda.

Gdyby był, może miałby paski jak zebra

albo łuskę błyszczącą jak ryba srebrna?

Może pływałby po wodzie jak łabędź,

z apetytem jadłby mięso lub trawę?

Mógłby latem się na słońcu wygrzewać,

biegać, skakać - albo fruwać jak mewa.

Mógłby może widzieć w nocy jak sowa,

mógłby go ktoś polubić, hodować...

Mógłby wąchać kwiatki pelargonii,

mógłby kogoś poratować, obronić...

Może miałby niezwykłe przygody,

może pimsków by urodził sześć młodych?

Nie ma go, więc nic nie może biedny pims.

Chcielibyście, żeby był?

Ja chciałabym''

- Joanna Papuzińska (ur. 1939) 



    W dzieciństwie uwielbiałem ten wiersz :)

,,Nocny Marek''



 ,,Księżyc w oknie świeczkę świeci,

spać już idą wszystkie dzieci,

dzwoni świerszczyk na kominie...

I co dalej? Co?


Idzie w nocnej koszulinie,

ulicami, pod ścianami,

człapie cicho pantoflami...

Kto to taki? Kto?



 

Idzie mały nocny Marek,

za nim owce białe, szare

postukują kopytkami...

I co dalej? Co?


Już są blisko, już pod drzwiami,

już w najmniejszą wchodzą szparę

Owce szare, białe, szare...

Białe... szare... białe... szare...

Cyt! Już dzieci śpią...''

- Janina Osińska (1899 - 1992)  

,,Królewna Śmieszka''



 ,,W maleńkim domku mieszka

Królewna Śmieszka.

Czy ściemnia się, czy dnieje,

Królewna wciąż się śmieje

I słychać: 'hi - hi! cha - cha!'

Królewna nóżkami macha

I trzyma się za brzuszek:

'Oj, śmiać się, śmiać się muszę!'

Ze śmiechu aż się dusi,

Ale się wyśmiać musi.

Lecz w którejś życia wiośnie

Skończy królewna żałośnie,

Bo - rzecz to całkiem pewna:

Pęknie ze śmiechu królewna''

- Magdalena Samozwaniec (1899 - 1972) 



 

,,Androny''



 ,,'Pan Marcin plecie androny!'

'Z czego plecie?'

'Ano z łyka.

Taki andron upleciony

Jest podobny do koszyka.

Po cichutku się wymyka,

Niespodzianie psa nastraszy,

Wrzuci stary gwóźdź do kaszy,

Wszystkie jabłka zerwie z drzewa,

Z garnków wodę powylewa,

W oknach szyby powybija,

Wysmaruje miodem stryja,

Ciotkę weźmie na barana,

Sad posypie śniegiem w lecie...

Nie wierzycie?'

'Proszę pana, 

Takie pan androny plecie!''

- Jan Brzechwa (1900 - 1966) 




    W dzieciństwie uwielbiałem ten wiersz :)

,,Krasnalek''

 



,,Krasnalek malutki 

mieszka pod podłogą.

Zbiera okruszyny

za stołową nogą.



 

A dla kogo krasnal

zbiera okruszyny?

Powiem wam w sekrecie:

dla mysiej rodziny''

- Czesław Janczarski (1911 - 1971) 



 

,,Bajki''



 ,,Uśnijże mi, uśnij,

bajka ci się przyśni:

przyjadą zza morza

junakowie pyszni...


Będą rżeć pod nimi

konie jabłkowite,

ogniem będą błyskać 

miecze złotolite...



 

Zerwą się żar - ptaki,

spłoszone tętentem,

polecą za morze

z krzykiem i lamentem...


Żar - ptaki, żar - ptaki, 

lamentujcie ciszej,

niechże was mój synek

w kolebce nie słyszy...


Junacy, junacy,

mieczami brząkajcie,

mojego syneczka

ze snu przebudzajcie...


Junacy, junacy,

wracajcie za morze,

bo mi się syneczek

ze snu wybić może...''

- Józef Czechowicz (1903 - 1939)



 

,,Lwy''

 


,,Gdy jestem taki jak dziś - zły,

że pięści aż zaciskam,

to, chciałbym, wiecie, spotkać lwy,

lwy o drapieżnych pyskach.


Wyszedłbym z domu. Zatrzasnął drzwi,

nie mówiąc ani słowa,

Poszedłbym drogą, a obok - lwy

szłyby zielskami w rowach.


Skradałyby się, kładły na płask,

warczały, pełzły na brzuchach,

a ja bym widział ich złoty blask,

ich złote grzywy w łopuchach.


Tak byśmy drogą, polami szli,

one bokami, ja środkiem,

tacy zjeżeni, warczący, źli,

przez koniczyny, tymotki.


Szlibyśmy miedzą suchą wśród zbóż

i groblą, ścieżką mokrą,

aż do wieczora, gdy słońce już

chyli się za widnokrąg.


A wtedy - lwy te, jak złoty błysk

w niebo by wdarły się w skoku.

I każdy ległby wspierając pysk

w złotym, zachodnim obłoku.


Wolno, ze słońcem znikłyby

I nagle: cisza, spokój.

I ja bym nagle przestał być zły

w tym wielkim spokoju, w tym mroku.


Wróciłbym prędko: raz - dwa - trzy.

A mama: - To ty! Wreszcie!

Niepokoiły mnie te lwy,

Ale nareszcie - jesteś!


A ja: - Skąd mamo, o lwach wiesz?

A mama: - Bo i ja

czasem zła jestem. No i też

chcę wtedy spotkać lwa''

- Hanna Januszewska (1905 - 1980)



    Pamiętam ten wiersz z lekcji języka polskiego w klasie czwartej :). 

,,Szedł czarodziej''



 ,,Szedł czarodziej przez rzeczkę,

zgubił złotą laseczkę,

a z nią wszystkie swe czary,

co ich miał tam do pary!

Stanął smutny nad rzeką,

łzy po brodzie mu cieką.

Każdy teraz się dowie,

że to w lasce są czary,


a on sobie - pan stary,

ja ci wszyscy zwyczajni panowie...'' 

- Ewa Szelburg - Zarembina (1899 - 1986)



 

Złoty Jeż: źródło inspiracji

 


,,Mój mały, maleńki,

czy ty o tym wiesz,

że nocą - północą

chodzi złoty jeż?


Drzew pilnuje w sadzie,

pod jabłonką śpi,

a gdy obudzić

jest okropnie zły!


Mój mały, maleńki,

czy ty o tym wiesz,

że ten jeż to wcale

nie jest żaden jeż?


To śliczny królewicz,

co dla jakichś kar

w jeża zamieniony

został przez zły czar!


Mój mały, maleńki,

posłuchaj mych rad:

Nie chodź nigdy nocą

w owocowy sad.


I nie szukaj jeża,

co pod drzewem śpi,

bo gdy go obudzisz,

będzie bardzo zły!''

- Ewa Szelburg - Zarembina (1899 - 1986) ,,Złoty jeż''




Na moim blogu jest dostępne napisane przeze mnie opowiadanie fantasy ,,Złoty Jeż'' ze zbioru ,,Legenda''.