,,W Świętochłowicach są tory kolejowe wyłączone z ruchu. Pędzi tamtędy pociąg widmo i rozjeżdża wszystko, co stanie mu na drodze. Zauważył to pewien emerytowany kolejarz podczas porannych spacerków. Zwierzanie się kolegom z tego, co zobaczył, okazało się złym pomysłem - od razu wszyscy uznali go za wariata i publicznie go wyśmiali. Osamotniony i poniżony emeryt stanął nocą na torach, by sprawdzić ostrożnie kto ma rację. Rano znaleziono jego ciało zmasakrowane, jakby od uderzenia pociągu. Więcej takich wypadków nie odnotowano. Od tamtego tragicznego zdarzenia przed pojawieniem się pociągu widuje się postać zgarbionego kolejarza. Kategorycznie zabrania komukolwiek stawać na feralnych torach'' - Witold Vargas, Paweł Zych ,,Duchy polskich miast i zamków''
sobota, 22 października 2016
Pociąg widmo
Subskrybuj:
Posty (Atom)