,, [...] Juan Soldado, Jan Żołnierz. Naprawdę nazywał się Juan Castillo Morales, pochodził z miasta Oaxaca, czyli z południa kraju, ale służbę pełnił w przygranicznej Tijuanie. W 1938 roku oskarżono go o zabójstwo i gwałt na ośmioletniej dziewczynce i choć dowody jego winy było mocno wątpliwe, a najbardziej obciążające okazały się zeznania byłej kochanki, która twierdziła, że Juan bywał gwałtowny, miejscowa ludność domagała się kary. Pachniało już linczem, sąd zatem zareagował szybko i skazał chłopaka na śmierć. Ledwo ciało skazańca spoczęło w ziemi, wśród ludzi zaczęły krążyć inne opowieści: że z grobu wypływa krew, że jego dusza domaga się sprawiedliwości... Ci sami, którzy chcieli go zlinczować, teraz zaczęli tłumnie przybywać na grób, modlić się i relacjonować cuda skrzywdzonego żołnierza. [...]'' - Tomasz Pindel ,,Śmierć i inni święci. Ameryka Łacińska i jej wierzenia''
Ta meksykańska legenda to właściwie teoria kozła ofiarnego francuskiego antropologa Rene Girarda w pigułce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz