Nie będę przed Czytelnikiem taił, że genetyka jest bardzo kontrowersyjną nauką. Ale i potrzebną - dodam. No przepraszam; czy zrezygnujemy z komputerów,dlatego, że niektóre gry komputerowe działają demoralizująco, albo z powodu Hiroszimy, Nagasaki i Czarnobyla zaprzestaniemy używać radu w medycynie?
Jakie korzyści można mieć z omawianej gałęzi biologii? Będzie można leczyć choroby wrodzone (pamięta Czytelnik ludzi z rozdziału ,,O czym plotkowano w Warszawie''?), możliwe, że powstanie oparty na genetyce przemysł kosmetyczny, z którego korzystanie będzie oznaką zamożności, kto wie czy nawet nie będzie możliwe przedłużanie życia! Również Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami powinno się zainteresować genetyką. Metoda podana w ,,Parku Jurajskim'' posłużyć by mogła do odtworzenia alki olbrzymiej. Proszę to sobie wyobrazić: pobieramy DNA z ciał ptaków zakonserwowanych w wiecznej zmarzlinie Ameryki Północnej i ,,obdarowujemy'' nim pozbawiony własnego genomu zarodek kury. ,,Hodujemy'' go w organizmie ptaka pokrewnego gatunku (np. alka krzywonos), zaś uzyskane jajo już jest sukcesem! Potem tylko czekać aż doczekamy się pisklęcia morskiego ptaka wytępionego w 1844 roku! Czy to nie piękne? A może z turem by spróbować? Niestety; ostatni przedstawiciel tego gatunku zakończył życie w 1627 roku, toteż raczej nie łudziłbym się o uzyskanie części miękkich z Bos primigenius.
To może tarpana by się wskrzesiło? Wszak wytępione Equus gmelini były odtwarzane w Drugiej Rzeczpospolitej, a owocem tego eksperymentu była rasa tzw. ,,koników polskich'', które jednak tarpanami nie są. Ale jeśli owe koniki polskie mają fragmenty DNA dzikich tarpanów,wówczas te ostatnie byłyby odtworzone.
To może tarpana by się wskrzesiło? Wszak wytępione Equus gmelini były odtwarzane w Drugiej Rzeczpospolitej, a owocem tego eksperymentu była rasa tzw. ,,koników polskich'', które jednak tarpanami nie są. Ale jeśli owe koniki polskie mają fragmenty DNA dzikich tarpanów,wówczas te ostatnie byłyby odtworzone.
No dobrze, a co z drugą stroną? Zmutowanej bakterii Escherischia coli bytującej w ludzkim żołądku, naukowcy będący na usługach państw totalitarnych mogliby użyć jako broni bakteriologicznej. Poza tym kontrowersje budzi klonowanie, czyli wytwarzanie w warunkach laboratoryjnych organizmu o genomie zbliżonym do pożądanego wzorca. Pierwszym sklonowanym organizmem była owca Dolly, lecz jej organizm działa znacznie gorzej niż u nieklonowanych owiec. W USA powstała klinika klonująca zwierzęta na życzenie klientów (sic!). A tymczasem dwóch nieodpowiedzialnych pseudouczonych; Amerykanin Zavos i Włoch Santorini głosi, że sklonują człowieka! Nie lubię z miejsca krytykować kontrowersyjnej myśli naukowej, lecz w tym miejscu czuję, że muszę to zrobić (a propos: Santorini jest ginekologiem, a nie genetykiem!). Współpracują oni z sekta Realian (którzy powinni się raczej nazywać NIE Realianie), którzy głoszą, że jakoby Jezus miał być klonowany przez kosmitów (dla mnie to bluźnierstwo!). Poza tym nawet jeśli takiemu zabiegowi towarzyszy cel medyczny, powoduje to śmierć innej niewinnej istoty ludzkiej! I co o tym sądzić? Uważam, że z klonowania powinniśmy zrezygnować, szukając metod alternatywnych, np. poprzez próby użycia sztucznych organów (np. serca, nerek, wątroby), których jeszcze nie skonstruowano. Niemniej technicy i lekarze w tym kierunku również powinni prowadzić eksperymenty z myślą o człowieku. Takie jest moje zdanie i pragnę aby wszyscy to czytający umieli je uszanować.
A co z tego wyniknie - zobaczymy.
Bibliografia: ,,Życie'', niektóre pomysły pochodzą od Autora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz