W czerwcu 2014 r. przeczytałem ,,Miecz Radogosta''; drugi tom cyklu ,,Czarnoksiężnik'' pióra słowackiego pisarza Juraja Červenáka. W owym tomie Rogan, władający magiczną mocą - Krwawym Ogniem, łowczyni demonów; wiedźma Mirena i czarny wilk Gorywałd wyruszyli na zachód, na ziemie czeskie, aby zdobyć magiczny miecz Krutomor (nazwa znaczy ,,Okrutną Śmierć'') i z jego pomocą odebrać Świątynię Krwawego Ognia z rąk wyznawców lucyferycznego Białoboga. Rogan zdobył oręż, jednak po drodze wziął udział w obronie Czechów przed najazdem plemienia Łuczan.
Powieść aż kipi od
nawiązań mitycznych i legendarnych. Z bóstw pojawia się
Czarnobóg, zwany przez czarowników ,,Czerwonookim'',
bóg wojny Radogost, który pokonał demona Krutana (,,Okrutnego'')
i uwięził go w mieczu Krutomorze, oraz Białobóg. Jego symbolem
był solarny okręg z baranimi rogami (czyżby nawiązanie do takich
,,baranich'' bóstw
jak egipscy Amon i Chnum, albo indyjski Agni?1),
a służył mu czarownik Krug, wuj Rogana i zabójca jego ojca
Czarnowira. Ponadto wzmiankowany jest też bóg wiosny Jaryło, który
przez 30 dni uprawiał seks z boginią Wesną, bóg zimy Kraczun, na
którego cześć palono obwieszone darami iglaste drzewo – badniak
(pogański odpowiednik choinki), lunarna bogini – lesbijka Chors
czczona przez Mirenę (potrafiła przybierać postać sowy), oraz
Strzybóg – bezlitosny bóg wiatru, który w czasie zawiei śnieżnej
galopował po niebie razem ze swym rodem.
Z istot demonicznych na
uwagę zasługuje laskowiec Dagomir. Był krasnoludem mieszkającym w
leśnej chacie razem ze swym oślikiem. Czarnowir, ojciec Rogana
uratował go niegdyś przed złożeniem w ofierze Żambogowi. Dagomir
był chorobliwie nieufny i władał magią. Ubierał się w zwierzęce skóry, a jako hełmu używał niedźwiedziej czaszki. Służyły mu elementale
– duchy żywiołów (bazyliszki z ziemi, mamuny z powietrza,
raraszki z ognia). To on był powiernikiem miecza Krutomora, którego
Rogan wydobył czarami ze skały. Sługą Dagomira był leśny stwór
hejkal (zaczerpnięty z czeskiego folkloru). Był to prymitywny,
dziki małpolud (coś jak czeskie yeti ;), który na dodatek lubił
gwałcić kobiety (wilk Gorywałd odciągał jego uwagę upozorowany
czarami Mireny na piękną, nagą kobietę). Ponadto należy wymienić
jędzę, schwytaną przez czarownika Kovira, a zabitą publicznie
przez księcia Włościsława i demona Moraga, służącego Krugowi
(przypominał czarnego rycerza bez głowy).
Na kartach powieści
występują też liczni bohaterowie czeskich legend (omawiany Autor
ma licznych czytelników nie tylko na Słowacji, ale również w
Czechach). I tak możemy przeczytać o księżnej Libuszy, która po
śmierci doczekała się kultu razem ze świętym gajem i kapłankami.
Przypomina mi to świątynię bogini Melitele z ,,Sagi
o wiedźminie'' A. Sapkowskiego (stojąca na
czele kapłanek Libuszy, Świętomira nasuwa mi skojarzenia z matką
Nenneke). Czytamy też wzmiankę o wojnie kobiet z mężczyznami,
rozpętanej po śmierci Libuszy przez wojowniczkę Wlastę,
o Horymirze i jego koniu Szemiku, oraz o Biwoju,
który pokonał olbrzymiego odyńca. Głównym antagonistą Rogana
był łuczański książę Włościsław. Niegdyś
razem z Roganem brał udział w wojnach Karola Wielkiego z Awarami;
wówczas obaj wojowie przyjaźnili się. Jednak kiedy Czesi
skrytobójczo zabili ojca Włościsława, ów został zaślepiony
żądzą zemsty. Porzucił kult Peruna, aby czcić chtonicznego
Czarnoboga. Razem z garbatym czarownikiem Kovirem składał mu ofiary
z ludzi. Ponadto był wilkołakiem i krwawym tyranem uciskającym
podległe sobie plemiona. Gdy chciał przymusić Rogana do krwawej
rozprawy z Czechami, czarnoksiężnik odmówił i tak przyjaźń się
skończyła. Odtąd Włościsław zapragnął głowy Rogana. Z
wielkim wojskiem wyruszył na Czechów. W jego armii walczyli min.
Deczanie, Lemuzowie i chrześcijańscy Frankowie. Mocą czarów
Kovira po stronie Łuczan walczyły też ptaki drapieżne, psy i
wilki. Jednak pełen pychy i nienawiści książę poległ w bitwie
na Turzym Polu (Jerzy Strzelczyk w książce ,,Mity,
podania i wierzenia dawnych Słowian'' nazywa
tą legendarną batalię ,,bitwą pod
Turskiem''). Jego armia poszła w rozsypkę,
zaś Kovir zginął zagryziony przez Gorywałda. Była to kara
Czarnoboga za korzystanie z pomocy Białoboga. W owym czasie na
tronie w Pradze zasiadał gnuśny i tchórzliwy Neklan, syn
wojowniczego Krzesomysła. Bał się dowodzić bitwą na Turzym Polu,
więc zastąpił go jego młody i waleczny kuzyn Częstomir. Został
czarami ucharakteryzowany na Neklana i poległ w zwycięskiej dla
Czechów bitwie. Jego ostatnią wolą było być pochowanym pod
świętym dębem. Neklan szczerze żałował jego śmierci, a w jego
sercu po raz pierwszy zagościła odwaga. Inną postacią z czeskiej
legendy był wojownik Lech Straba, który poślubił Białosławę;
wziętą do niewoli kapłankę Libuszy z Wyszehradu. Samboja, macocha
Straby i czarownica nienawidziła pięknej Czeszki i poniewierała
ją. Białosława uciekła dzięki pomocy Rogana i Mireny. Chcąc się
zemścić stanęła do walki na Turzym Polu. Poległa z ręki swego
męża Straby, który nie rozpoznawszy jej, za radą macochy, uciął
jej uszy i chciał z nimi uciec do domu. Wielce rozpaczał, gdy w
zabitym przeciwniku rozpoznał ukochaną brankę.
W powieści oprócz
słowiańskiego klimatu spodobało mi się potępienie zemsty (Rogan
żałował, że się mścił, nie chciał wziąć udziału w odwetowym najeździe Czechów na Łuczan, Białosława chęć zemsty przypłaciła
życiem; zemsta jest ukazana w powieści jako coś co zaślepia),
ofiar z ludzi (Rogan brzydził się nimi i miał pretensję do
Czarnoboga, że ten je przyjmował), pychy, podkreślenie roli
sumienia i tego, że ludzkie sądy mogą mylić, a także pochwała
przebaczenia (Rogan z miłości przebaczył Mirenie, że go zdradziła
szpiegując dla kapłanów Białoboga, a także opiekował się nią
gdy zachorowała zraniona przez demona Moraga).
Zastrzeżenia
budzi natomiast to, że Rogan do walki z biesami potrzebował miecza
Krutomora, w którym znajdował się inkluz2
– uwięziony przez boga Radogosta demon Krutan (budzi to
skojarzenia z czarnym, demonicznym mieczem Zwiastunem Burzy Elryka z
Melnibone). Wierzę Autorowi, że odrzuca satanizm (pisałem o tym na
blogu w poście ,,Kronikarz słowiańskich
herosów''). Zasada aby ,,podobne
zwalczać podobnym'' mieści się w poetyce
pogańskiego mitu. Herakles użył krwi Hydry do zatruwania strzał.
Perseusz, zamienił swych wrogów w kamień za pomocą uciętej głowy
Meduzy, którą później bogini Atena umieściła na swej tarczy
Egidzie. Zygfryd stał się odporny na zranienia po kąpieli w krwi
smoka Fafnira. Trzeba jednak wiedzieć, że jest to idea sprzeczna z
doktryną chrześcijaństwa (Jezus niesłusznie oskarżany o
wyrzucanie demonów mocą Belzebuba powiedział, że nie może
wypędzać szatan szatana, zaś św. Paweł napisał: ,,Zło
dobrem zwyciężaj'').
Może
chodzi tu o pokazanie ,,ograniczeń
i błędów''
pogaństwa, tak jak ma to miejsce w opowiadaniach R. E. Howarda,
gdzie czczeni w czasach Conana bogowie w większości byli źli? Moim
zdaniem powieść można czytać przy zachowaniu pewnej dozy
ostrożności, traktując ją jako współczesną wariację na temat
dawnych wierzeń, a nie prawdę objawioną. Mimo tego zastrzeżenia,
czekam na kolejny tom przygód Rogana...
1
Amon był przedstawiany z baranimi rogami, Chnum miał głowę
barana, zaś Agni – indyjski bóg ognia jeździł na baranie. Jak
więc widzimy baran nie wszędzie był symbolem głupoty!
2
Inkluzy występowały w wierzeniach dawnych Słowian (Adam i Barbara
Podgórscy ,,Encyklopedia demonów'').
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz