środa, 17 sierpnia 2016

Baśniowy horror, czyli ,,Towarzystwo wilków''








W wieku przedszkolnym lub we wczesnych latach szkoły podstawowej, mimo sprzeciwu Mamy i Babci, oglądałem późnym wieczorem w telewizji amerykańsko – brytyjski horror ,,Towarzystwo wilków'' (tytuł oryginału: ,,The company of Wolves'') z 1984 r. w reżyserii Neila Jordana (ur. 1950) na podstawie retellingu baśni o Czerwonym Kapturku pióra Angeli Carter (1940 – 1992). Ów film, rzecz jasna, mimo że nawiązuje do baśni klasycznej, stanowczo nie jest przeznaczony dla dzieci. Oglądając go, bałem się i na długo zraziłem się do horrorów. Po raz drugi ,,Towarzystwo wilków'' obejrzałem w sierpniu 2016 r.







Miejsce akcji jest nieokreślone (jakaś wioska otoczona lasem pełnym groźnych wilków), zaś czas akcji jest mieszanką wieków XX (samochody) i XVIII (stroje). Główną bohaterką jest 13 – letnia Rosaleen grana przez Sarah Petterson. Żyła w XX wieku razem z rodzicami i starszą siostrą Alice, której podkradała szminkę. W czasie całego filmu Rosaleen pogrążona jest we śnie, a cała fabuła to jej oniryczne przygody. We śnie dziewczyna ujrzała swoją starszą siostrę zagryzioną w lesie przez wilki (jej zabawki bezskutecznie próbowały ją chronić). Potem odbył się pogrzeb Alice ubranej w białą suknię – symbol jej utraconego dziewictwa. Rosaleen była piękną i jeszcze dziecinną dziewczyną o długich, ciemnych włosach, obdarzoną bujną wyobraźnią, odważną i współczującą. Mocno przyjaźniła się ze swoją babcią – siwą staruszką, która opowiadała jej przerażające baśnie o wilkach i dała dziewczynie czerwoną pelerynę. Ostatecznie ukochana babcia ginie z ręki wilkołaka, który urywa jej głowę (okazało się, że jej głowa była z porcelany). Film opowiada o dojrzewaniu płciowym Rosaleen. Symbolem tego jest znalezienie przez nią podczas wyprawy z zakochanym w niej chłopcem do lasu, w gnieździe na wysokim drzewie figurek noworodków, które wykluły się z ptasich jaja (symbol inicjacji seksualnej i zostania matką). Wrażliwa dziewczyna boi się wilków, ale też współczuje im, w końcu zaś zakochana w wilkołaku – mordercy jej babci – sama zamienia się w wilczycę i ku rozpaczy matki ucieka do lasu. Sen Rosaleen się kończy gdy wilki wdzierają się do jej dziecięcego pokoju, a zabawki spadają z półek – oznacza to definitywne zakończenie dzieciństwa.







Wilki i wilkołaki są w filmie symbolami zarówno zła jak i seksu, aż kusi by dopatrzeć się tu wpływów Freuda. Wilkołaki to uwodzące dziewczęta wilki noszące futro pod skórą. Można je rozpoznać po zrośniętych brwiach. Wilczą postać przyjmują o pełni Księżyca. W jednej ze scen widzimy człowieka, który zdarł z siebie ludzką skórę po czym przybrał wilczą postać chcąc ukarać swą żonę. Zabity wilkołak znów staje się człowiekiem (widzimy obciętą wilczą głowę, która zamieniła się w głowę ludzką, zaś ojciec Rosaleen odciął wilkowi łapę, a ta zamieniła się w ludzką rękę, którą potem spalono w kominku). Zamiana w wilka może być karą – w opowieści Rosaleen weselnicy z wyższych sfer zamienili się w wilki za karę za porzucenie przez panicza ciężarnej dziewczyny z ludu. Wilkołakiem może też zostać nieślubny syn księdza (babcia głównej bohaterki niestety niezbyt szanuje wiejskiego proboszcza). W innej opowieści Rosaleen wilczyca wyszła przez studnię z podziemnego świata, aby poznać ludzi. Została postrzelona, przybrała postać nagiej kobiety i wróciła do swego świata. W kulminacyjnym momencie Rosaleen spotyka w lesie nieznajomego mężczyznę ze zrośniętymi brwiami, który trafił do domku jej babci kierując się kompasem. Zabił babcię, zaś Rosaleen kazał spalić czerwoną pelerynę, bo ,,nie będzie już więcej potrzebna'' (nawiązanie do pierwotnej, pozbawionej happy endu wersji baśni o Czerwonym Kapturku). Rosaleen chce się bronić, lecz w końcu ulega wilkołakowi...








Oprócz wilkołaków w filmie występuje też diabeł. Miał ludzką postać, nosił garnitur a w ręku trzymał ludzką czaszkę. Przyjechał do lasu białym, staroświeckim samochodem prowadzonym przez blondynkę ubraną na biało. Dał wilkołakowi magiczny eliksir, po którym te został unieruchomiony przez pnącza.
Jeśli chodzi o moją obecną ocenę filmu, to jest on równie straszny co ciekawy ;). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz