,,Mówiono
o Norwidzie, oprawnym we wstążki,
W
złoconych rogach lśniącym na stole w salonie.
Rzekł
ktoś, do kart niechętnie przybliżając dłonie:
-
Wszystko tu jest niejasne, wolę proste książki.
I
dalej się o wierszach toczyła rozmowa:
Jedni
ganili ciemność, inni – zdań zawiłość,
Czy
w wierszu jest prawdziwa, czy udana miłość?
Najpiękniejsza
poezja to są zwykłe słowa…
Nagle
wiatr rozwiał okno i woń przywiał z alej,
Wszedł
wieczór, za nim niebo różowe od chłodu,
Ktoś
cisnął białą różę między nich z ogrodu.
Umilkli,
obrażeni – i mówiono dalej’’
-
Jerzy Liebert ,,Rozmowa o Norwidzie’’
Wczoraj
(16 września 2018 r.) przeczytałem pierwszą recenzję ,,Tatry’’
od momentu jej wydrukowania, zamieszczoną na blogu ,,Idąc
przez las’’
stałej czytelniczki, Sławomiry komentującej moje posty od 2015 r.
(post ,,Lato
2018’’).
Moja powieść została poddana miażdżącej krytyce. Wysunięte
zostały przeciwko niej zarzuty natury artystycznej jak i
ideologicznej (krytyka miała miejsce z pozycji feministycznych).
Zatrzymam
się nad niektórymi z nich:
1.
,,Tatra’’
została określona jako ,,dość
lekka, dziecięca lektura’’,
tymczasem mimo że faktycznie nawiązuje do literatury dziecięcej
(,,O
krasnoludkach i sierotce Marysi’’
Marii Konopnickiej) nie jest adresowana do małych dzieci, ale do
młodzieży i dorosłych. Oprócz kopalni – obozu koncentracyjnego
są w niej i inne drastyczne sceny np. torturowanie głównej
bohaterki przez Mięsojada.
2.
Sławomirze nie spodobała się wizja kopalni gwiezdników jako
czegoś w rodzaju obozu koncentracyjnego (w istocie starożytne
kopalnie były ówczesnym odpowiednikiem obozów koncentracyjnych…):
,,To
nie jest dość poważna książka, by tego użyć. To nie jest dość
dobra książka, by tego użyć’’.
Zwracam uwagę, że w ,,Tatrze’’
oprócz aluzji do niemieckich, nazistowskich obozów koncentracyjnych
są też nawiązania do: zbrodni stalinowskich i zbrodni UPA, do
zamachów terrorystycznych na World Trade Center i na teatr na
Dubrowce, oraz do amerykańskich najazdów na Afganistan i Irak. Moim
zdaniem konwencja fantasy nadaje się również do mówienia o
sprawach trudnych i bolesnych, takich jak np. koszmar II wojny
światowej, czego najlepszym przykładem jest film ,,Labirynt
Fauna’’.
3.
Sławomira ujęła się za Ornietą, która chciała być
wojowniczką, a musiała zamiast tego gotować. Owa decyzja Zimy była
dla niej czymś w rodzaju próby posłuszeństwa i wierności. Gdy
Ornieta spełniła swe marzenie, okazało się, że walka nie daje
jej szczęścia. Chciałem na tym tle pokazać, że nie zawsze idzie
się prostą drogą za swoimi marzeniami, a ich realizacja nie zawsze
nas uszczęśliwia. Ponadto kreśląc postać Orniety nie miałem
zamiaru poniżyć kobiet, ale je wywyższyć jako te, które dają
życie.
4.
Sławomira określiła sposób przedstawiania dziewictwa w powieści
jako ,,obrzydliwy’’.
W swojej twórczości opisuję dziewictwo z szacunkiem wynikającym z
wyznawania przeze mnie religii katolickiej (stąd idea czystości
przedmałżeńskiej jako daru dla ukochanej osoby). W mojej mitologii
rusałki miały moc odzyskiwania utraconego dziewictwa tak jak
arabskie hurysy i greckie boginie Hera i Afrodyta. Sławomirę
zbulwersowało, że w rozmowie Kościeja i smoka Rykara (notabene
postaci negatywnych, krzywdzących kobiety) o Rucie padły słowa o
tym, że jak się utopiła i została rusałką to odzyskała
dziewictwo.
5.
,,Tatra’’
została oceniona jako książka ,,pełna
uprzedzeń i szkodliwa’’.
To prawda, że jestem przeciwnikiem poprawności politycznej, jednak
w mojej powieści można znaleźć fragment, w którym Tatra urodziła
dzieci w trzech kolorach skóry i kochała je wszystkie, co podchodzi
pod anty - rasizm ;).
Kończąc
chciałbym zaznaczyć, że nie ,,gryzę’’ jak Konrad T.
Lewandowski. Zarówno Sławomira jak i inni Czytelnicy mają pełne
prawo nie zgadzać się ze mną jako z autorem i szczerze o tym pisać
w recenzjach.
Nie musiałeś brać pod uwagę zarzutu 2, gdyż nie jest to zarzut merytoryczny.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, gdyby książka wydała mi się lepsza, to bym uznało, że nie jest przesadą mieszać do niej obozy. Po drugie, zarzut ten wynika konkretnie z moich trudności związanych z czytaniem o Holokauście, zawsze mnie to za bardzo porusza.
Cieszy mnie, że nie broniłeś się przed krytyką warsztatu.