W 2003 r. w trakcie lektury biografii ,,J. R. R. Tolkien. Wizjoner i marzyciel'' pióra Humpreya Carpentera po raz pierwszy dowiedziałem się o mało znanym poemacie Tolkiena o tematyce arturiańskiej, w którym królowa Ginewra miała być przedstawiona w niespotykany dotąd sposób. W październiku 2014 r. przeczytałem ów XX – wieczny epos noszący tytuł ,,Upadek króla Artura'' (książkę dostałem w prezencie na imieniny od swojego przyjaciela Voytakusa ov Višnica).
Jest
to aliteracyjny, niestety niedokończony poemat opowiadający o
schyłku panowania legendarnego Artura, czerpiący inspirację z
,,Historii
królów Brytanii''
Geoffreya z Monmouth (dla odmiany C. S. Lewis bardzo krytycznie
oceniał owe średniowieczne źródło z literackiego punktu
widzenia) i z
kilku średniowiecznych poematów o śmierci króla Artura (w tym z
tego najbardziej znanego, pióra Thomasa Malory'ego - ,,The
Morte Arthur'').
Akcja eposu rozgrywa się w V wieku, u schyłku starożytności –
poza Brytanią dogorywa Cesarstwo Rzymskie. Miejsce akcji to
arturiańska Brytania, oraz tajemniczy ,,Dziki
Wschód'';
ziemie germańskich barbarzyńców, gdzieś nad Renem. Artur za radą
zdradzieckiego Mordereda wyruszył do Barbaricum, aby wspomóc w
walce Rzymian. Król przerwał wyprawę, gdy dowiedział się o
spisku Mordreda, chcącego uwieść niezwykle piękną, ale i
wyrachowaną królową Ginewrę, ,,ku
zgubie mężów chodzącą po ziemi''.
Pojawia się również fryzyjski żeglarz Radbod – poganin
ostrzegający Mordreda przed powrotem zdradzonego króla (postać
wymyślona przez Tolkiena). Ginewra uciekła z Camelotu przed
zalotami Mordreda, zaś w niedokończonych zapiskach, Lancelot ocalił
ją przed spaleniem na stosie z rozkazu Artura. Nie było jednak
,,happy
endu'',
ani nawet tak charakterystycznej dla dzieł Tolkiena
,,eukatastrofy''.
Skończyła się przyjaźń między Lancelotem a Gawenem, gdy z ręki
tego pierwszego polegli Garet, Ektor i Gaheris, zaś Lancelot i
Ginewra rozstali się. Lancelot odtąd czynił pokutę jako mnich,
zaś królowa nie mogła zrozumieć, dlaczego od niej odszedł.
W
poemacie urzekło mnie niezwykłe piękno poezji, oraz interesująca
mnie tematyka, a także liczne ciekawostki podane przez Christophera
Tolkiena, syna pisarza. Moim
zdaniem warto byłoby nakręcić film na podstawie tego eposu XX
wieku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz