wtorek, 9 kwietnia 2013

Baśnie


W dzieciństwie, aż do pierwszej klasy gimnazjum byłem wielkim miłośnikiem ,,Dobranocek’’ i innych kreskówek. Do moich ulubionych ,,bajek na dobranoc’’ należały: ,,Muminki’’, ,,Troskliwe misie’’, ,,Gumisie’', ,,Strażnicy Snów’’, ,,O dwóch takich co ukradli Księżyc’’, ,,Bajki pana Bałagana’’, ,,Smerfy’’, duch Kacper, ,,Strażnicy snów’’, ,,Daszeńka’’ – o życiu szczeniaczka rasy foksterier na podstawie utworu Karela Čapka, ,,Kangurek Hip – Hop’’ – o kangurku, który wymykał się z ogrodu zoologicznego w Polsce, aby obserwować życie zwierząt w ich naturalnym środowisku, ,,Mordziaki’’ – o sympatycznych domowych skrzatach, przypominających małe lwy o kolorowych grzywach (Babcia mówiła, że nazywają się tak bo mordują, a Mama, że dlatego, iż mają mordki), ,,Kasztaniaki’’ – o dwóch zantropomorfizowanych kasztanach, mieszkających w parku i spotykających różne zwierzęta, a także ,,Wyspa Niedźwiedzi’’ opowiadająca o niedźwiedziu polarnym podróżującym po morzach i lądach z królikiem i duszkiem i napotykającego na swej drodze małpę Tropik z muchą, Różowego Barona i inne postaci, oraz inspirowany mitologią słowiańską ,,Film pod strasznym tytułem’’, w którym występowały Chlapy o niebieskiej skórze i podobny do jelenia stwór Latar. Lubiłem też oglądać ,,Zwierzęta z ginącego lasu’’ – animowany serial o zwierzętach, którym wycięto las, więc udały się w daleką i niebezpieczną wędrówkę do Rezerwatu Zwierzyny Płowej, ale i tam musiały się zmierzyć z wieloma przeciwnościami, ,,Prawdziwe potwory’’ o trójce straszydeł, chodzących razem do szkoły, oraz o przygodach przyrodnika Timberwooda B. Browna ratującego zagrożone gatunki zwierząt.



Od wieku przedszkolnego należę do miejskiej biblioteki na ulicy Śląskiej. Moimi ulubionymi książkami dla dzieci były ,,Wyprawa do Grzyboraju’’ Adolfa  Lekkiego i ,,Boży ludek’’  Waldemara Bonselsa, a także baśń o rozbrykanym lisku Sreberku, który w czasie zabawy zabłądził nocą w lesie i został przez Księżyc uratowany przed leśnym strachem. Z dzieł Konopnickiej podobały mi się najbardziej ,,Na jagody’’ i ,,Jak to z lnem było?’’ Jako pisarz – fantasta mam największy dług wobec Marii Konopnickiej (,,O krasnoludkach i sierotce Marysi’’ – postać królowej Tatry), Antoniego Józefa Glińskiego (,,O królewnie zaklętej w żabę i inne baśnie’’ – postać Kościeja), Marii Kownackiej (,,Rogaś z Doliny Roztoki’’ – Król Węży i Enk Rogaś, wzorowany na głównym, zwierzęcym bohaterze książki), oraz C. S. Lewisa. Lubiłem również ,,Pchłę Szachrajkę’’ Jana Brzechwy oraz baśnie Carla Gozziego (mało znany, włoski bajkopisarz z XVIII wieku) i Jeana de La Fontaina w książkach z serii ,,Najpiękniejsze baśnie. Najwięksi bajkopisarze’’. Do dziś posiadam książkę ,,Mocarni czarodzieje’’, wielokrotnie cytowaną w ,,Legendzie’’, z Carem – Księżycem na okładce. Jest to antologia baśni rosyjskich. Wybór, przekład, posłowie i przypisy są dziełem Aleksandra Barszczewskiego, a ilustracje – Elżbiety Murawskiej. Książkę wydała Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza w Warszawie 1983 roku. W całości przeczytałem ją będąc w trzeciej klasie gimnazjum. Początkowo nie lubiłem ,,Bajki – byliny o Ilji Muromcu’’. Była dla mnie zbyt krwawa, a już szczególnie nie podobało mi się, że Ilja spalił na stosie kobietę (carycę – dziwaczkę, która dla zabawy więziła mnóstwo ludzi). Trzeba jednak przyznać, że Herakles również wiele zabijał (vide Kubiak). Tak naprawdę najgorszym utworem jest ,,Lodowe Wzgórze’’, w której to baśni chwali się ... Stalina (,,przywódcę’’). Czytałem również baśnie Afanasjewa z tej samej serii co baśnie  Gozziego i La Fontaine’a, z których zaczerpnąłem motyw miecza samosiecznego. O Kościeju (,,Janie Kościeju’’) po raz pierwszy dowiedziałem się z książki Antoniego Józefa Glińskiego ,,O królewnie zaklętej w żabę i inne baśnie’’. Początkowo myślałem, że wymyślili go Polacy (sic!). W swojej pracy twórczej korzystałem jako z źródła inspiracji z ,,Baśni kaszubskich’’ Franciszka Sendzickiego z ilustracjami Zbigniewa Jujki w 2005 r. (zapożyczenie: Frant Prometej) i z ,,Baśni litewskich’’ Oskara Miłosza w 2006 roku (łaumy).



Śniło mi się, że:

- macocha Królewny Śnieżki zmuszała wszystkich, by zachwycali się jej chomikami,
- w pewnej baśni rosyjskiej czytałem o ,,tłustych krakowiaczkach’’,
- wilk przepraszał Czerwonego Kapturka,
- kiedy zła macocha wygnała Jasia i Małgosię do lasu, dzieci znaczyły sobie drogę, by móc wrócić, lecz leśna boginka w czerwonej sukni (?) chodziła po drodze i ta zabarwiła się na czerwono,
- moja Mama była Królewną Śnieżką, lecz zamieniła się w wilka (obudziłem się z krzykiem).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz