piątek, 12 kwietnia 2013
Karmath
Ordan z Brustaborga
przybył do owej krainy z rozkazu swego suzerena, żmija Grabal – cara. Karmath
był kontynentem wielkości Afryki. Leżał za Morzem Oceannym, na południe od
zamieszkanego przez orków, kontynentu Hork. Jego stolicą była Sirena, zaś
jednym z największych miast – Laux. Oba leżały nad rzeką Vandą. Karmath
zamieszkiwała ludność biała, czarna i żółta. Używała wielu języków, z których
najważniejszy był karmacki – mieszanina mowy hairańskiej i wenedyjskiej. Językiem
urzędowym był jednak starokrasny. Na kontynencie panował gorący klimat. Rosły
na nim dżungle pełne dzikich zwierząt, w tym wielkich jaszczurów i węży.
Karmaci chodzili półnago, malowali sobie ciała i nosili dużo wymyślnej
biżuterii. Wszyscy oni władali magią. Czcili wiele bóstw na czele z Wielką
Boginią i Rogatym Bogiem. Składali im ofiary z ludzi i uprawiali kanibalizm. Budowali ponadto maszyny latające, oraz niezależnie od Płanetników,
wynaleziono złote strzały, mające moc bomby. Oprócz ludzi, kontynent
zamieszkiwały elfy, skrzaty, jednorożce i smoki. Ordan przybył po Zieloną
Perłę, strzeżoną przez zielonego, wężowatego smoka. Z pomocą swojej ukochanej,
Tygrysiej Lilii, dostał się do Karmath przez wrak statku leżący na mieliźnie. W
swych wędrówkach po owym lądzie, bohater spotkał Hadama i Sivanę z dziećmi
Orsulą i Toreliuszem. Owa rodzina pochodziła z naszego świata, lecz została
wezwana do Cudomirii przez Mokoszę z zadaniem szukania zaczarowanego szmaragdu.
Ordan na ich oczach podniósł otoczone ogniem czarodziejskie przedmioty spadłe z
nieba – dzban, królewski pas i topór, co odczytano jako zapowiedź zdobycia
przezeń korony. Uczestniczył w turnieju na zamku w Sirenie. Na służbie króla
Tusa zwalczał piratów i orków z Wyspy Gardamira. W walce z czarnoksiężnikiem
Gatusalisem zdobył wieżę bronioną przez kościotrupy. Odnalazł na moczarach
smoka strzegącego perły i obroniwszy go przed pomalowanymi na czarno myśliwymi,
uzbrojonymi w złote trójzęby, którzy chcieli go złożyć w ofierze bogini Voodanie,
otrzymał odeń perłę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz