Śniło mi się, że:
- byłem z Mamą w Tunezji, gdzie widziałem węgierską restaurację, niskiego Europejczyka, którego ktoś nazwał ,,Tatosikiem'', najdłuższy na świecie miecz wykuty przez Greków; jakiś młody Arab powiedział do mnie po arabsku ,,Salabi'', co oznaczało pokój i chciał abym mu zrobił miejsce na ławce,
- rozmawiając z jakąś starszą panią zacząłem wymieniać pozytywne przykłady duchownych w ,,Trylogii husyckiej'' Sapkowskiego,
- gdy byłem już dorosły, polonistka pani Dora ov Petelinova kazała mi iść na zajęcia z grupą edukatorów seksualnych ,,Ponton'', lecz stanowczo odmawiałem, nie chcąc aby mnie zdemoralizowali, więc nie poszedłem,
- w swoim domu zobaczyłem żmiję, która kiedyś mogła być Heleną Bławatską, owa żmija pełzała po mnie i trochę się bałem, że mnie ukąsi, potem zamieniła się w jadowitą muchę i dalej chodziła po moim ciele, lecz próbowałem ją odgonić,
- hinduiści czczą Białoboga i Czarnoboga oraz św. Franciszka z Asyżu,
- na wakacjach w jakiejś wypoczynkowej miejscowości zaczepili mnie chłopcy i dokuczali mi; oblewali mnie herbatą, ja zaś się wygłupiałem, w końcu naplułem do złotego pucharu jednego z nich i cisnąłem nim o chodnik,
- narysowałem Pocahontas w pióropuszu, depcząca siedmiogłowego grzechotnika, zaś w dłoni trzymającej płomyk, w którym widać było krzyż,
- jakiś mężczyzna pracujący w ogrodzie zoologicznym (?) został zaatakowany przez anakondę, która próbowała go udusić, lecz przeżył atak i uznał to za cud.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz