wtorek, 15 marca 2016

Oniricon cz. 196

Śniło mi się, że:




- mówiłem, że kobiety są z Wenus, mężczyźni z Marsa, dzieci z Nieba, a teściowie z Piekła,




- oglądałem na you tube film o archipelagu Khuruna; knarfy podbiły Ziemię i uczyniły z ludzi swych niewolników; Franciszek Józef był potworem o czarnym nosie; w zrujnowanych miastach lęgły się jaszczury, ożywione gazety i słoniosmoki, zaś starzy ludzie byli więzieni w obozie zagłady zwanym Niwą,




- ktoś spłodził boga o imieniu Tęczowy Pas,




- wypożyczyłem ,,Religię Słowian'' A. Szyjewskiego i ,,Boży roczek'' E. Szelburg - Zarębiny, aby je zrecenzować na blogu,




- mieszkałem w Eerie Indiana, które wyglądało jak Szczecin; wracałem do domu, a w pobliżu kręcił się yeti, albo Wielka Stopa,




- G. K. Chesterton na łożu śmierci wymyślił fantastyczną krainę podobną trochę do Ameryki Południowej, a trochę do Australii,




- poszedłem kurs j. angielskiego, była tam dorosła już Dora ov Praag, która mnie przedstawiła, prowadzący zajęcia pytał mnie o ocenę książki ,,Czarownice'' Eriki Jong, a ja odparłem, że jest dla mnie zbyt wiccańska i że wolę ,,Biblię'', ,,Mistrza i Małgorzatę'', ,,Opowieści z Narnii'' i ,,Władcę Pierścieni'',
- zabijałem psy i je zjadałem, lecz gdy Mama kazała mi zarżnąć owczarka niemieckiego, odmówiłem, bo było mi go żal,
- Polska zajęła Wolne Miasto Gdańsk, na co Niemcy odpowiedziały wojną,




- planowałem napisać o mastodontach żyjących na kontynencie Sonor,
- jakieś nastolatki odbyły podróż do podziemnego świata znajdującego się we wnętrzu obcej planety,





- miałem w domu czarno - białego kota Prószka, którego wyprowadzałem na spacer i nazywałem Miśkiem, oraz bernardyna, którego otrzymałem od wujostwa; wujek Markus i ciocia Jolena ov Kujvis mieli ponadto psotną suczkę rasy beagle o imieniu Vera Ravialis,
- dowiedziałem się, że J. R. R, Tolkien był masonem i bardzo się tym przejąłem,




- do mojego pokoju wleciały pszczoła i osa, a ja pilnowałem, aby nikt im nie zrobił krzywdy; osa była bardzo silna i próbowała wyważyć drzwi od balkonu,




- poszedłem na Wały Chrobrego w Szczecinie i jadłem tam lody,




- po latach wróciłem do szkoły i miałem napisać wypracowanie o fragmencie ,,Boskiej komedii'' Dantego, lecz trudno mi było znaleźć na to czas,
- byłem wieczorem w jakimś barze, w którym jakiś człowiek zasłabł i pełzał po podłodze; jakiś żul dostał ode mnie mrożone warzywa, a pani Nisiena ov Stefanitis śmiała się ze mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz