,, [...] Magiczny chiński lis (...) żył podobno tysiąc lat. Historia autorstwa Niui Chiao, poety z IX wieku, opowiada o bohaterze imieniem Wang, który zobaczył dwa lisy stojące na tylnych łapach i śmiejące się nad kartką papieru. Strzeliwszy w oko temu, który trzymał kartkę, Wang zabrał papier, pokryty niezrozumiałym pismem. Kiedy opowiedział o tym zdarzeniu w gospodzie, gdzie zatrzymał się na noc, mężczyzna z opaską na oku poprosił, aby pokazał mu ten papier. Wang właśnie miał to zrobić, ale w tym momencie właściciel gospody zauważył u przybysza ogon. 'On jest lisem'! - wykrzyknął. W tej samej chwili mężczyzna z opaską zamienił się w lisa i uciekł. W drodze do domu Wang spotkał swoją rodzinę zmierzającą w stronę miasta. Jego matka powiedziała, że otrzymali od niego list z prośbą, aby sprzedali dom i dołączyli do niego w mieście. Kiedy chciała pokazać list Wangowi, okazało się, że kartka jest pusta. Musieli wrócić do wsi, nie mieli gdzie mieszkać. Wang zaczął opowiadać historię ich nieszczęścia, a kiedy doszedł do części o lisach, jego brat powiedział: 'To właśnie jest sedno problemu'! Wang pokazał mu kartkę, a brat chwycił ją i zawołał: 'Wreszcie odzyskałem to co chciałem'! Po czym zmienił się w lisa i uciekł'' - Stuart Gordon ,,Popularna encyklopedia mitów i legend''
Jak widać nie tylko Polska ma problem z Lisem ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz