W październiku
2018 r. obejrzałem duńską kreskówkę fantasy ,,Roman
Barbarzyńca’’
(tytuł oryginału: ,,Ronal
barbaren’’) z 2011
r. nad którym pracowało aż trzech reżyserów: Kresten Vestbjerg
Andersen (ur. 1978), Philip Einstein Lipski (ur. 1974) i Thorbjørn
Christoffersen (ur. 1978). Produkcja przeznaczona jest dla młodych
odbiorców od 15 roku życia. Akcja rozgrywa się w fantastycznym
świecie zwanym Wszechściemiem co stanowi nawiązanie do Śródziemia
– świata wykreowanego przez J. R. R. Tolkiena.
Tytułowym
bohaterem jest młody, jasnowłosy barbarzyńca Ronal, w polskim
przekładzie zwany Romanem co stanowi nawiązanie do Romana
Giertycha, który w jednym z tabloidów był nazywany właśnie …
Romanem Barbarzyńcą (ów polityk zanim przystał do lewaków był
przez nich zaszczuwany). W przeciwieństwie do swoich pobratymców,
sierota Roman był niski, chuderlawy i tak słaby, że stanowił
obiekt kpin całego plemienia. Opiekował się nim jeżdżący na
wózku wuj Dunder. Barbarzyńcy zawdzięczali swą heraklesową siłę
pitej przez ich przodków krwi boga Krona, który zginął w walce z
demonem Zalem (motyw
ten przypomina Eucharystię; picie Krwi Chrystusa pod postacią wina
dające siłę do walki z grzechem). Gdy Barbarzyńcy zostali
najechani i uprowadzeni przez wojska księcia Zamordora, to właśnie
Roman, mimo swej fizycznej słabości i początkowego braku odwagi
przyczynił się do ich uwolnienia i pokonał demona.
W
filmie jest pełno odniesień do klasyków gatunku fantasy jak do R.
E. Howarda (Barbarzyńcy przypominają Cymmeryjczyków, a w czczonym
przez nich Kronie można rozpoznać Croma), J. R. R. Tolkiena (zły
książę Zamordor jako nawiązanie do Mordoru, jego sługa Szauron –
aluzja do Saurona, homoseksualny elf Lameras wyznający New Age jako
zniekształcone echo Legolasa, elfickie pismo tengwar i wzmianka w
karczmie o ,,facecie
uganiającym się za pierścionkiem’’,
w którym łatwo domyśleć się Froda Bagginsa), Andrzeja
Sapkowskiego (wyglądający jak muzyk metalowy bard Wrzaskier jako
aluzja do barda Jaskra; zarówno Wrzaskier jak i Jaskier byli ,,psami
na kobiety’’),
serialu o Xenie (piękna wojowniczka Ksenia z wyglądu podobna do
Czerwonej Sonii), oraz do mitologii greckiej (plemię Amazonek).
Trzeba
przyznać, że pozytywnym przesłaniem filmu jest to, że o wartości
człowieka nie decydują przymioty jego ciała, ale ducha. Nie
spodobała mi się natomiast dość duża dawka wulgarnego humoru –
skatologicznego i erotycznego :(.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz