Śniło mi się, że:
- jakiś katolicki publicysta utrzymywał, że wbrew propagandzie Henryka Sienkiewicza, Michał Korybut Wiśniowiecki był dobrym królem, a okres jego panowania był szczęśliwy dla Polski,
- w rozmowie z Rosjaninem powiedziałem, że Wanda Wasilewska zdradziła Polskę, na blogu pozytywnie oceniłem jej książkę ,,Legenda o Janie z Kolna'', ponieważ nie było w niej komunizmu,
- Jena ov Blackeyova zamieniła się w lori kukanga,
- zmartwiłem się gdy wyrosła mi brodawka na stopie,
- Carlos Castaneda został uczniem starej meksykańskiej czarownicy, która rozebrała go do naga i nasmarowała maścią z halucynogennych ziół, dzięki której antropolog zobaczył pustynne totemy podobne do wielkich kaktusów z wyszczerzonymi zębami,
- papież Franciszek zabronił posiadania zbyt wielu książek, aby nie stwarzać niebezpieczeństwa wybuchu pożaru, zmartwiłem się, że musiałem część książek oddać,
- nad ranem walczyłem z całą rodziną złodziei, którzy w sąsiednim pokoju rozsypali na podłodze tłuczone szkło, pobiłem ich i wsadziłem do worka, który zaniosłem do baru mlecznego, gdzie czekałem, aż przybędzie po nich policjantka, która powinna mnie zrozumieć (miałem jednak obawy czy nie potępi mnie za pobicie i wsadzenie do worka dziecka złodziei), zamiast policjantki przyszło trzech zakutych w zbroję wojowników, których się bałem,
- mówiłem księdzu, że kiedy próbuję nawracać faszystów i komunistów, jest to tak jakbym mówił do osła,
- zaproponowałem księdzu Markowi Dziewieckiemu, aby został papieżem,
- Majda z Niżu, przodek Jakuba Wędrowycza żyjący w erze jedenastej, otrzymał od księcia herb przedstawiający człowieka uzbrojonego w szablę i niosącego worek na plecach,
- na balu wydanym przez Wolanda w Moskwie pojawiły się zombie i Xiangliu (wielogłowy wąż z mitologii chińskiej),
- na Syberii żydowski karczmarz został pobity za kradzież sękatym kijem - samobijem,
- byłem Igorem Górewiczem i razem z żoną, Katarzyną kąpałem się w ubraniu w leśnym jeziorze,
- w 1475 r. Krzysztof Kolumb popłynął z Duńczykami do Nowej Fundlandii,
- piękna kobieta o śniadej, błyszczącej od oliwy cerze, po przebudzeniu wiła się na podłodze,
- Andrzej Pilipiuk linkował do mojego opowiadania o Zwyrtale Muzykancie (,,o góralu góralskim''),
- sowiecki uczony Lew Termen wynalazł fortepian,
- długonosy humanoid przeszukujący mieszkanie pod nieobecność jego właściciela, usiadł za fortepianem i na moment zamienił się we Fryderyka Chopina,
- zamierzałem pojechać na pielgrzymkę do Wiednia i opisać ją na blogu, w tym celu poprosiłem swoją wychowawczynię, nauczycielkę fizyki, panią Jolenę ov Symetayak o pozwolenia na wyjście z klasy,
- zmartwiłem się gdy na Boże Narodzenie podrożały książki, zamiast kupować nowe, postanowiłem przeczytać dwie już posiadane w domu; jedną z gatunku fantasy, a drugą o sławnych ludziach,
- czytałem o sławnych Indianach, w tym o kobiecie będącej wodzem jednego z plemion, która według legendy pochodziła od żmii,
- Stanisław Szur zaproponował, aby Boże Narodzenie i Wielkanoc obchodzić w tym samym czasie (wymyślone na jawie).
Mi się z kolei śniło że w szkołach w Ameryce Południowej było tradycją opisanie swojego ulubionego zwierzątka domowego czerwonym długopisem i przypomniałem sobie że kiedyś chodziłem do szkoły w Chile i też miałem takie zadanie domowe hehe! Swoją drogą zaczynam miewać podobne sny od kiedy czytam ''Oniricon'' :D
OdpowiedzUsuń