Wciąż pamiętam jak w pierwszych latach XXI wieku cały cywilizowany świat żył w lęku przed Osamą bin Ladenem (1957 – 2011), saudyjskim terrorystą i muzułmańskim fanatykiem religijnym. Stał na czele zbrodniczej organizacji Al – Kaidy (pierwowzoru Bractwa Twierdzy z mojej mitologii). Walczył z dynastią Saudów i USA. Zasłynął z zamachów terrorystycznych w Jemenie (1992), Nowym Jorku (1993), Egipcie (1995 – nieudana próba zabójstwa prezydenta Hosniego Mubaraka), Rijadzie (1995), Az – Zehranie (1996), Nairobi i Dar es Salaam (1998 – atak na ambasady amerykańskie), a także w Nowym Jorku i Waszyngtonie (2001 – ataki na World Trade Center i Pentagon). W 2011 r. Amerykanie dopadli go w Pakistanie i zwłoki wrzucili do oceanu. Jego zabicie było jedynym osiągnięciem ówczesnego prezydenta USA, Baracka Obamy (co prawda krótkotrwałym, bo niedługo potem zaczęło się piekło rozpętane przez ISIS).
Osama bin Laden był pierwowzorem czarnoksiężnika Czarnego Ładysława Amosowa z mojej powieści o królowej Tatrze.
Pojawia się też jako postać negatywna w jednym z opowiadań Andrzeja Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu. W filmie ,,Iron Sky 2: Inwazja’’ został przedstawiony jako Reptilianin mieszkający pod ziemią. Wreszcie powieść ,,Osama’’ izraelskiego pisarza Laviego Tidhara przedstawia alternatywny świat bez terroryzmu, w którym bin Laden znany był tylko z powieści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz