,, [...] w 1956 roku [...] założony został Zakon Syjoński. Jego nazwa nie pochodzi od znajdującego się w okolicy Jerozolimy Wzgórza Syjon, ale od szwajcarskiego Col di Sion, powstał on bowiem właśnie w tamtej okolicy.
Został oficjalnie rozwiązany w 1957 roku, pozostał jednak w sercu jednego ze swoich założycieli, Pierre'a Plantarda, który wykorzystał jego nazwę do stworzenia kolejnej fikcji: własnego pochodzenia od Merowingów, pierwszych królów Francji.
W roku 1964 coś się poruszyło, ponieważ ktoś (niejaki Lobineau) oddał do Biblioteki Narodowej w Paryżu oszukańczy manuskrypt, który popierał legendę dotyczącą [...] rodu Merowingów i stwierdzał, że Pierre Plantard jest ich ostatnim spadkobiercą. W 1966 roku Plantard złożył ponownie w Bibliotece Narodowej w Paryżu kolejny manuskrypt, który również popierał wcześniej wymienione kwestie. [...]
W końcu wiele osób zmuszonych zostało, by myśleć, że Zakon Syjonu to bardzo stara instytucja, założona przez Goffredo di Buglione [Gotfryda de Bouillon] około 1100 roku, powołana, by chronić i zapewniać ciągłość boskich potomków, na swój sposób równoległa do Zakonu Templariuszy, której była wyższą, tajemną formą.
Dla uprawdopodobnienia i dodania prestiżu instytucji, jako członkowie Zakonu wymieniani byli (podamy tylko niektóre przykłady):
- Leonardo da Vinci,
- Sandro Botticelli,
- Isaac Newton,
- Victor Hugo,
- Claude Debussy.
[...] Zakon Syjoński nigdy nie istniał (lub powstał zaraz po 1956 i przetrwał rok). Został całkowicie wymyślony [...]. To, że Leonardo, Botticelli, Newton czy Jean Cocteau (reżyser i nie tylko) byli jego członkami, lub, że w jakikolwiek sposób go wspierali, ma takie samo historyczne prawdopodobieństwo jak to, że rzymski cesarz Neron był jednym z Ojców Kościoła incognito'' - Mario Moiraghi ,,Wielka księga Graala między historią a legendą od króla Artura po Marię Magdalenę''
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz