,,Tygrowie
są dziećmi Boruty i Dziewanny, której okazują wielkie poważanie jako Mirze Ceti
– złotowłosej krasawicy w szafirowej sukni, ze złotym półksiężycem na gładkim
czole. Mają głowy lwów pręgowanych [tygrysów] – rudych, białych, a nawet
czarnych [...]. Utrzymują, że poza badaną przez nas puszczą nie zamieszkują innych
krain, a ich Las Morwowy zdaje się być dwukrotnie większy od Hibernii
[Irlandii] [...]. Ubierają się w skóry i wyróżniają ogromną siłą, niby
niedźwiedzie. Potrafią skręcać głowy turom, bawołom i nosorożcom, dusić lwy i
lewarty, rozrywać niedźwiedzie. Biegnąc potrafią dogonić antylopę, sprawnie
łażą nawet po cienkich gałęziach, pływają jak ryby... Ich muskuły są twarde jak
alatyr – sami Tygrowie mogliby bez najmniejszego uszczerbku spać nago na
śniegu. Wśród nich spotkaliśmy paru okaleczonych z wypadku i z urodzenia; ci są
równoprawnymi członkami plemienia, a nawet dokonują wielkich czynów [...].
Istoty te, tak mężowie, jak samki noszą ozdoby ze złota i kamieni, oraz malują
i nacinają skórę. Ich władcami są królowie z rodu Urakidów, którzy dobierają sobie
radę przyboczną z drużyny. Królowie Tygrów mają władzę nieporównywalnie większą
niż słabi władcy Leniferów, chociaż słuchają wiecu. Walczą mieczami, dzirytami,
maczugami, toporami, łukami i sieciami, oraz trójzębami [...]. Nie napadają na
sąsiednie krainy, nigdy nie zabijają rozbrojonych przeciwników, samek, cządów,
starców ni kalek, na zwierzęta polują tylko dla mięsa i skór, przestrzegając
różnych ograniczeń w łowach. Żyją z polowań, łowienia ryb, zbierania kory,
korzonków, miodu, grzybów i orzechów. Początkowo zjadali swoich zmarłych, lecz
ich pierwszy król Urak I Zakonodawca, pouczony przez leśnych Enków, nauczył ich
palić zmarłych i sypać im kurhany [...]. O królu Uraku III Vukowładzie
zachowała się następująca opowieść. Pewnego razu jego serce zadurzyło się w
żonie jego wojownika Razydesa, Šamiramie. Dniem i nocą rozmyślał o niej, a ta
była mu przychylna. Wreszcie postanowili doprowadzić do zguby Razydesa i
usunąwszy tę przeszkodę, pobrać się. Jak uradzili tak zrobili. Król
zorganizował obławę na swego wiernego sługę, a ten uciekał, nie chcąc w walce
zabić suzerena. Już był u bram dworca i kołatał o pomoc, gdy perfidna żona
zatrzasnęła bramy. Razydes zginął w walce przebity włóczniami. Jednak występni
kochankowie nie pobrali się, bo król stwierdził, że nie chce dzielić życia z
tak przewrotną samką jak Šamirama’’ – Rysie Uszko i Tar – Alatyr Lorenzkrafft
,,Dziennik podróży’’.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz