,,Šeneb, Šeneb, Draude Šeneb, Ajcawołsohcezc, tnezyderp alaps ęis z icśołim od ogejows ujark'' - zaklęcie wypowiedziane w Dyskotece Pana Dżeka Piętro Niżej.
,,Czarownica; jest to według wierzeń ludowych kobieta, zajmująca się czarami, zwą ją również ciotą, wiedźmą, baba i t. p. Ulegać ma ona wpływom djabła, który za zapisanie mu duszy, służy jej do śmierci. O czarownicach istnieje wiele baśni i podań [...]'' - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 3 Cauer Emil do Dewon''.
Enkowie
byli bardzo potężni i pomagali słabszym stworzeniom. Przykładu
dostarcza chociażby Mokosza, która opasawszy Toropieck złotym
łańcuchem uczyniła go niewidocznym dla Biesów i Čadów.
Enkowie wysłuchiwali próśb zgodnych z wolą Ageja, nie można było
ich zmuszać do zaspokajania kaprysów. Za królowej Mordvy, trzy
rusałki; Vidma, Baba (Vava) i Ciota nawiązały kontakt z duchami,
które zamieniły je w czarownice. Przefarbowały ich krew z niebieskiej na
pomarańczową, na palcach Vidmy, Baby i Cioty wyrosły krogulcze
szpony, a w ich oczach stanęły dwa koziołki. Skóra z trupio
zimnej stała się gorąca jak piec, a duchy wsadziły swoje ofiary na
kije, miotły, a nawet ławy i umożliwiły im lot. Trzy pierwsze
wiedźmy sporządziły z rzadkich ziół kremy, które pozwalały
innym rusałkom, południcom, Wiłom, a jeszcze później Małgorzacie
Nikołajewnej i jej służącej Nataszy zamianę w ich siostry.
Wcześniej należały do czcicielek Bierzma Kosmosu i Obu Drzew o
Wspólnej Koronie Rosnących na Odwróconym Półksiężycu. Były
jedynymi osobami w całej wspólnocie. Początkowo zajmowały się
organizowaniem misteriów o stworzeniu świata i upiększaniem
chramów, jednak z czasem zaczęły czcić Rykara. Zwały go ,,ojcem
smoków'' i przypisywały mu wykopanie w twardej skale jaskini, w
której współżył z Altairą. Gdy zostały czarownicami porzuciły
swe poprzednie misteria, a tradycję ich zakonu ożywiło w erze
jedenastej Bractwo Czcicieli Rykara, założone przez Hlivica z
Gliwna.
,,W Oska działał Klub Szarego Orła, którego wódz Chytreyga uważał, że szczura wyczarowało Bractwo Czcicieli Rykara, które było złą sektą, głoszącą, że jakoby Agej nie był osobą i wiele innych, podobnych głupstw i bredni, aby szkodzić wiosce'' - ,,Tatra cz I Misja''.
Rykar
nie był ojcem smoków. Latarnik Szczec Wyrwibadyl z Canum nie
napisał tego w ,,Księdze Latarnika''. To kłamstwo wymyślone i
wpisane przez kopistę z Bractwa. Vidma osobiście przyjmowała
chętne do zosatnia wiedźmami i wręczała im kremy. Nosiły stroje
białe i czarne, latały na różnych kijach, miotłach, czasem
zwierzętach jak skrzydlate lwy zionące ogniem, albo hipogryfy. Zła
wiedźma ze stepów Roxu, z którą walczyli w erze trzynastej Wanda
i Opos, latała na kamiennym słupie. Do słynnych czarownic należały
królowa Malkieš
Lysarayata, Tetka, Kazia Trucicielka, przez jakiś czas - również
Wanda. Do czasu Malkiešy
Lysarayaty, czarownice nie przyjmowały wodników.
*
Kosa
Oppman w ,,Perłowym latopisie'' opisuje sabat w górach Alpenlandu
teutmańskiego, na którym przepowiedziano śmierć Kościeja.
Pierwszy sabat zorganizowały Vidma, Baba i Ciota na Łysej Górze
(Monta Lysarayaty). Były z nimi ich duchy, oraz tłumy innych
wiedźm. Zapadła noc, a nad zgromadzonymi i wciąż przybywającymi
unosił się Čort
Kania, pod postacią rudej kani, w jednej łapie trzymającej pęk
zboża, a w drugiej - węża. Rozpięto chorągwie z Rykarem,
Lichem, oraz dwoma drzewami o wspólnej koronie wyrastającymi z
odwróconego półksiężyca. Przybył Čort
Obłędek i sprowadził obłęd. Kania pobudziła do lubieżności.
Między czarownice wplątały się satyry, syleny i nocnice. Pito sok
zgniłych owoców z ozdobnych kruży, a nawet z czaszek. Na Monta
Lysarayaty zapanował chaos. Już nie jedzono, a pożerano surowe
mięso różnych zwierząt. Bluźniono Agejowi i Enkom i jytnas. Ogień
stawał się zielony, niebo czerwieniało, mięso ożywało, padał
grad wielkości jabłek na okoliczne lasy. Lisyvka wyłupiła oko
Milence, Vidma uderzyła pięścią w nos Cioty, włosy Stanisławy
stanęły w ogniu. Satyr zamienił się w świnię. Baba wrzeszczała,
że należy się jej cześć Mokoszy, wyczarowała sobie białą
suknię i zielony płaszcz. Obłędek wzleciał nad uczestników
sabatu i razem z Kanią wołał by szaleć jeszcze bardziej. Z
czerwonymi nosami chwytano nietoperze, sowy i lelki kozodoje, by je
pożerać. Wydłużano uszy sylenów w nieskończoność. Dwie młode
oready przyszły zabłądziwszy w okolicy.
- Sarny! Żer! - ryknęła Władysława
i rycząc rzuciła się ku nim.
Wnet
pozostałe czarownice zrobiły to samo. Wbiły orle szpony w ciała
oread i te, choć krzyczały i wyrywały się, nie mogły uciec.
Czarna magia przeszkadzała im zamienić się w Światło.
- Litości! - krzyknęły oready, a z
ich oczu lały się łzy mogące wzruszyć kamień. Obłędek
podleciał blizej i zawołał gromko:
- Mięso daje siłę! Zjedzcie
sarenki! - czarownice poprzegryzały swym ofiarom gardła i poczęły
rozszarpywać je na strzępy i pożerać.
Pijana
nocnica tańczyła ze złotym sierpem i tak uderzyła w głowy Vidmy,
Cioty i Baby, że uszkadzając czaszki pozbawiła je nimfolitów.
Padły bez życia, a służące im duchy zaciągnęły ich dusze do
Čortnawi.
Te duchy były bowiem Čortami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz