Śniło mi się, że:
- Małgorzata Nikołajewna szła do basenu nago, a towarzysząca jej ruda wampirzyca Olga szła w szarych, jedwabnych majtkach,
- utopiec wyszedł z wody i wieczorem szedł boso po moście, ludzie zaś zobaczyli, że ma palce stóp spięte błoną i wyposażone w pazury,
- pewien mały chłopiec, który naprzykrzał się Voytakusowi ov Visnicowi został opisany w tomie przygód Mikołajka i wzorem trzech bogów mrozu chciał siać zimno,
- rozmyślałem o żyjących niegdyś prehistorycznych dzikach większych od współczesnych i żałowałem, że dziś nie ma już tak wielkich zwierząt jak w plejstocenie (z wyjątkiem wielorybów),
- pewien słowiański bohater chciał zdobyć do czarów białe płótno splamione krwią z narządów rodnych dziewicy zdeflorowanej w Noc Kupały,
- jadąc na rowerze zobaczyłem dwie muzułmanki w czarnych burkach i aby je ominąć, wjechałem na trawnik pełen psich odchodów,
- szczygieł i inne ptaki gromadziły w dziupli jabłka i grzyby,
- pomyślałem, że nie lubię języka używanego przez Stanisława Krajskiego i jeśli ktoś jest polonistą nie musi być od razu Mistrzem Mowy Polskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz