W maju 2024 r. obejrzałem czechosłowacko – zachodnioniemiecko – austriacko – włoski film fantasy ,,Pani Zima’’ (słow. ,,Perinbaba’’). Został zrealizowany w 1985 r. przez Juraja Jakubisko (1938 – 2023) na motywach baśni braci Grimm.
Tytułowa Pani Zima (Frau Holle z niemieckiego folkloru 1), przemiła staruszka mieszkająca w Niebie była wróżką, niegdyś zaś – zwykłą kobietą. Zsyłała śnieg poprzez trzepanie pościeli i grała na klawesynie. Razem z nią mieszkały białe gołębie i jastrząb.
Pani Śmierć, kuzynka Pani Zimy była złośliwą, łysą staruchą w rudej peruce. Na czole nosiła opaskę ze świecących klejnotów. Swe ofiary pozbawiała życia za pomocą kosy. Miała władzę nad wilkami, lawinami i bagnem.
Trzecią istotą fantastyczną pojawiającą się w filmie był sędziwy dyrektor cyrku, nazywany Królem, który potrafił poruszać się w powietrzu bez skrzydeł.
W XIX wieku żył główny bohater, Jakub. Był psotnym i odważnym chłopcem, sierotą wychowywanym przez Panią Zimę. Choć mógł przeżyć całą wieczność jako nieśmiertelne dziecko, wolał zstąpić na ziemię. Pokochał bowiem Elżbietkę, córkę sędziego. Dziewczyna była prześladowana przez macochę i jej córkę, Dorotkę.
,,Pani Zima’’ to piękna opowieść o miłości, dla której warto poświęcić życie. W scenie, w której Jakub złamał kosę Śmierci dostrzegłem nawiązanie do postaci zmartwychwstałego Chrystusa (,,Starł jej oścień w Męki dobie’’).
1 Odsyłam do posta: ,,Frau Holle’’.
Sądzę że takie podobieństwa też mogą się brać z ludzkiej tęsknoty do tego co wyższe....
OdpowiedzUsuń