,,Najsłynniejszym przykładem opowieści o porwaniu jest pochodząca z okresu Edo historia o chłopcu o imieniu Torakichi, który twierdził, że w towarzystwie tengu odbywał podróże po całym świecie, a nawet na księżyc. Relacje o tych przygodach przyciągnęły uwagę przedstawiciela nauki narodowej, Hiraty Atsutanego, który przeprowadził z chłopcem wiele rozmów, a wnioski z nich opublikował w dziele zatytułowanym Senkyō ibun (Dziwne wieści z kraju nieśmiertelnych). [...] zawarto w nim wiele szczegółów, zarówno realistycznych, jak i fantastycznych, dotyczących mieszkańców zaświatów, w tym zwierząt (prawdziwych i legendarnych) oraz wszelkiego rodzaju demonów'' - Michael Dylan Foster ,,Yōkai. Tajemnicze stwory w kulturze japońskiej''
Zainteresowanych podobnymi legendami polecam wpisy ,,Eskimosi na Księżycu'' oraz ,,Iwanow''. W polskim folklorze mieszkańcami Srebrnego Globu są Kain, św. Jerzy i - najbardziej znany z nich wszystkich - Pan Twardowski. Tengu z pierwszej ilustracji, na którego grzbiecie podróżuje Torakichi nasunął mi skojarzenia ze słowiańskim hapunem, porywającym dzieci demonem z białoruskich wierzeń ludowych, przypominającym latającego starca. Podobieństwo między tymi istotami jest, rzecz jasna, wyłącznie analogią, nie zaś homologią (tzn. oba wierzenia powstały od siebie niezależnie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz