Śniło mi się, że:
- Dziady obchodzono na Mazowszu jeszcze w II RP; obchodzono je wzywając szatana i jedząc ludzkie mięso, co potępiali biskupi,
- Mussolini wrócił do naszych czasów, jadł obiad u mojej Mamy i Babci, moja Babcia uważała, że jest przystojny i że powinienem się do niego upodobnić, a ja odparłem, iż nie chcę być podobny do Mussoliniego, ale do Volkodava, bo ten nie był bandytą, tylko bronił słabych, po czym rzuciłem się na Duce z pięściami,
- prof. J. R. Nowak uległ jakiejś chorobie lub wypadkowi i została z niego sama głowa, która żyła; widziałem jak przebywała w jakimś pokoju razem z odciętymi i żywymi głowami dwóch starszych panów (jedna z tych głów mogła należeć do Lecha Jęczmyka); w tym śnie występował też biało - szary kot historyka, który chciał pożreć jego głowę,
- mój ojciec polewał wodą z węża obraz Jezusa Miłosiernego, a kiedy wyraziłem dezaprobatę, powiedział, że to ,,taki telewizor'',
- uczęszczałem w naszych czasach do komunistycznej szkoły w Polsce, powiedziałem tam, że ubecy mordowali ludzi, a nauczycielka temu zaprzeczyła, wobec tego zapytałem ją kto zabił bł. Jerzego Popiełuszkę, a ona odparła, że dwie mrówki,
- bohaterowie ,,Lalki'' Bolesława Prusa mieli głowy zwierząt; sam Stanisław Wokulski miał głowę kota i handlował czekoladą,
- błazen Stańczyk otrzymał w darze od króla Zygmunta Starego pałac w Szczecinie,
- Casiya ov Smokołova wyrywała mi różaniec z ręki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz