W 1996 r. wymyśliłem afrykański
kraj Gondwanę (nazwa pochodzi od mezozoicznego superkontynentu). Jego
mieszkańcami byli biali ludzie z głowami zwierząt (król miał łeb lwa, a królowa
lwicy). Ów kraj leżał na zachód od Mauretanii, a jego granice przypominały
zarys kropli wody. Miał dostęp do Atlantyku, zaś od Afryki oddzielał go głęboki
rów wulkaniczny pełen kipiącej lawy. Fantazjowałem o polskiej rodzinie, która
penetrowała tą krainę, goszcząc u ludzi z głowami łuskowców, oraz na dworze
królewskim, gdzie królowej usługiwały dwie pokojówki z głowami hien
cętkowanych, noszące imiona Alfa i Beta.
W 1997 r.
wymyśliłem trzy dinozaury z afrykańskiej Godwany (Tyranozaur, Triceratops i
Diplodok), które po zajęciu ich krainy przez wojska neonazistów, zamieszkały w
Polsce, u starszego pana, Jana Sterońskiego i miały dużo przygód. Ich
pierwowzory wziąłem z kreskówki ,,Motomyszy z Marsa’’.
Gondwana
jako negrejski kraj ludzi z głowami zwierząt występuje również w fantazji o Ordanie z Brustaborga. Ów na grzbiecie swej wiernej, białej klaczy Ikony
przeskoczył wulkaniczny Rów Ognia, oddzielający Gondwanę od reszty świata. W
karczmie widział człowieka o głowie myszy, jedzącego ziemniaki polane
roztopionym serem, oraz człowieka o głowie warana z Komodo. Ugościła go rodzina
ludzi z głowami łuskowców. Ordan był na balu u czarnoskórej hrabiny Latuy,
mającej głowę czarnej pantery i częstującej gości czekoladą bijącą ze źródła
(jej pierwowzorem była Izabela Łęcka). Jej pałac zdobiły rzeźby wykute przez
artystów o głowach węgorza i skrzydlicy. Obecny na balu kupiec Vokol, obdarzony
głową kota (jego pierwowzorem był Stanisław Wokulski). Mówił on Ordanowi o
zdradliwości hrabiny. Bohater był na audiencji u króla i królowej, mających
głowy lwa i lwicy. Wziął udział w turnieju, zwyciężając rycerzy z głowami
nosorożca, słonia, byka, rekina, krokodyla, orła, lamparta, warana i legwana
morskiego, za co został nagrodzony złotym naszyjnikiem w kształcie lwich kłów.
Król nie chciał puścić bohatera, aby ludzie dowiedziawszy się o istnieniu
Gondwany nie podbili jej, jednak Ordanowi udało się opuścić jej granice.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz