Bohaterowie
przemierzają dzikie lądy i morza przeżywając na nich mnóstwo
niezwykłych przygód. Niektórzy z nich zdając, mam nadzieję –
wierne – relacje ze swych podróży, pomagają uczonym mężom
powiększyć nasz zasób wiedzy o świecie i jego dziwach. Tacy
bohaterowie – podróżnicy, kupcy i pielgrzymi, noszą chwalebny
tytuł odkrywców.
Długouchy
z ery czwartej był Zajęczaninem, czyli człowiekiem o głowie
zająca, potrafiącym przybierać postać zająca. W młodości odbył
podróż dookoła świata z zaprzyjaźnionymi marabutem, psem i
satyrem. Później osiadł w jednym miejscu, wśród innych Zajęczan,
by strzec ich i rozsądzać ich spory, jako ich ,,ojciec''.
Zajęczanie bowiem nie nazywali swych władców królami i królowymi,
lecz ojcami i matkami.
Żyjący
w I wieku ery VII Cietrzew z Boru był Lynxem, niezwykle ciekawym
świata i w przeciwieństwie do swych pobratymców odbywającym
dalekie podróże. Za pomocą ,,jaja
płomienistego''
– machiny latającej podarowanej przez Płanetnika, wielokrotnie
odwiedzał Księżyc, aż raz wzbiwszy się w pychę, poleciał swym
ognistym pojazdem aż na Słońce, by rozmawiać jak równy z równym
ze Swarogiem i Swarożycem. Oczywiście nie przeżył tego, bo spalił
go żar bijący od Słońca, jeszcze nim do niego doleciał.
Afaraka
z ery dziewiątej była ciemnoskórą królową rusałek, pochodzącą
z Afryki. Lubiła podróże i ciekawa świata, przed swą koronacją
badała Morze Suche, tak gorące, że została z niego sama sól,
Górę Magnetyczną i Wyspy Bergamuty.
W
erze dziesiątej, w Bharacji narodził się wielki wojownik i
obieżyświat Ruman Daku.
,,Był wysoki, jasnowłosy i niezwykle silny, tak że potrafił bawoła arni zatrzymać w biegu, wyrwać dąb, czy przerzucić rydwan nad dachem dworca. W szesnastej wiośnie życia zdobył po uwolnieniu grodu Madary od bazyliszka. Wędrował po Bharacji, wyspie Seylan, Sinea, górach Imalain, gdzie odbył lot na Garudzie, był w Afryce, którą całą opłynął na korabiu zdobytym na piratach – Kynokefalach, wreszcie przemierzał drogi i bezdroża Międzyraju, wysp Cypr i Dilmun. […] Ukoronowaniem jego życia było założenie królestwa nad rzeką Nilus. Pod jego to panowaniem przyszedł na świat wielki Teost, którego narodziny uznano za początek jedenastego eonu''.
Teost
nie przemierzał osobiście dalekich ziem i mórz, mimo to jednak,
przysłużył się znacznie wiedzy o nich.
,, […] wysyłał ekspedycje w odległe strony świata; nad Kongo, Visanę, Gangos, by można było rysować dokładne mapy. Jego żeglarze zbadali Ultima Thule, Bergamuty, Górę Magnetyczną, Morze Suche, a nawet byli na Najdalszym Zachodnim Końcu Świata – w Sonor''.
Po
powrocie Teosta między Enków, jego uczeń Jurek pożeglował aż do
Sonoru, gdzie miejscowa królowa Umina z radością przyjęła Zakon
Cara – Słońce.
Merkuriusz,
syn Romana z Livikstadt należał do krwawej i plugawej sekty
czczącej Čorta Farela i dobrowolnie służył pod rozkazami
Kościeja, mimo to wszedł między odkrywców. Z rozkazu Kościeja
wypłynął nocą z portu Kadiz w Altamirze szlakiem żeglarza Leffe
z Nürtu, odkrywcy ziemi zwanej Vinland. Merkuriusz dopłynął do
Sonoru, na którego tronie zasiadał król Piasa II. Sługa Kościeja
przywiózł swemu panu kryształową czaszkę o wielkiej mocy
magicznej, z którą król Altamiry, a później całego Zachodu
nigdy się nie rozstawał. Jednak samego Merkuriusza spotkało
wtrącenie do lochu, gdzie na chwałę przeklętego Farela zabił się
czternastoma sztyletami.
Tytuł
największego podróżnika jedenastego eonu należy się Lechowi III
Peregrynatorowi; królowi Aplanu. Już po śmierci Kościeja,
Rutysław, nowy król Orlandu, wysłał za Roxyzor, do tajemniczej
Krainy Białych Pól kolonistów, którzy wybudowali osadę o nazwie
Oska Navłaya. Niestety jeden z nich, niejaki Ucław, skuszony
chciwością, zabił tygrysa, by mieć jego skórę, a wtedy tygrysy
dokonały wróżdy na Orach, doszczętnie niszcząc ich osadę. Ucław
przeżył i powrócił do Orlandu, a jego opowieść napełniła
serce króla Rutysława lękiem przed najazdem państwa Tygrys na
całą Europę. Zwołał więc w Velehradzie nad brzegiem Jeziora
Rusałek posiedzenie Rady Królów Europy, by radzić jak bronić się
przed nową wojną. W radzie wziął udział król Lech III, który
wylosował udział w wyprawie dyplomatycznej aż do Bharacji przed
oblicze tygrysiego króla Bengalii, w celu zapobieżenia najazdowi
Azji na Europę. Razem z królem Aplanu wyruszył Ox, Kellu Simi –
Abö i królewicz Ruty, syn Rutysława. O wszystkich ich przygodach w
Azji, zakończonych zapewnieniem pokoju ze strony Bengalii i w
Afryce, można by pisać opasłe księgi. Wędrowcy w Orlandzie
spotkali olbrzymiego dusiołka, który wydusił im konie i Śniezynkę
– dziewczynę ulepioną ze śniegu. W Białopolsce – tygrysy
Igaja – namiestnika i przewodnika Uzę, bogatego chłopa Mikułę
częstującego ich przepysznym piwem, niedźwiedzia Michała,
chęchołaje, Amura – podobnego do olbrzymiej, czarnej traszki
władcę rzeki Amur, samotną staruszkę, którą opiekował się
jenot, cara – wodnika Ayałakaya – władcę jeziora Nordlin, jego
żonę – Panią Krowiarkę, ich stale zmieniające postać córki
Szyłkę i Nerkę, oraz lisołaki. W Sinea ich drogi zetknęły się
z waleczną rusałką Rutą i jej wiernym, wodnym niedźwiedziem
Arvotem Baldasem, baranem o niebieskim runie i tylko jednym rogu,
który był rozjemcą i bódł winnych powstania każdego sporu. W
owej krainie Lech III wspiął się na Trójdzielną Morwę, aby jej
owoce, za pośrednictwem Enka – nietoperza Sirraha dostarczyć
Tatrze i dzieciom z jej łona, oraz z pomocą skrzydlatej syreny z
rodu Jen – ti walczył z olbrzymimi nietoperzami – potworami,
zwanymi Hsigo. W Ibetain zabił pustoszącego ową górzystą krainę
żelaznego słonia, tak jak później poił swój miecz krwią
wielkich nietoperzy orang – bati z Bharacji, porywających szponami
ludzi i zwierzęta w góry, czy słonia – mięsożercę z Wieżowych
Bagien w Tassilii, w którego zabiciu pomógł mu jytnas Mngvi. W
Imalainie drużyna Lecha III powiększyła się o nowego członka –
panterę śnieżną Yrbos, która była kobietą zaklętą w zwierzę
za pewną straszną zbrodnię. W Bharacji wędrowcy spotkali Tygrysa
Uszatka, króla Bengalę, tygrysią królową Anej Arztein, która w
ludzkiej postaci nosiła imię Mira Ceti, geparda Akkona Jubastina,
egzotycznych gości króla tygrysów z ziem od Tassilii po
Wielowyspie, Ucława i namiestnika Białopolski – tygrysa Igaja,
którzy pozabijali się nawzajem, a nawet jytnas - królową
Bharatienę, króla Gangosa, ich synów i córki. Na wyspie Seylan
szalony król Lanka strzelił z łuku do Lecha III i trafił go w
głowę, ale nie zabił, za to kamienny grot utkwił w czaszce i
dopiero pocałunek Tatry usunął władcy krzemień z głowy. Na
Sokotrze, Lech III pozwolił się uwieść potwornym, zielonym wężom
o odwłokach skorpionów i odnóżach chwytnych modliszki, które
przybrały postać pięknych niewiast i omal nie pożarły króla
Aplanu, gdyby nie książę Ruty i zaprzyjaźnione Kynokefale z
Andamanów. W czasie sztormu drużyna walczyła na pełnym morzu z
wężem morskim, chcącym zatopić korab, którym płynęła, zaś w
Tassilii Lech III i inni wędrowcy napotkali się na ptaka Roka z
wyspy Malgalesio, małpy morskie, Murzynów, czui – mfisi i mngvę
– dzikie koty obłaskawione przez Rutę, mówiącą małpkę
muhalu, pokrytego brązowym futrem chłopca Tanganika z rasy Agogve,
podobnego do niedźwiedzia czarnego potwora chimiseta, który omal
nie zabił króla i cudownego, białego Żar – Ptaka, który ocalił
mu życie. Za sprawą owego Żar – Ptaka, czyli Feniksa, drużyna
Lecha III spotkała się w mieście Teostovie z drużyną Tatry i jej
dzieci. Wielkiej radości i wdzięczności nie było końca, zaś po
powrocie do stołecznego Nistu, Lech III już nigdy nie opuszczał
swego królestwa.
Żadna
królowa ery jedenastej nie podróżowała tyle co Tatra. Owa
Montanka przeżyła mnóstwo przygód w Aplanie, Burus, na Bliskim
Zachodzie, w Teutmanii, Presnaulandzie, Apapie, Międzyraju,
Kolchidzie, Puanie, a nawet w kopalni gwiezdników, na Księżycu,
czy w afrykańskiej Tassilii.
,,Król [Ixovodrav] rozkazał, aby oprócz niego i innych uwolnionych [przez Tatrę z kopalni] Płanetników, zabrano też pozostałych uciekinierów. Oto pięcioletnia tułaczka Tatry dobiegła końca. Tak myślano. Na Księżycu było bezpiecznie.
- Chciałbym w tym miejscu – zabrał głos królewicz Ixlavok – wyrazić głęboką wdzięczność tej, która ocaliła mojego ojca i kilku jego poddanych – mówił stojąc. Eichen lyva Tatra ezen Toreń1! - rozległy się oklaski, a następca tronu, podszedł do Tatry i ucałował jej dłoń niebieskimi wargami, po czym ukląkł i patrzył jak ojciec nakłada jej kolię ze srebra i platyny, a głowę koronuje wieńcem z błękitnych płomyków.- Chciałabym tylko wrócić do domu i ostrzec Lecha III przed planowanym najazdem – odpowiedziała rumieniąc się. Znaleziony przez nią [w kopalni gwiezdników] ząb Rykara został wmurowany w ścianę chramu Srebronia. Tatra i Ruta otrzymały apartamenty w pałacu króla, podobnie jak towarzyszące im zwierzęta, natomiast pozostałym wyzwoleńcom królewicz postawił domy w najlepszej dzielnicy miasta stołecznego Kinperokabadu. Księżycowi znachorzy i wracze usunęli z ciał numery wypalone niegdyś przez Uszaka węglem. Król ofiarował niewiastom własne 'jaja płomieniste' wraz z pilotami i traktował je jak córki. Jednak Tatrę niepokoił los środkowej Europy.
- Zanim wyruszyłam do Kościeja – mówiła Ixovodravowi – przyleciał do Torenia król Opplan, któremu raczyłeś dać schronienie. Chciałabym go spotkać i poznać kolejne zadanie, które mi wyznaczy. […]- Wiem, że chcesz nas opuścić – po chwili milczenia powiedział władca. - Zasmucasz mnie tym – dodał, ale Tatra wiedziała, że musi ocalić resztę Europy przed Kościejem. Ixlavok, ty i Ruta, jesteście mi jednakowo drodzy, ale zapewne Agej też chciałby cię widzieć przy kontynuowaniu misji […]''.
Król
Ixovodrav naprawdę kochał Tatrę, toteż nie chciał jej więzić.
Dziewczyna z Montanii spotkała się nad brzegiem mlecznego morza z
królem Opplanem, a ten polecił jej udać się do Aplanu, by ostrzec
jego syna, Lecha III przed najazdem Kościeja. Tatra pożegnała
króla Ixovodrava, jego syna Ixlavoka, Rutę i Arvota Baldasa, razem
z białym wilkiem Ovovem Tęczookinsonem wsiadła do ,,jaja
płomienistego''
i na zawsze opuściła Księżyc.
Król
Margus był jednym z nielicznych bohaterów, którzy za życia
odwiedzili Nawię. Za radą Mokoszy udał się tam razem z banami
Makarką i Waligórą, aby odnaleźć Samowilskie Ziele potrzebne do
odczarowania żupana Iwicy zamienionego w wąpierza. Margus zostawił
królestwa Valkanicy i Puany pod opieką swej żony, królowej Dekli,
po czym wyruszył na północ, aż do północnych ziem Aplanu,
obmywanych przez Morze Joldów. Idąc za radą Mokoszy, zamierzał
bowiem dostać się do Nawi Jasnej przez Dębowe Wrota w pniu
potężnego dębu Rombota rosnącego w Aplanie. Mimo sypanych do oczu
przez leśne Čorty, opiłków piekielnego żelaza i zwodniczych
zagadek starca Mikołaja – króla zaborowych, bohaterowie przeszli
przez Dębowe Wrota na Rusalny Ostrów w Nawi Jasnej, gdzie zerwali
cudowną roślinę stworzoną z ciała Wiły Samowiły, po czym
powrócili do Valkanicy. Żupan Iwica Sprawicki został odczarowany
po wypiciu naparu z Samowilskiego Ziela, podanego z krwią kozy,
inaczej bowiem jako wąpierz nie chciałby go wypić.
W
erze dwunastej żył Mato, król Krobacji. On również zasłynął
swą wyprawą do Nawi. Odbył ją na korabiu ,,Albireo'',
by zabić czerwonego smoka Czerwia (mogącego przybierać też postać
olbrzymiego, czerwonego wija), który podgryzał korzenie Wielkiego
Dębu, grożąc tym samym zniszczeniem świata. W wyprawie tej wzięli
udział herosi: chłop Plonek mogący zamieniać się w koguta, Żmij
Ognisty Wilk, biorący udział w misji z rozkazu księcia Gwoździka,
będącego wasalem Maty, Bent, oraz Andaj, syn kowala Kalewala. Do
drużyny króla Krobacji przyłączyła się ponadto Wiła Lutica,
oraz Enkowie: Meness, zwany Manulisem – brat Dziwicy, zionący
ogniem kowal Podaga, a także patronujący zgodzie Ligicz i Derfint.
Korab otrzymał wsparcie od okrętowego ducha Klabaternika – syna
Juraty dowodzącego kapitanami, oraz urodziwej Glady uciszającej
burze. Na wyspie Melicie, Mato i jego drużyna spotkali białego,
zionącego ogniem kota Fitka, który w erze jedenastej przyjaźnił
się z samym Teostem i zabrali go na pokład ,,Albireo''.
W Libii bohaterowie zostali ugoszczeni przez Minotaura, cara
Kudrewana, władającego ludem Hathorów. Byli to ludzie o krowich
rogach i ogonach, władni zamieniać się w krowy. Na południowych
krańcach carstwa Kudrewana, Mato obłaskawił Sadra, zionącego
ogniem słonia. Razem z nim zwyciężył hordę gorgońców – istot
podobnych do gorgon, ale płci męskiej. Mato doprowadził również
do pojednania Sadra ze starym wrogiem – trójrogim nosorożcem
Trzyrożcem. Oba zwierzęta dołączyły do drużyny króla Krobacji,
która dotarła w okolice Wielkiego Dębu. Czerw został zabity, a
korzenie kosmicznego drzewa – uleczone. Mato powrócił do Krobacji
i zdążył w samą porę z odsieczą przeciw Wołrowowi, królowi
plemienia Hlumiaków. W czasie nieobecności Maty, jego królestwem
zarządzała jego żona, królowa Albirea, niewiasta o wężowych
nogach z rzeki Tinerpy.
Żmij
Ognisty Wilk w służbie króla Gwoździka, odbył tyle podróży i
przeżył tyle niezwykłych przygód, że opisaniu ich wszystkich
trzeba by poświęcić osobną książkę. Gdy bohater poskromił
wielkiego Szarego Smoka, ów zabrał go na swym grzbiecie wysoko i
daleko, poza okrąg Ziemi, aż usłyszał pieszczące ucho pieśni
gwiazd i planet, zwane ,,musica
mundana''.
Żmij Ognisty Wilk wraz z giermkiem Tórzem na grzbiecie Szarego
Smoka leciał obok gwiazdy Trupiej Głowy, zwanej też Gwiazdą
Piekieł, w której wnętrzu lęgły się Čorty i potwory. Na
gwieździe błądzącej Dziewie mistrz i jego uczeń bronili boginek
– urokliwych nimf zaziemskich przed najazdem gorgon z Trupiej
Głowy, potem zaś Szary Smok wylądował na swej rodzimej gwieździe,
a była to gwiazda pełna smoków. Żmij Ognisty Wilk i Tórz poznali
panią owej planety – Enkę Vodę, piękniejszą od
najpiękniejszych ziemskich niewiast, która mieszkała na dnie
morza. To właśnie mocą jej łona, Agej stworzył ową smoczą
gwiazdę, z której pochodził Szary Smok pokonany przez
słowiańskiego witezia. Żmij Ognisty Wilk wraz z Tórzem wzięli
udział w turnieju wydanym na cześć Vody – w jego trakcie
przyszły król Sogdiany pokazał swą nadludzką siłę zatrzymując
w biegu smoka o trzech rogach. Tórz oddał pokłon Vodzie, ta zaś
wysławiając Korę Pokrowę – macierz Teosta, przesłała dary dla
króla Gwoździka – niebieskie róże, balsam, wory pereł, oraz
list do swej umiłowanej siostry Mokoszy. W końcu Szary Smok zabrał
obu wojowników z powrotem na Ziemię. W swoich wyprawach Żmij
Ognisty Wilk był w tak dalekich krainach jak: Pirena, gdzie pomógł
baskijskiej królowej Mari w walce ze smokami i Tartalami, Sołówki,
gdzie spotkał olbrzyma Wesa, Atlantyda i Golkonda, gdzie zabił
potwory Hajcyna i Kukuł – chana, Ynańsk nad jeziorem Ynańska
Lykanus, gdzie zdobył dla króla Gwoździka wykute przez Lynxów
srebrne krzesło, Huristan – ziemia hurys, kraina Sumerów, gdzie
zabił potwornego orła Anzu, przez Słowian zwanego Piłą –
pticą, tajemne miasto Niekrasov nad rzeką Ufarat, Daristan nad
rzeką Darią, Hyrkania – ziemia Wilkogłowców, gdzie poskromił
Sinego Byka, Bharacja, gdzie zabił węża Kaliję, przez Słowian
zwanego Zmiejem – obrzynem i zniósł wiele dzikich obyczajów,
Imalain, gdzie wszedł na szczyt Góry Aredvijskiej – najwyższej
góry świata, Cipangu, gdzie zabił olbrzymiego kraba polującego na
ludzi, dolina rzeki Emby – miejsce jego rozprawy z rozbójnikami
Bradiagą i Triszką, zasypany za grzechy ziemią gród Czud, gdzie
szukał skarbów i walczył z ludożerczym żmijem Meteorem, Dzikie
Pola, gdzie pomagał atamanowi Wasiutce bronić Słowian przed Różaną
Ordą, Ziemia Ulro przez filozofów zwana Biegunem Północnym i
podmorski zamek Ursa Maior, gdzie heros przybył po rogi srogiego
Čorta, Purtka Białego. Jakby tego było mało, Żmij Ognisty Wilk
podróżował nie tylko w przestrzeni, ale i czasie. Dzieciństwo
spędził w Puszczy Dziewańskiej, wychowując się wśród dzikich
zwierząt i takich istot jak Centaury czy krasnoludki. W czasie
wizyty w puszczy księżniczki Maik, córy Mokoszy, należącej do
orszaku Wiosny, chłopiec odnalazł w mateczniku prastarą, kamienną
bibliotekę, a gdy do niej wszedł, ujrzał najróżniejsze wizje, a
jedną z nich była tocząca się dysputa greckich mędrców z
dalekiej przyszłości. Żmij Ognisty Wilk służąc królowi
Gwoździkowi często korzystał z owego tajemnego przejścia między
eonami. Podróżując w czasie przybył do Sinea z V wieku ery XI i
bronił owej krainy przed potopem, a ponadto pokonał rozbójników
Yanga Wielkookiego i Liu Barbarzyńcę, którzy w zamian za darowanie
życia mieli pomagać w pracach przeciwdziałających powodzi. Obaj
rozbójnicy zostali zabici przez szukającą pomsty wojowniczkę
Radkę z Oylandu, która po zabiciu ich, musiała pracować za nich
obu. W przyszłości Żmij Ognisty Wilk w pewnym królestwie nad
rzeką Nilus zabił olbrzymiego krokodyla Szes – Szes, przez
Słowian zwanego Vodną Jeszczericą, bronił cara Salomona Mądrego
przed chcącą go poślubić i unieszczęśliwić wiedźmą Betsabą
o psich nogach, wziął udział w greckich igrzyskach tylko dla
Greków w nagrodę za zabicie hydry z Venteopolis, razem z żeglarzem
imieniem Hanno opłynął Afrykę, bronił Persów przed najazdem
Greków i Macedończyków, bronił carstwa zwanego Bizancjum przed
Derbalem; królem Trako – Bolgarii i czcicielem boga Baala, bronił
państwa Romanów przed mającym w armii słonie, białym carem z
Afryki, walczył na arenie cyrku, niczym za króla Latavca, brał
udział w wielkim powstaniu niewolników, razem ze słowiańskim
witeziem Grzymałą odpierał atak cara Romanów na Viermę –
Vidnobonę, walczył z Hunami pod stanicą króla Madunów, bronił
słowiańskiego ludu Gebalimów z Rozdrogi przed księciem Hangrynem
i jego potworami, oraz wielokrotnie pomagał Słowianom w walkach z
Romanami i Germanami. O owych przygodach wiemy z raportu, który
czarnoksiężnik Kuźma złożył królowi Gwoździkowi. Częste
korzystanie z tego przejścia między eonami miało też złe strony.
Otóż z ery ósmej, eonu wilkołaków, przybyli do ery dwunastej źli
królowie Neurów, Jiwón i Stary Frëc, którzy poczęli siać
spustoszenie, aż w nagłym przypływie mocy, zabił ich Tórz i
zburzył czarodziejską bibliotekę. Wówczas to król Gwoździk,
widząc męstwo Żmija Ognistego Wilka, wyzbył się wrogości
względem niego i dał mu za żonę swą córkę Mesetnicę.
Biorący
udział w wyprawie króla Maty do Afryki, syn kowala Kalewala, Andaj
z ludu Bałtów, również miał odbyć podróż w czasie. Jak mówią
pieśni udał się w przyszłość i razem z kupcem Wyszakiem z grodu
Szczecina (obecnie: Sedinum) opłynął Afrykę. Jedną z jego
przygód był pobyt w podmorskim Domu Syren, gdzie przyjął gościnę
u królowej tych urokliwych morskich dziewic o rybich ogonach. Po
powrocie do ery dwunastej poślubił wojowniczkę Ornę, córkę
kniazia Livika, ona zaś urodziła mu syna Wszesława i córkę
Nastavissę.
Manaman
Mc Lear był Celtem z wyspy Man. W dzieciństwie Manaman ku
zmartwieniu rodziców nic nie chciał robić, jeno całymi dniami
grzebał w popiele. Pewnego razu wysłany do miasteczka, by sprzedać
owoce pracy rodziców, ujrzał na rynku prześliczną niewiastę
śpiewającą piękną pieśń o dalekich krainach. Była nią sama
Wiosna, zaś jej śpiew rozbudził w sercu Manamana marzenia o
podróżach. Za zgodą matki i ojca wsiadł razem z Rodzenicą na
grzbiet uwolnionego przez nią od kary za połknięcie korabi
wieloryba Jaskoniusza i popłynął na Najdalszy Zachód.
Towarzyszyło im jedenastu Morganów – morskich ludzi z Północnego
Morza. Manaman wystąpił jako rozjemca w grożącym krwawą waśnią
sporze Morganów z Fomorami – morskimi ludźmi o byczej głowie i
tylko jednej nodze (o stopie normalnych rozmiarów). Ponadto
pokonując strach, ulżył cierpieniom morskiego smoka; olbrzymiego
krokodyla z grzebieniem traszki i płetwami foki, żyjącego w wodach
opływających Irlandię, wyciągając morgański miecz z jego ogona.
Jaskoniusz minął linię Ultima Thule i Góry Magnetycznej, po czym
dopłynął do podbitej przez Atlantydę wyspy Hy Brasil, na której
Manaman rozmawiał ze swym zmarłym dziadkiem. Hy Brasil jest bowiem
wyspą umarłych. Po jej opuszczeniu podróżnicy dotarli do również
zajętej przez Atlantydę wyspy, zwanej Avalonem. Na wyspie tej
Manaman zabił czerwonego smoka Vavera i uwolnił ze szklanej wieży
królewnę Biały Ślad, którą uwięził ojciec, zły król
Atlantydy, Ardanazy II. Była tak piękna, że gdzie stanęła, tam
wyrastały białe koniczynki. Manaman zabrał Biały Ślad na swą
rodzinną wyspę. Tymczasem król Ardanazy II pragnąc odnaleźć
zagubioną w potopie kryształową czaszkę Kościeja, najechał
zachodnie rubieże Europy od Ultima Thule po Galię, w tym również
wyspę Man. Manaman stanął do walki przeciw najezdnikom, a król
Atlantydy szalejąc z żądzy posiadania magicznego przedmiotu
odprawił straszliwy rytuał przyzywający złego ducha zaklętego w
kryształowej czaszce, a ów słysząc zew, porzucił dotychczasowego
pana czaszki – myśliwego Kudelinasa z ludu Bałtów i wrzucając
artefakt w Morze Srebrne, kierował nim ku władcy Atlantów. Gdy zły
król odnalazł upragnioną czaszkę, ta wyślizgnęła mu się z rąk
i wpadła w czeluść pieca do palenia ludzi, a opętany nią władca
skoczył w ślad za klejnotem i spłonął wraz z nim. Manama jako
mąż córki nie mającego synów króla Atlantydy, został przez
Atlantów wybrany na jego następcę. Nowy król zwrócił wolność
ujarzmionym przez Ardanazego II ludom, co wielu Atlantów miało mu
za złe, jednak kochano go za jego łagodność, sprawiedliwość,
odwagę, mądrość i skromność. Jako władca Atlantydy, Manamam I
przewodził wielkiej ekspedycji badawczej, w czasie której odkrył
szereg wysp na południe od swej nowej ojczyzny, takich jak Parias –
wyspa Lotofagów, Wyspa Papug, afrykański Przylądek Nie, Terra
Florida, gdzie spotkał nagrodzoną za swe poświęcenie dla
ratowania obcych ludzi płynących korabiem wieczną młodością
królową Florę, Quira – wyspa pełna skarbów, na której król
ubił z łuku Złotego Potwora o Srebrnych Skrzydłach, a jeden z
pasażerów – sierota Subides został zamieniony w Biesę –
olbrzymią skolopendrę (odzyskał ludzką postać spijając krew
ściekającą z dębu, na którym zginął Teost), wynurzająca się
co roku z głębin Wyspa Zgromadzeń, na której król Manaman w
podzięce za obronę królowej Flory przed potworem – ludożercą
Kalibanem został ogłoszony cesarzem Wysp Króla Manamana, wyspa
Kiboli, na której założył stolicę nowej prowincji, a wreszcie
wyspa Anian. W końcu ekspedycja dotarła do celu jakim był
tajemniczy ląd Terra Australis Incognita, skąd pochodził
prześladujący Tatrę morski potwór Mirungow. Odkrywców czekało
rozczarowanie – myśleli, że dopłyną do ziemi żyznej, o
łagodnym klimacie i pełną wszelkich bogactw, a znaleźli jeno
lodowe pustkowie. W Terra Australis Incognita młody Subides pożegnał
króla Manamana i po kryształowych schodach wszedł do nieba. Król
Atlantydy wzbogacony o nowe ziemie i przygody, powrócił do swej
stolicy. Kończąc naszą opowieść o nim, wypada wspomnieć, że
Celtowie czczą Manamana Mc Leara jako boga morza. CDN
1
Niech żyje Tatra z Torenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz