Łasicowate
w dawnej literaturze (min. u Cingera 1),
zwane ,,kunowatymi'',
to grupa ssaków drapieżnych o bardzo zróżnicowanym wyglądzie,
wymiarach i trybie życia.
Osiągająca
20 cm długości łasica jest najmniejszym przedstawicielem
łasicowatych. Żyje w Europie i w Azji, została też sprowadzona na
Nową Zelandię, zasiedlając zarówno lasy, jak też pola i łąki.
Ubarwienie jasnobrązowe z białym brzuchem, w zimie przybiera barwę
białą, maskującą. W Polsce jest gatunkiem chronionym i mimo
sporadycznie wyrządzanych szkód w kurnikach, łasice i ich krewni
oddają największe usługi rolnictwu. Jak należy to rozumieć?
Łasice żywią się ptakami i ich jajami, oraz zajęczakami, ale
podstawę ich wyżywienia stanowią rozmaite gryzonie , często
wyrządzające szkody w uprawach rolnych i składach żywności.
Dzięki wydłużonemu i wąskiemu ciału zarówno łasice jak i wiele
spokrewnionych z nimi gatunków, mogą podążając za uciekającą
ofiarą zabić ją w jej własnej norze. Nie tylko głód, ale sam
widok gryzonia wyzwala w omawianych zwierzętach popęd zabijania. Po
prostu łasica nie przepuści żadnemu napotkanemu szczurowi, czy
nornikowi. Nie powinniśmy się tym gorszyć. To wydające się
okrutnym zachowanie jest uwarunkowane instynktem i jest to czynnik
regulujący olbrzymią rozrodczość myszy i innych małych gryzoni.
Wynika z tego, że łasice są znacznie lepszymi tępicielami myszy
niż koty! Analogia z tymi ostatnimi nasuwa się tym bardziej, że w
starożytnej Grecji (a także w innych kulturach) oswojone łasice
trzymano w domach zamiast kotów!
Największym
konkurentem łasicy, wypierającym ją z wielu miejsc jest większy
od niej gronostaj. Również żyje w lasach, na polach, łąkach, a
także w górach Europy i Syberii. Tak jak łasica został w celach
łowieckich introdukowany na Nową Zelandię, gdzie w późniejszym
okresie został wytępiony. Gronostaja i łasicę łączy też
sezonowa, ułatwiająca kamuflaż zmiana ubarwienia. Wiosną Mustela
erminea,
bo tak brzmi łacińska nazwa gronostaja, jest jasnobrązowy, letnia
i jesienna ,,kreacja'' ma kolor czekolady, zaś zimowe, szczególnie
poszukiwane przez kuśnierzy futro, stapia się z wszechobecnym
śniegiem. Zawsze jednak koniec ogona pozostaje czarny, zaś futro na
piersi – białe. Mimo, iż takie zmiany ubarwienia pomagają
gronostajowi ukryć się przed większymi drapieżnikami, jak i przed
ofiarami, przez długi czas stawiały gronostaje wśród zwierzyny
łownej. Tych cenionych futer używali zarówno książęta i
królowie, jak też rektorzy polskich uczelni. Wzmianek o noszeniu
gronostajowego futra można też doszukać się na kartach ,,Pana
Wołodyjowskiego''
Henryka Sienkiewicza. Rola jaką gronostaje odgrywają w naturalnym
środowisku, jak i w sąsiedztwie upraw rolnych przypomina znaczenie
łasicy. Gronostaje również zasługują na wdzięczność i ochronę
ze strony człowieka. Tępicielami konkurujących z człowiekiem
gryzoni są jednak tylko na terenie swego pierwotnego areału.
Sprowadzone na Nową Zelandię czyniły spustoszenie w populacjach
wielu miejscowych, nie umiejących się przed nimi bronić ptaków
min. takahe. To tylko jeden z wielu przypadków, gdy jakiś gatunek
pożyteczny w swoim pierwotnym środowisku, staje się szkodnikiem
gdy zostaje sprowadzony, lub zawleczony do obcego mu ekosystemu.
Gronostaj poluje na ptaki, gryzonie i zajęczaki. Odżywia się tymi
samymi zwierzętami co łasica, a to tłumaczy na jakim poziomie
przebiega konkurencja między obydwoma gatunkami. W Polsce mimo
całkowitej ochrony prawnej liczebność gronostai stale się
zmniejsza.
,,Gronostaj
króla zdobi,
Soból cześć
sposobi,
Tchórz grzeje,
Kuna chłodzi,
A baran wszy
płodzi''.
,,Modelunek
głowy jest cudowny, wprost wyczuwa się strukturę kostną czaszki,
miękkość skóry, układ futerka. Jedynie Leonardo umiał ukazać w
ten sposób charakter zwinnego i czujnego drapieżnika''
– Keneth Clark.
Te
dwa powyższe cytaty odnoszą się do tchórzy, skupiających takie
formy jak: tchórz leśny, tchórz stepowy, udomowiona fretka, oraz
północnoamerykański tchórz czarnołapy. Zwierzęciem z obrazu
Leonarda da Vinci ,,Dama
z gronostajem''
(według niektórych: łasicą) w rzeczywistości jest fretka. Nazwa
,,tchórz''
zdaje się sugerować jakąś wyjątkową strachliwość tych
zwierząt co jednak nie ma potwierdzenia w faktach. Owa nazwa wywodzi
się od staropolskiego ,,tchórzyć'',
czyli śmierdzieć, a nie bać się! Oczywiście ma to swoje
uzasadnienie – broniąc się tchórz opryskuje napastnika cuchnącą
substancją zapachową, co upodabnia go do skunksów i rosomaków.
Tchórz leśny i stepowy wyglądają bardzo podobnie. Nic dziwnego,
że o tym, iż w Polsce żyją gatunki dzikich tchórzy przekonano
się dopiero w XX wieku! Pierwszy z nich osiąga wymiary 29 – 46 cm
długości + 13 – 19 cm ogon i waży 0,6 – 2 kg, podczas gdy
rzadszy od niego tchórz stepowy mierzy 28 – 45 cm długości + 12
– 18 cm ogon i waży 0,6 – 2 kg. Jego futro jest też jaśniejsze
niż u tchórza stepowego. Obydwa gatunki tchórzy zasiedlają inne
ekosystemy (ich nazwy mówią same za siebie) i żyją też w nieco
innych areałach. Podczas gdy tchórz leśny żyje w całej Europie
(z wyjątkiem Irlandii i większości ziem skandynawskich), jego
krewniak żyje od Wyżyny Lubelskiej w Polsce po Chiny i Mongolię.
Fretka, która jest udomowioną odmianą tchórza leśnego wyróżnia
się białym futrem (być może z tego powodu na obrazie Leonarda da
Vinci powszechnie nazwano ją gronostajem). Ubarwienie obydwu
dzikich, eurazjatyckich tchórzy jest brązowo – żółte z
charakterystycznym, białym wzorem na pysku. Z kolei żyjący w
Ameryce Północnej tchórz czarnołapy jest pokryty futrem barwy
czarno – brązowej, zaś jego kończyny jak podkreślono w nazwie
są czarne. Wszystkie gatunki tchórzy są mięsożerne. Odżywiają
się gryzoniami (łupem tchórza czarnołapego często padają pieski
preriowe), owadożernymi, zajęczakami, ptakami, gadami i płazami.
Ruja tchórza leśnego ma miejsce w marcu i kwietniu, ciąża trwa 40
– 43 dni, zaś w jednym miocie rodzi się od 4 do 14 młodych.
Przeszliśmy teraz do zagadnienia roli tchórzy w przyrodzie i
gospodarce człowieka. Ileż to one nie ściągnęły na siebie
ludzkiej nienawiści i potępienia! Przez wieki uznawane za groźne
szkodniki drobiu były bezlitośnie tępione. Opowiadano, że po
urządzeniu masakry mieszkańców kurnika, tchórz poprzestaje na
wyjedzeniu ptasich mózgów. Oczywiście tchórz w kurniku może
wyrządzić spore szkody, ale tylko dlatego, że znajduje się
wówczas w ograniczonym terenie, zaś nienaturalnie stłoczenie
drobiu wyzwala również nie istniejący w wolnej przyrodzie popęd
zabijania, spowodowany nadmierną ilością ofiar. Nie możemy
przecież wymagać od tchórzy i innych zwierząt, aby kierowały się
ludzkim rozumem i to jeszcze w warunkach innych niż w wolnej
przyrodzie! Owe zarzuty to jedna strona medalu. Tchórze padały
ofiarą polowań również z uwagi na futro. Tak naprawdę dokładne
zabezpieczenie kurnika wystarczy. Tchórze są ,,zaprzysiężonymi''
wrogami nie drobiu, ale rozmaitych gryzoni; myszy i szczurów, które
przeważają wśród ich ofiar. Ludzie polują nie tylko na tchórze,
ale także z ich pomocą. Mam oczywiście na myśli fretkę, którą
min. wpuszcza się do nor królików. Po zabiciu ofiary, przez jakiś
czas fretka bawi się jej ciałem, toteż aby nie tracić czasu,
myśliwi obwieszają swych ,,pomocników'' hałaśliwymi
dzwoneczkami. Tchórz leśny nie jest gatunkiem chronionym mimo że
na to zasługuje. Całkowita ochrona prawna obejmuje natomiast
tchórza stepowego, któremu prawdopodobnie zagraża niszczenie jego
siedlisk. W Polsce ten ostatni jest gatunkiem ginącym. Znajduje się
w Polskiej Czerwonej Księdze. Zagłada grozi również tchórzom
czarnołapym.
W
Europie i na Syberii żyją dwa gatunki kun:
-
kuna leśna, zwana tumakiem,
-
kuna domowa, zwana kamionką.
Wyglądają
podobnie; mają wydłużony pysk, krótkie łapy i długi, puszysty
ogon. Pokryte są brązowym futrem. Można się jednak nauczyć je
rozpoznawać. Kuna leśna osiąga wymiary 40 – 59 cm + 22 – 26 cm
ogon, stopa tylna ma 7 – 10 cm długości, ucho 4 – 5 cm, samce
ważą 1 – 1,8 kg, zaś samice 0,9 – 1 kg. Natomiast kuna domowa
osiąga wymiary: 40 – 56 cm długości + 21 – 32 cm ogon, stopa
tylna 7 – 9 cm, ucho 3 – 5 cm, samce ważą 1 – 2,5 kg, zaś
samice osiągają ciężar do 1,5 kg. Kuna leśna ma ciemniejsze
ubarwienie, zaś na podgardlu żółtą plamę, zwaną śliniaczkiem,
podczas gdy kuna domowa ma znacznie jaśniejszy kolor futra, zaś na
dużej części szyi i piersi rozwidloną białą plamę, zwaną
szaliczkiem. Różnice między obydwoma gatunkami nie kończą się
tylko na ubarwieniu. Obie kuny żyją w całej Polsce, lecz kamionka
jest wszędzie rzadsza od tumaka. Naturalnym środowiskiem obydwu
łasicowatych są lasy, ale kuna domowa, jak to podkreślona w jej
nazwie nie stroni od siedzib ludzkich i często osiedla się,
zwłaszcza zimą na strychach, w stodołach, lub w szopach, gdzie ma
dużo pokarmu w postaci myszy i szczurów, czym oddaje znaczne usługi
ludziom. Może czasem zagrozić hodowanemu przez ludzi ptactwu, te
jednak można przed nią zabezpieczyć i … nie zapominać, że
łasicowate są lepszymi tępicielami gryzoni niż koty. W
przeciwieństwie do niej, kuna leśna bynajmniej nie jest
synantropijna! Jej locum mieści się w dziupli, lub w opuszczonym
gnieździe wiewiórki, bądź jakiegoś ptaka. Często jedna kuna ma
po kilka kryjówek i tylko w czasie odchowu młodych korzysta z
jednego ,,domku''. Zwierzęta te przejawiają terytorializm –
granice swego rewiru oznaczają moczem i kałem – ich odchody mają
kształt ostro zakończonej z obu stron kiełbasy. Kuny najsprawniej
poruszają się wśród gałęzi drzew, są jednak dość wytrzymałe
na lądzie, gdzie poruszają się wykonując serię drobnych skoków.
Zimą skóra na podeszwach łap pokrywa się chroniącym przed zimnym
śniegiem futrem. Obydwa gatunki kun polują na gryzonie (kuna leśna
jest największym wrogiem wiewiórek), ptakami, zajęczakami, łupem
kuny leśnej mogą padać nawet młode sarny (!). Czytelnicy
,,Rogasia z Doliny
Roztoki''
Marii Kownackiej zapewne pamiętają atak kuny na głównego bohatera
w pierwszych dniach jego życia, oczywiście żadna kuna nie może
zabić dorosłej sarny, zaś młode tych zwierząt nie są oczywiście
podstawą jadłospisu naszych bohaterów. Zresztą nie samym mięsem
kuna żyje. Zjada też rozmaite owoce, a nawet miód. Potomstwo
wychowywane jest bez udziału samca. Jak wiele łasicowatych, również
kuny wiele wycierpiały od człowieka. Masowo je tępiono miotając
pełne nienawiści oskarżenia (nie mające potwierdzenia w faktach)
o szkody w kurnikach i w gospodarce łowieckiej. W rzeczywistości
kuny też mają swoje miejsce w ekosystemie leśnym, gdzie
ograniczają populacje gryzoni. Nie można też przemilczeć, że
powodem łowów na kuny były ich futra. Czytelnicy ,,Ogniem
i mieczem''
Henryka Sienkiewicza być może pamiętają, że czapka Heleny
Kurcewiczówny była właśnie z kuniego futra (w ekranizacji Jerzego
Hoffmana użyto futra sobolowego). W Polsce kuna leśna jest
zwierzęciem łownym z okresem ochronnym, podczas gdy kuna domowa
znajduje się pod całkowitą ochroną prawną.
W
powyższym tekście padło słowo ,,soból''.
Wiadomo, że to takie zwierzę, ale co o nim wiemy? Wyglądem
przypomina kunę leśną. Jest pokryty ciemnobrązowym futrem z
żółtopomarańczową plamą na podgardlu; ma krótkie łapy i
puszysty ogon. Jest jednak większy. Mierzy ok. 60 cm + ok. 20 cm
ogon. Tak jak kuna potrafi poruszać się na drzewach, woli jednak
,,trzymać się gruntu''. Jego locum też nie jest nadrzewne jak w
przypadku kuny, ale mieści się na ziemi. Sobole nie kopią nor –
zamieszkują natomiast naturalne zagłębienia gruntu. Odżywia się:
gryzoniami, owadożernymi, zajęczakami, ptakami i owadami. Roślinnym
uzupełnieniem jego diety są nasiona. Po upływie 7 – 9 miesięcy
w jednym miocie samica rodzi 2 – 5 młodych. Dawniej eurazjatycki
soból żył nawet w Polsce i w całej Europie Wschodniej, jednak z
uwagi na cenione futro, jego areał skurczył się do terenów od
Uralu po Kamczatkę, Mongolię, północne Chiny, aż po wyspę
Hokkaido w Japonii.
Ci
co czytali ,,Zwierzęta
z lasu dziewiczego''
Arkadego Fiedlera zapewne pamiętają końcowy rozdział, w którym
autor pozwala uciec hirarom widząc w ich wytrwałych próbach
ucieczki symbol wolności. Hirara to kolejny gatunek łasicowatych. W
lasach tropikalnych Ameryki Południowej zajmuje niszę ekologiczną
kuny. Jest większa zarówno od kuny jak i sobola; osiąga wymiary 60
– 68 cm długości + 38 – 47 cm ogon. Różni się też
ubarwieniem. Jej futro jest czarne na głowie, białe na piersi i
ciemnobrunatne, lub ciemnoszare na tułowiu i ogonie. Jej areał
obejmuje terytoria od Meksyku i Trynidadu po Argentynę. Hirara jest
wszystkożerna. Prowadzi nocny tryb życia, w parach lub w małych
grupach, a jej locum może mieścić się zarówno w dziupli, lub
wśród trawy.
,,Razem
z basenem dostarczono mi sporo złotych rybek aby Midż miał co
łapać i konsumować; wolałbym zamiast nich jakieś stworzenie o
dzikszym wyglądzie, mniej kojarzące się w wyobraźni z salonem,
aspidistrą i czułą troskliwością jakiejś starej panny, czy też
z przytulnym, niedrapieżnym światem dziecinnego pokoju gdzie
jedynie w bajkach wolno przyrodzie mieć zakrwawione zęby i szpony.
Ale Midż nie zaprzątał sobie głowy tego rodzaju skojarzeniami;
zabrał się do niszczenia złotych rybek z zapałem i efektowną
wirtuozją, której mimo długich godzin obserwowania go z góry, nie
spodziewałem się po nim. Szybkość jego ruchów była
oszałamiająca, jego gracja zapierała dech w piersiach. Nie miał w
ogóle kości, był jak żywe srebro, wijący się, cudowny. […]
Midż okazał się większym mistrzem, był wydrą we własnym
żywiole, był najpiękniejszym zjawiskiem natury, jakie w życiu
widziałem'' – G.
Maxwell ,,Wydry
pana Gavina''.
Najsłynniejszą
wydrą był zapewne Robak, opisany w XVII wieku przez Jana
Chryzostoma Paska na kartach ,,Pamiętników''.
Robak jest zresztą znany nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie
(w lipcu 1976 r. hamburski miesięcznik ,,Tierpark''
opublikował pod tytułem ,,Robak,
wydra''
fragment ,,Pamiętników''
omawiający ofiarowanie wydry Janowi III Sobieskiemu, tak jak też
zabicie jej przez jednego z dragonów dla futra). Wyróżniamy kilka
gatunków wydr żyjących na wszystkich kontynentach z wyjątkiem
Australii i Antarktydy:
-
wydra z gatunku Lutra
lutra,
zwana po prostu wydrą, zasiedla Europę, Syberię, Azję Południowo
– Zachodnią, Indie, Chiny i Amerykę Północną (niektórzy
zoolodzy populację północnoamerykańską uważają za osobny
gatunek),
-
wydra morska, zwana kałanem, lub wydrozwierzem zalicza się do
ssaków morskich; pływa u azjatyckich i północnoamerykańskich
wybrzeży Pacyfiku,
-
wydra plamistoszyja (Afryka),
-
wydra przylądkowa (Afryka),
-
wydra arirania żyje w Ameryce Południowej i jest największą
wydrą, jak też największym przedstawicielem łasicowatych,
osiągającym 220 cm długości.
Wszystkie
żyją w wodzie, dobrze pływają i nurkują. Wydry morskie mogą
nawet spać unoszone prądem na wodzie. Wykształciły też liczne
przystosowania do życia w tym środowisku. Ich futro jest gęste
(zwłaszcza u wydry morskiej) i nieprzemakalne. Krótki, zaokrąglony
pysk. Narządem dotyku są długie wibrysy. Wydry posiadają też
obłe ciało o hydrodynamicznej sylwetce, ogon lekko wydłużony i
krótkie łapy z palcami spiętymi błoną pławną. Te z nich, które
pływają w wodach słodkich zakładają nory w ich pobliżu. Bardzo
też lubią się bawić; niektóre z ich zabaw mają swoje
odpowiedniki w ludzkich społecznościach. ,,Najbardziej
upragnionym smakołykiem wydr są raki rzeczne. Potem idą kolejno:
węgorze, żaby, żółwie, ślimaki, miętusy i węże''
– podsumował Emil Liers na rozprawie sądowej, pozwany przez
rybaków, uważających, że jakoby jego wydry opróżniają im
akweny z pstrągów. Początkowo przyjaźń Liersa z wydrami wydawała
się niemożliwa – polował na nie, jak też na inne zwierzęta
futerkowe do czasu aż przy utopionej samicy znalazł dwa młode,
które odchował u siebie w domu. Później miał u siebie jeszcze
wiele pokoleń tych zwierząt. Wydra morska zjada mięczaki,
skorupiaki i szkarłupnie (jeżowce), których pancerze rozbija
noszonym przez siebie kamieniem i to w czasie kiedy płynie na
grzbiecie! Z kolei odnośnie naszych wydr, ryby (wśród których
przeważają osobniki stare i chore, tudzież ,,chwast
rybny'')
nie są jedynym, ani podstawowym pokarmem. Oprócz wymienionych przez
Liersa żab, żółwi, ślimaków i węży, wydry uzupełniają swój
mięsny pokarm także jagodami. O tym się nie mówi, ale wydra jest
lepszym pogromcą węży od osławionej mangusty! Oczywiście w
Europie nie ma zbytniej okazji do wykazania swego ,,talentu'' – co
innego w rejonach o cieplejszym klimacie. Tam wydry zwycięsko
wychodzą z boju zarówno z wężami bardzo jadowitymi, jak też z
ogromnymi dusicielami. Wydry łowią ryby grupowo, posługując się
tzw. ,,kotłem''.
Kilka osobników doprowadza do zagęszczenia ławicy ryb w danym
punkcie akwenu, skąd inne wydry mogą je wyławiać. Oczywiście
nienaturalne zagęszczenie ryb w stawach hodowlanych wydra również
odbiera jako efekt powstania ,,kotła'' i oczywiście skutek tego
jest tragiczny dla całej hodowli. Pamięta Czytelnik co pisałem o
tchórzach w kurniku? Wydra w stawie jest ilustracją tego samego
zjawiska! Mimo małych rozmiarów ciała, wydry potrafią stawić
opór niejednemu przeciwnikowi. Zanotowano obronę wydry przed
bielikiem, a podobno nawet zabicie przez nią rysia! ,,Miałem
26 samców, którym żadna konkieta nie powiodła się''
– wspomina Emil Liers. U wyder podobnie jak u rosomaków wyboru
partnera dokonuje samica. W okresie godów samce lepią kopczyki z
kału i rybich ości, aby nawiązać kontakt zapachowy. Wówczas to
wydry zaczynają wędrować w poszukiwaniu partnera, często ginąc
na drogach pod kołami pojazdów. Po zapłodnieniu samiec nie
opiekuje się swoim potomstwem. Te gatunki wyder, które żyją w
pobliżu wód słodkich, mają po kilka młodych w miocie. Na
przedzie płynie matka, a za nią młode, ustawione ,,w ogonku''.
Patrząc na poruszająca się w taki sposób rodzinę ariranii można
w słabym oświetleniu uznać ,,to'' za anakondę! Kłamstwem są
natomiast pojawiające się w niektórych opracowaniach informacje o
tym, że jakoby takie ,,kolejki'' wydr morskich miały się
przyczynić do powstania mitycznych węży morskich. Nie możemy się
z tym zgodzić co najmniej z kilku powodów. Samice wydr morskich
mają tylko jedno młode w miocie i nigdy nie pływają w ,,ogonku'',
gdyż na otwartym morzu niczemu by to nie służyło, a nawet gdyby
pływały w takie sposób, to matka wraz z młodym nie przekraczałaby
pół metra długości, a tyle mierzą prawdziwe węże morskie. Jan
Chryzostom Pasek na kartach ,,Pamiętników''
zanotował też o tym jak kazał Robakowi nurkować po ryby dla
gości. Tymczasem w południowej Azji, w Indiach i w Chinach od
niepamiętnych czasów rybacy korzystali z pomocy oswojonych wydr. W
Chinach sprzymierzeńcem rybaka jest także kormoran. Wielokrotnie
już tu wspominany Emil Liers używał wydr w charakterze psów
myśliwskich do aportowania upolowanych ptaków. Natomiast w
przyrodzie ssaki te są cenne jako czynnik dokonujący selekcji
naturalnej wśród ryb. Wydrom wiele grozi ze strony człowieka.
Należy tu wymienić zarówno zabijanie dla futer, pod zarzutem strat
w rybostanie, jak też zanieczyszczenia wód śródlądowych i
morskich, a także regulację rzek pozbawiającą wydry miejsc do
kopania nor. Podczas godów wędrujące samce giną pod kołami
samochodów. Oprócz naszej wydry zagrożone są też wydra morska i
arirania. Swego czasu słynna była (na szczęście nieskuteczna!)
kampania urzędników Lasów Bawarskich rozpętana przeciw kormoranom
i ostatnim w tym rejonie wydrom jako rzekomym wrogom rybostanu.
Formułując oskarżenia przeciw tym zwierzętom, urzędnicy Lasów
Bawarskich przemilczeli pięć wielkich pomorów ryb w Bawarii
spowodowanych spuszczaniem ścieków do tamtejszych rzek. Przed
zakusami zaborczej technokracji udało się uratować siedliska wydr
w Niemczech (rzeka Wüme)
i w Izraelu. Przyroda polska poniosła już niepowetowaną szkodę
tracąc tura i tarpana. Nie możemy pozwolić by następne pokolenia
znały chronioną u nas wydrę tylko z Paskowych ,,Pamiętników''.
Wydra znajduje się w Polskiej Czerwonej Księdze.
Obecnie
przedstawiciel łasicowatych o łacińskiej nazwie Meles
meles
w Polsce jest nazywany borsukiem. Nazwa ta wywodzi się od tureckiego
słowa ,,porsuk''
i powstała w XVII wieku. Wcześniej borsuka nazywano jaźwcem, od
staropolskiego ,,jaźwa''
– jama. Dawni Polacy nazywali też borsuka ,,norem'',
lub ,,psem
leśnym''.
Dziwi Czytelnika, że przedstawiciela łasicowatych można nazywać
psem (!), samicę – suką, a młode – szczeniętami? Swoją
sylwetką borsuk faktycznie jaskrawo odcina się od kuny, łasicy,
czy wydry. W XVIII wieku Karol Linneusz zaliczył nawet borsuka do
niedźwiedziowatych nadając mu nazwę łacińską Ursus
meles,
czyli ,,niedźwiedź
– borsuk''.
Wyróżniamy kilka gatunków borsuków:
-
borsuka europejskiego, zwanego po prostu borsukiem, żyjącego w
Eurazji od Portugalii po Myanmar, Chiny, Półwysep Koreański i
Japonię,
-
ryjonosa chińskiego (od Nepalu i indyjskiego stanu Assam po
Indochiny i Malezję),
-
ratela (w Azji Południowo – Zachodniej, Środkowej i Afryce)
-
borsuka amerykańskiego (w Ameryce Północnej).
Zamieszkują
głównie środowisko leśne (borsuk europejski, borsuk amerykański),
zaś na afrykańskich sawannach można spotkać ratele. Borsuk
europejski osiąga wymiary: 60 – 90 cm + 15 – 20 cm ogon, stopa
tylna mierzy 8 – 11 cm długości, ucho 4 – 5 cm. W okresie
letnim borsuk waży 7 – 13 kg, zaś jesienią tyje 15 – 17 kg.
Ryjonos chiński, trafniej zwany po prostu ryjonosem, mierzy 33 –
45 cm długości + 15 – 23 cm ogon, zaś waży ok. 1,7 kg. Ratel
osiąga wymiary 60 – 77 cm długości + 20 – 30 cm ogon, zaś
borsuk amerykański mieści się w granicach 42 – 72 cm długości
+ 10 – 15 cm ogon, zaś waży 3,5 – 10 kg. Czytelnik zapewne
zauważył, że waga borsuka jest różna w zależności od pory
roku; jesienią borsuk waży więcej niż latem! Nie powinno to
dziwić, wszak po jesieni następuje zima, kiedy to trudno jest
znaleźć pokarm. Dlatego borsuk magazynuje w okresie jesiennym
sadło, aby przetrwać zimę. Borsuki są zbyt duże, by stosować
hibernację. Ich ,,sen zimowy'' podobnie jak u niedźwiedzi jest
raczej drzemką, w czasie której zwierzę zużywa nagromadzone
podczas jesieni zapasy tłuszczu. Od czasu do czasu zimujące borsuki
nawet wychodzą z legowiska. Borsucze locum w pełni usprawiedliwia
takie nazwy tych zwierząt jak jaźwiec, czy jażevec
lesne (czeska
nazwa borsuka). Ssaki też żyją w ziemnych norach wykopanych
ostrymi pazurami, niekiedy używanych przez kilka pokoleń borsuków.
Są to zwierzęta nocne, toteż na temat ich życia narosło wiele
kontrowersji. Jedna z nich dotyczy wzajemnych interakcji między
często żyjącymi w bliski sąsiedztwie lisami i borsukami. Dawniej
wierzono, że lis wypędza borsuka z nory brudząc mu ją swoimi
odchodami, co obecnie zeszło do świata stereotypów. Do powstania
tej wersji mógł się przyczynić niezbyt przyjemny zapach lisa
wydzielany przez gruczoł zapachowy tzw. ,,fiołek'',
jak też opinia o borsuku jako o miłośniku czystości. Ta ostatnia
opinia zresztą nie jest bezpodstawna, bowiem borsuk w odróżnieniu
od lisa zakopuje swoje odchody i resztki pożywienia. Wiemy, że
borsuki usuwają ciała swych zmarłych pobratymców, jednak spór
dotyczy przebiegu ,,uroczystości pogrzebowej''. Według jednej
hipotezy nieżywy borsuk jest ciągnięty przez żywe zwierzęta do
specjalnie wykopanej przez nie jamy, według innej – żywe borsuki
zakopują martwego w tej jamie, w której zdechł. Zwolennicy tej
drugiej opcji przytaczają fakt wielokrotnego znajdowania kości
borsuczych w wykopanych warstwach gleby. Borsuki przejawiają
terytorializm. Zajęty przez siebie teren oznaczają wydzieliną z
gruczołów zapachowych znajdujących się na pośladkach. Irenäus
Eibl – Eibelschweldt, który miał w mieszkaniu oswojonego borsuka,
wspomina jak ten oznaczał wydzieliną zapachową buty swojego
właściciela. Z kolei Zdenek Vesolovsky w książce ,,Znamy
się tylko z widzenia''
pisze, że zrezygnował z trzymania borsuka w swoim mieszkaniu,
ponieważ ten uszkodził ściany ostrymi pazurami. Borsuki mają
skórę grubą i odporną za zranienia, toteż nie powinno dziwić,
że zaobserwowano jak bawiły się wraz ze swoją matką staczając
się z niewielkiego wzniesienia. Zaatakowany borsuk usiłuje ugryźć
genitalia napastnika. Borsuk europejski ma wydłużoną głowę ze
spiczastym pyskiem. Jest ona koloru białego z dwiema poprzecznymi,
czarnymi pręgami. Dalej widzimy nieco grubszą szyję i masywny
tułów, a także grube łapy i krótki ogonek. Futro na tych
częściach ciała wydaje się szare, ale w rzeczywistości każdy
pojedynczy włos borsuka jest trójpasmowy; w środku biały, a po
bokach czarny. Ryjonos w odróżnieniu od borsuka ma pysk
zaokrąglony, znajduje się na nim charakterystyczny dla borsuków
czarno – biały rysunek. Futro barwy brązowej z białym pasem
wzdłuż grzbietu. Ratel ma futro czarne, zaś na grzbiecie – siwe.
Borsuk amerykański ma pysk krótszy i bardziej okrągły niż u
borsuka europejskiego. Jest na nim rysunek typowy dla borsuków,
ubarwienie podobne jak u Meles
meles,
tyle, że z rudym nalotem. Wszystkie gatunki borsuków są (podobnie
jak niedźwiedzie) stopochodne i mają ostre pazury. Pisaliśmy tu o
naturalnym ubarwieniu poszczególnych gatunków borsuków. Oczywiście
są też formy albinotyczne – jak np. Panda – biało –
popielaty borsuk europejski wykryty w 1999 r. w Wielkiej Brytanii. Co
wiemy o wymaganiach pokarmowych tych zwierząt? Wszystkie borsuki są
wszystkożerne. W ich jadłospisie figurują zarówno owady, ślimaki,
dżdżownice, żaby, jaszczurki, węże, jaja i pisklęta ptaków,
owadożerne, gryzonie, owoce, orzechy, jagody, kolby kukurydzy,
grzyby, żołędzie, kasztany, buczyna, bulwy i korzenie roślin. To
jest typowe menu większości borsuków. Ciekawym wyjątkiem jest
ratel, w którego przypadku już nazwa łacińska – Meliviora
capensis
mówi o spożywanym pokarmie. Jej pierwszy człon oznacza bowiem
,,odżywiającego się miodem'', a ratel właśnie się specjalizuje
w opróżnianiu naziemnych barci. Pomaga mu w tym (a także ludziom!)
należący do wróblowatych ptak miodowód, który prowadzi ratela do
jego słodkiego przysmaku. Oczywiście nie robi tego bezinteresownie.
Na miejscu ratel rozgrzebuje barć pazurami, zaś gruba skóra jest
niewrażliwa na użądlenia. Razem z miodem ratel wyjada też trochę
larw pszczół. Tymczasem miodowód oprócz pszczelich czerwi
konsumuje także … wosk. Ten ptak jest jedynym kręgowcem mogącym
trawić tę substancję – zdarza się, że misjonarzom uszkadza
świece. Wróćmy jednak do borsuków. Prowadzą one życie w grupach
rodzinnych. Rozmnażanie ma miejsce w marcu i kwietniu. W przypadku
borsuka europejskiego ciąża trwa 7 miesięcy i ma miejsce raz w
roku, lub co dwa lata. W miocie samica rodzi (,,pomiata'')
2 – 6 ,,szczeniąt''
o białym futerku. Po upływie 5 tygodni zaczynają widzieć, zaś
przez 3 pierwsze miesiące życia żywią się mlekiem matki.
Opuszczają ją już w czasie jesieni, ale dojrzałość płciową
osiągają w wieku 2 lat i po upływie następnych 2 lat są już
wymiarów osobnika dorosłego. Mają przed sobą 10 – 12 lat życia.
Rozpatrując znaczenie borsuków w życiu lasu, należy docenić ich
rolę w ograniczaniu populacji ślimaków i gryzoni, które
nadmiernie rozmnożone mogłyby niszczyć roślinność. Mimo to
borsuk nie doczekał się uznania ze strony człowieka. Od wieków
był natomiast celem polowań. Różne były techniki polowań na
borsuki. Od czatowania wieczorem lub o świcie w pobliżu nory,
poprzez wpuszczanie do nie psów, aż do rozkopywania nory, chwytania
borsuków do sieci, lub do najokrutniejszej (dziś na szczęście
zakazanej metody) – chwytania ich specjalnymi widłami. Najbardziej
ceniono ich skórę – już w biblijnej księdze ,,Exodus''
czytamy, że Arka Przymierza była pokryta właśnie borsuczymi
skórami. Natomiast swego czasu w Szwajcarii wszystkie konie
rozwożące pocztę miały uprzęże z borsuczej skóry. Ceniono też
ich sierść, z której wytwarzano pędzle do golenia (odbiło się
to nawet na francuskiej nazwie borsuka – blairon).
Wykorzystywano także mięso i sadło. Borsuk padał także ofiarą
zabobonu – uważano np. że borsuczego oka ma jakoby zapewnić
posiadaczowi powszechne poważanie. W Polsce borsuk jest zwierzęciem
łownym z okresem ochronnym na czas rozrodu.
Skunksy
są najbliższymi krewnymi borsuków. Żyją w Nowym Świecie i
cieszą się złą sławą. Wyróżniamy takie ich gatunki jak:
skunks zwyczajny i skunks plamisty (oba w Ameryce Północnej) i
skunks patagoński (Ameryka Południowa). Dawniej nazywano je
,,śmierdzielami'',
zaś sama ,,skunks''
pochodzi od indiańskich słów
saka – kwaw,
oznaczających gatunek silnie cuchnącej rośliny. Oczywiście
nawiązuje to do ich metod obronnych. Skunksy mają pysk lekko
wydłużone, mocne pazury i ogromne, puszyste ogony. Ich czarno –
białe ubarwienie ma znaczenie ostrzegawcze. Skunksy plamiste mają
na czarnym tle nieregularne pasy, zaś dwa pozostałe gatunki są
czarne, lecz na grzbiecie mają szerokie, poprzeczne pasy w liczbie
dwóch (skunks patagoński ma krótszy pysk niż skunks zwyczajny,
zakończony różowym nosem). Skunksy nie okazują lęku przed żadnym
napastnikiem. Bo też nie muszą! Ich broń stanowi oleista,
zawierająca siarkę substancja zapachowa, zawarta w gruczołach
znajdujących się pod ogonem. Zaatakowany skunks staje na przednich
łapach i rytmicznie tupie nimi w ziemię. Jest to ostrzeżenie,
którego nie można zlekceważyć! Jeśli cuchnący płyn dostanie
się do oka powoduje natychmiastowa ślepotę. Opryskany nim człowiek
musi użyć ogromnych ilości soku pomidorowego, z czego odzież jest
bezpowrotnie stracona. Wiele zwierząt stara się więc unikać
skunksów. Jedynie puchacz wirgiński odważa się polować na ich
młode. Niestety skunksy próbują się w ten sposób bronić także
na drogach i autostradach, gdzie ich ,,broń chemiczna'' całkowicie
zawodzi w starciu z samochodem. Toteż na amerykańskich drogach obok
oposów, spotyka się najwięcej przejechanych skunksów. Są
mięsożerne. Łapią raki, owady, skorpiony, dżdżownice, ślimaki,
żaby, jaszczurki, węże, gryzonie. Plądrują także gniazda
ptaków. Po ten ostatni pokarm potrafią wspinać się na drzewa
skunksy plamiste, podczas gdy skunksy zwyczajne i patagońskie
zjadają jaja i pisklęta ptaków naziemnych. Zimą stosują
hibernację. Ich młode rodzą się bez futra i bardzo wcześnie
,,uczą się'' korzystać ze swojej broni. Chociaż ,,skunksami''
nazywa się farbowane na czarno skóry oposów (torbaczy), to same
skunksy też są zwierzętami futerkowymi, którym amputuje się
gruczoł zapachowy. Pozbawione go skunksy nadal jednak zachowują się
jakby go nadal posiadały. Mimo, iż omawiane zwierzęta używają
tej substancji tylko w samoobronie, często są tępione. W USA
powstała założona przez Shere Bondi organizacja ,,Skunks''
mająca chronić te zwierzęta przed ludzką agresją i głupotą.
1
Odsyłam do książki J. A. Cinger ,,Zajmująca zoologia''
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz