,,Była
sobie Baba – Jaga
Miała
chatkę z masła,
A
w tej chatce same dziwy
Pssst,
iskierka zgasła’’
-
,,Z popielnika na Wojtusia’’; polska kołysanka z XIX wieku
W
2008 r. przeczytałem
esej J. R. R. Tolkiena ,,O baśniach’’ (tytuł
oryginału: ,,On Fairy – stories’’)
po raz pierwszy wygłoszony w formie wykładu w 1947 r., a
opublikowany w 1964 r. Wychodząc od etymologicznej wykładni ,,fairy
story’’ - historia o elfach,
Autor omawia literacką ewolucję tych istot. Winą za ich skrajną
infantylizację w wiktoriańskiej literaturze dziecięcej obarcza już
Williama Szekspira (,,Sen nocy letniej’’
z 1600 r.) i Michaela Draytona (,,Nymphidia’’
z 1627 r. 1).
Zaleca odróżnić baśń – opowieść o przygodach ludzi w
czarodziejskich krainach od literatury podróżniczej (np. ,,Podróże
Guliwera’’ Jonathana
Swifta), onirycznej, czyli takiej, w której cała fabuła okazuje
się snem (,,Alicja w Krainie Czarów’’
i ,,Co Alicja zobaczyła po drugiej stronie lustra’’
Lewisa Carrolla), oraz od bajki zwierzęcej (np. afrykańskiej
opowiastki ,,Serce małpy’’).
Baśnie kształtowały się w procesie długiej i skomplikowanej
ewolucji, którą Tolkien opisuje za pomocą metafory o gotowaniu
zupy ze składników różniących się wiekiem i jakością. Bajarz
tworzy je w procesie subkreacji (współtworzenia): opowiadając
tworzy nową jakość z już istniejących elementów. Naśladuje w
tym Boga, na którego obraz i podobieństwo został stworzony.
Tolkien polemizował z powszechnym jeszcze dziś przekonaniem, że
baśnie są przeznaczone głównie lub wyłącznie dla dzieci.
Wskazywał, że nie wszystkie dzieci lubią baśnie (a tym bardziej
wyłącznie baśnie). Nie każda baśń jest przeznaczona dla młodego
odbiorcy (sprzeciwiał się zarówno infantylizacji tego gatunku, jak
i cenzurze drastycznych fragmentów w zamian zalecając by z
niektórymi utworami poczekać, aż dziecko do nich dojrzeje).
Podkreślał, że ludzie
dorośli też potrzebują baśni. Samo fantazjowanie nie jest
sprzeczne z rozumem; przeciwnie jest to czynność racjonalna, którą
należy odróżnić od omamów. (Już św. Tomasz z Akwinu w ,,Summie
teologicznej’’ zaliczał
wyobraźnię do jednej z władz rozumu). Co więcej im ktoś posiada
sprawniejszy umysł, tym bardziej jest zdolny do tworzenia coraz
lepszych fantazji. Tolkien krytykował próby wizualnego
przedstawienia baśni (zwłaszcza przez teatr, który uważał za
skrajnie antropocentryczny) zastrzegając, że słowo zawsze będzie
dawało większe pole do popisu dla wyobraźni niż nawet najlepszy
obraz. Prawo do wyobraźni jest jednym z fundamentalnych praw
człowieka. Nawet jeśli nie zawsze jest wykorzystywane w dobrym celu
i we właściwy sposób, to jak mówi łacińskie przysłowie:
,.,Nadużycie nie wyklucza prawa do używania’’.
Baśń pozwala widzieć świat rzeczywisty piękniejszym i
ciekawszym, oraz daje nadzieję na zwycięstwo Dobra. Istotnym
składnikiem baśni jest dobre zakończenie (Tolkien nazywał je
,,eukatastrofą’’)
uświęcone przez Ewangelię. O samej Ewangelii, Tolkien będący
katolikiem głosił, że ma najlepsze cechy baśni, a jednocześnie
jest prawdziwa.
Esej
uważam za bardzo mądry i inspirujący, wręcz za obowiązkową
lekturę dla każdego miłośnika fantasy;).
1
Odsyłam do posta: ,,Nymphidia’’.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz