,,Ciężko jest czuć się starym. Obaj należymy, zdaje się do tej szczęsnej mniejszości ludzi, którzy zachowują otwartość umysłu i elastyczność młodości, korzystając jednocześnie z owoców długiego już doświadczenia’’ – A. Huxley
Pan Kosa
Oppman liczył sobie dziewięćsetny rok życia. Jego włosy i broda
już dawno zbielały jak mleko, pogorszyły się wzrok i słuch,
wątłe ciało było obolałe. Jednak czuł się szczęśliwy.
Wszystkie zgryzoty poprzednich lat oddaliły się i wyblakły, a ich
miejsce zajęła niezmącona nadzieja. Do nikogo już nie miał żalu,
pojednał się z wszystkimi, którzy go otaczali. Pan Kosa drżącą
ręką napisał:
,,Do dziś w górach Atlas, niby trzy pomniki, stoją kamienie w kształcie dwóch mężów i niewiasty’’.
Słowami tymi zakończył rozdział o
przygodach Ilji Muromca w księdze trzeciej ,,Perłowego latopisu’’
zatytułowanej ,,Era dwunasta – Czasy bohaterów’’. Był to
jednocześnie koniec kroniki. Nazajutrz kronikarz siedział na łące
w przytulnym fotelu, a towarzyszyli mu Podziomek i przyrodnik Kosa
Owinniczew. Kwiaty pachniały upajająco, buczały owady, śpiewały
ptaki, porykiwały krowy i beczały owce. Oppman przymknął oczy, a
Mar – Zanna zatopiła lodowy oścień w jego sercu. Podobno jego
ostatnie słowa brzmiały: ,,Więcej prawdy’’. Rychło potem
opłakiwano go, a król Błystek Likostin w dowód uznania włożył
mu w zimne dłonie swą najpiękniejszą perłę, prezent od króla
nadmorskich krasnoludków Niemnira Morewładowicza. Osobiście
układał też stos pogrzebowy. Gdy zapłonął ogień na
uroczystość przybył chłop Skrobek z synami. Aredvi Milovana była
daleko... Na pogrzebie czytano ustępy z ,,Perłowego latopisu’’.
Następcą Kosy Oppmana został Wurcel z Helwecji (Gelvetiya).
Ostatnie słowa swego poprzednika kazał sobie wyhaftować na czapce.
W sercu też je zapisał...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz